Dzisiejsza intencja wypłynęła w związku z przygotowywaniem się ludu do świąt. Cale miasto jest wystrojone jak panna na wydaniu, ale duchowo większość jest uśpiona, wstydzi się naszej wiary, gadania do szafy (spowiedzi) i Pana Jezusa Eucharystycznego.

   Ludzie niewierzący wybierają „tradycję” czyli przyjemności. Przy okazji dzielą się opłatkiem i życzą sobie zdrowia ciała, szczęścia ziemskiego i wszelkiej pomyślności. Ciekawe czy Robert Biedroń podczas swojej prezydentury w Słupsku podtrzymywał tą tradycję, bo jest zwolennikiem całkowitego oddzielenia Kościoła Św. i Państwa. 

   Zdziwiłem się moim zapisem pod datą 14.12.1992, gdzie były zdania: „Wprost ujrzałem starca Symeona, który cale życie czekał na to, co teraz jest faktem!" Zważ na niezmienność odczuć duchowych mimo upływu lat!

    Od Ołtarza Św. popłynie zapowiedź (Jr 23, 5-8), że Mesjasz będzie potomkiem Dawida, a w Ew (Mt 1, 18-24) będzie opis stania się przez Maryję brzemienną „za sprawą Ducha Świętego” i to, że narodzonemu Synowi dadzą imię Emmanuel, to znaczy Bóg z nami...

   Z siostrą śpiewaliśmy: „Przyjdź Panie świat na Ciebie czeka /../ Przyjdź Panie wybaw nas, przyjdź Panie, bo już czas. Bez Ciebie zginie świat wśród walk i zdrad”…

   Dzisiaj nie miałem wielkich przeżyć po Eucharystii, ale po wyjściu z kościoła zawołałem do Boga Ojca: „Tatusiu dziękuję za wyzwolenie mnie z Egiptu i wyprowadzenie w długa drogę”. Moją modlitwę odmówię następnego dnia, a przypomni się tęsknota s. Faustyny za Panem Jezusem. To musisz przeżyć, a każdy zna tęskną miłość za rodziną dziećmi i odwrotnie dzieci za rodzicami.

   W moim wypadku jest tęsknota za powrotem mojej duszy do Stwórcy, jest to uczucie „nie z tej ziemi”, bo większość kocha pobyt tutaj z niepewnością dnia ani godziny. Zobacz nasza mądrość…

    Na ten czas mam jeszcze resztkę zapisu z 16.12.1993: <<Radość Boża zalała serce, a z włączonego radia popłynie śpiew kolędy „Cicha noc” (po angielsku). Łzy zalały oczy, a serce tęsknota w której zawołam: „Boże Ojcze to z Twojej łaski Pan Jezus przyjdzie już niedługo! Boże, Boże, Boże!>>

    W tym momencie przypomniała się moja prośba do Pana Jezusa, aby prowadził mnie dzisiaj. Wciąż zapominam, że Bóg Ojciec posłał mnie i sam wiem jak wiele jest potrzeb duchowych ludzi. Z kościoła zabrałem pismo „Pielgrzym Licheński” (zima 2016), gdzie jest przepiękny obraz pokłonu trzech króli. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że jest to zdjęcie fresku z Bazyliki w Licheniu.

   Piszę to świadectwo, spoglądam na Św. Rodzinę z jeszcze maleńkim Panem mojego życia, śmierci i wieczności. Łzy zalewają oczy, serce ściska ból, a zarazem poczucie łaski i wdzięczności Bogu Ojcu, że urodziłem się po otwarciu Królestwa Niebieskiego.   

   Poczułem się jak starzec Symeon, ale moja łaska jest jeszcze większa, bo w tej wędrówce – w oczekiwaniu na śmierć - jestem karmiony Chlebem Życia...Cudem Ostatnim (Eucharystią).

                                                                                                                                   APeeL