Na dyżurze w pogotowiu o 6.00 zbudziły mnie dzwony kościelne i właśnie zerwano na wyjazd. To okazja do odmówienia modlitwy „Anioł Pański” z akcentowaniem: „błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus”, a później wolno popłynie Modlitwa Pańska („Ojcze nasz”). Wielka radość zaleje serce, a w myślach powaga, skupienie i milczenie.

   W ohydnej budzie trafiłem do cierpiącej kobiety, której zleciłem transport do szpitala. Wszystko załatwię w pogotowiu, przyjedzie karetka ze zleceniem i skierowaniem.

   Po kąpieli pod prysznicem (mamy w pogotowiu) zawołałem: „Dziękuję Ci Panie za ten dar”. Podziękowałem także Panu Jezusowi za pomoc rodzinie o którą prosiłem w modlitwie...

  • Nie wiem dlaczego tyle udręczeń spada właśnie na mnie?

  • Z obciążonymi zawsze jest Pan Jezus!

  • Taka jestem samotna....

  • Tylko pani tak pomyśli, a Pan Jezus już jest przy pani!

    Nie trzeba zajmować się swoimi dorosłymi dziećmi, trzeba unieść się ponad to! Ja radzę, ale mnie też radzą. Na moje rozważania o niesprawiedliwości (fałszywy szpieg) pacjentka powiedziała: „im dalej w las, tym więcej drzew...szkoda na to czasu, naprawdę szkoda”!

   Po pracy krążyłem bez celu po mieście, na ławce przysnąłem zniechęcony i pomyślałem: „Panie gdzie mam Cię szukać?” W demonicznym rozdrażnieniu i zniechęceniu, wówczas powtarza się poczucie, że „nie wiem, co mam robić”?

   W atlasie świata znalazłem Betlejem (6-7 km od Jerozolimy) i Nazaret. Ponownie wyszedłem z domu i podczas brzydkiej pogody, nieobecny dla świata powtarzałem:

"Pan Jezus był dobry

Pan Jezus był cichy

Pan Jezus był cierpliwy

Pan Jezus był pokorny

Pan Jezus był sprawiedliwy

Pan Jezus nic nie miał

Pan Jezus miłował

Pan Jezus cierpiał za mnie

Pan Jezus modlił się nieustannie

Pan Jezus wybaczał

Pan Jezus”...

    Wolno i z płaczem popłynie „Ojcze nasz! Panie Boże przyjmij do Siebie różne osoby proszące o śmierć, gotowe na spotkanie z Tobą, których cierpienie jest już nikomu niepotrzebne. Przyjmij ich Jezu”...

    Wrócił obraz takiej babci w zimnym mieszkanku. Ponownie powtarzałem: "Pan Jezus był dobry”, a myśl pobiegła do niesłusznie posądzonych, śledzonych, oskarżanych i skazywanych! Pan Jezus był bluźniercą wg Żydów, a o. Kolbe dobrowolnie przyjął śmierć głodową. Dzisiaj, gdy to przepisuję (15.12.2018) w telewizji pokazują uwolnienie - niesłusznie skazanego za gwałt i morderstwo - Tomasza Komendę, który 17 lat przebywał w więzieniu…

                                                                                                                        APeeL