Monitoring uliczny pokazał leżącego na przystanku tramwajowym…wszyscy przechodzili jakby widzieli pijaczka. Młody człowiek i kobieta zajęli się potrzebującym pomocy, wezwano pogotowie.
„Nie wiem skąd i jak?” były słowa takiej piosenki…pod „moim” krzyżem zadomowił się kundel (ktoś go wyrzucił?). Leży blisko lampki, która go ogrzewa i daje bezpieczeństwo. Sam jestem zdziwiony takim zdarzeniem duchowym. Spyta ktoś; „pies” i „mowa Nieba”.
To typowa „duchowość zdarzeń”:
-
krzyż (cierpienie, ale i ochrona)
-
lampka to światło, ciepło, bezpieczeństwo…
-
pies (wierność i „samotnyś jak pies”).
Pasowałaby intencja za wiernych krzyżowi, ale jest wiele kombinacji zależnych od innych sytuacji; porzucenie, szukanie pomocy („jak trwoga to do Boga”), ufność w Bożą pomoc lub ochronę.
Właśnie w „Super Stacji” widz mówi o pozostawionych w potrzebie...to będzie intencja modlitewna tego dnia. Przepłyną różne wydarzenia potwierdzające jej odczyt:
- z ZUS-u przyszło pismo (urwano zwolnienie biednej chorej)
- mnie w wielkiej potrzebie pozostawił kolega - lekarz (krzywda zawodowa)
- umierającą na nowotwór nie chcą zabrać do szpitala…po wielu utarczkach udało się
- matka odeszła, a ojciec tłukł (bez powodu) córkę po głowie…teraz jest u mnie, ale to sprawa poważna (zespół maltretowanego dziecka), dla psychiatry i prokuratora
- dla odmiany…ta pacjentka jest maltretowana przez męża (bita, poniżana, ma różne zaświadczenia, krąży po lekarzach i policji) Sprawa zbliża się ku pozytywnemu końcowi
- dwie pracownice, siostry…mobbing w pracy (ubliżanie i poniżanie, zbuntowanie innych pracowników) znikąd pomocy; wydałem zwolnienia i zalecenie zmiany pracy
- właśnie TVN „Uwaga”…ośrodek opieki socjalnej (pozostawia się pacjentów, umierają w majestacie bezprawia).
- wczoraj słuchałem nagrania (Kaszuby, zniszczenie pomnika z krzyżem przez kolegę-psychiatrę)…protestujący ludzie nigdzie nie otrzymali pomocy.
- Dołącz do tego: porywane do domów publicznych, zwabianych przez mafię do obozów pracy („śmierci”)...matka tak zamordowanej nie może sprowadzić zwłok córki (koszty), jeszcze ciężkie choroby i brak refundacji za leki (mukowiscydoza), zalegający z czynszem i wyrzucani z siedzib (późniejsza „reprywatyzacja”)...
Podczas przyjęć chorych dwa razy - w małych przerwach - napłynęła nadprzyrodzona łączność z Bogiem Ojcem, a to jest nieprzekazywalne. Ból wywołały słowa piosenki;„Najlepsze dopiero przed nami, świat dobry jak dobry sen”, a z serca wyrwał się krzyk:
„Jezu mój! To stanie się dopiero po powrocie do Ciebie i do Boga!
To będzie z Tobą, Twoją Matką, ze świętymi i z Bogiem Ojcem.
Bądź błogosławiony Ojcze Najświętszy, że tak to urządziłeś”
A teraz piosenka:„Bilet w jedna stronę”: „Ojcze! do Ciebie jest tylko jedna droga - to Kościół Twojego Syna, to Jego Święte Ciało. Ty Ojcze i nic więcej…nic więcej”!
To święte minuty w moim życiu...łzy z oczu leciały na ziemię. Zrozum, że ja jestem twardy i z innych powodów nie płaczę! Ogarnij cały świat od Boga Ojca…narody, nacje, plemiona pozostawione w potrzebie, większość ludzkości głodna, jawnie oszukiwana i wykorzystywana.
APeeL