W nocy, pierwszego tego miesiąca wyrwała się prośba do Pana Jezusa, aby zanurzył mnie w Swojej Krwi. Wiedziałem, że nadejdzie jakieś cierpienie i nawet przestraszyłem się. Nie musiałem długo czekać, bo wczoraj padła firma Vel.pl i straciłem stronę internetową.

    Wielu podobnych do mnie znalazło się w wielkich kłopotach. Dla człowieka starego, który nic nie wie o serwerach, domenach i pakiecie hostingowym to szok, a mój czas jest tak drogi.

   Straciłem pokój i radość że służenia, ale wiedziałem, że jest to próba zawierzenia Bogu. Zrozum teraz ludzi, których cały wysiłek zostaje zniweczony. Nawet oglądałem wywiad z Janem Pietrzakiem u Jagielskiego...tak właśnie było w jego życiu. W tym bólu znalazłem się wśród miliona uciekinierów w Iraku. 

   Zacząłem się miotać, bo nie chciałbym stracić zapisów (duży wysiłek) i finansów. Gdzie znaleźć pomoc i od czego zacząć: zięć właśnie wyjeżdża, telefon speca nie odpowiada, właściciel zakładu radio-telewizyjnego nie poradzi, a założenie nowej strony trwa i kosztuje.

   Pobiegłem do Pana Jezusa z samego rana, bo potrzebowałem mocy i pomocy. Eucharystia przerwała niepokój, zwątpienie i rozproszenia, ale zły wskazał mi na „ładnie klęczącego”. Wie bestia jak mnie uderzyć!

    Na jakich kursach uczą ich tego? Padasz zawsze na dwa kolana i w najwyższym uniżeniu przechylasz  głowę z wyrazem szacunku dla Boga. Tak faktycznie powinniśmy dziękować Stwórcy za łaskę spotkania, ale nikt tak nie czyni. Normalni ludzie wstydzą się, a wierzący nie zachowują się zawsze tak samo!

   To aktorstwo i niewierzący tak traktują moje klękanie i żegnanie się przed Komunia świętą. Tak własnie powiedział do mnie kolega „współpracujący”, który „coś tam podpisał”.

    Eucharystia odsunęła to wszystko, a Pan Jezus na ten moment dał mi słowa  św. Pawła: Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. (...) Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego. 2 Tm 4

   Po powrocie do domu zły zaczął swój taniec: zadzwoniono w sprawie zmiany operatora telefonu, sąsiadka dwa razy prosiła, aby skontaktować ją z córką, która się nie odzywa, weszła babcia i przekazała pieniądze dla radia Maryja, za oknami facet w nausznikach kosił trawę, a kurier przyniósł wielką paczkę...z czekoladą w środku! Po co wysyłać powietrze? 

   Przyszła też odpowiedzieć z Naczelnej Izby Lekarskiej, bo trzeci raz prosiłem o osobiste spotkanie z prezesem, ale zamiast zaproszenia muszę czytać elaboraty, bo mam „osobistą” prawniczkę, która objęła nade mną „patronat”.

  Od Rzecznika Praw Pacjenta odpisała pełnomocnik ds. psychiatrii. Ja napisałem o psychuszce, a oni udają, że pomagają. Cóż się dziwić, gdy sam prof. Andrzej Kokoszka, behiaworysta nie słyszał takiego słowa.

  Postanowiłem zapalić lampkę pod krzyżem. Po drodze odmawiałem koronkę do miłosierdzia Bożego i trafiłem do pustego kościoła, gdzie zawołałem o pomoc do św. Michała Archanioła i Ducha Świętego. Efekt sam widzisz, bo wysłano mnie do  s ł u ż ą c e g o  pomocą i radą, który stał się administratorem strony i wszystko czyni z serca, a ja modlę się za niego.

    Wróciły słowa św. Pawła: Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii (...) Wyrwie mię Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu chwała na wieki wieków. 2 Tm 4

    Dobrze, że byłem na Mszy św. porannej, bo podczas jedzenia „krówki” odłamał się kawałek zęba...pojechałem do stomatologa i trafiłem na pusty gabinet. W drodze powrotnej żartowałem politycznie ze znajomymi...aż rozbolała mnie głowa, zesłabłem i padłem w sen.

     Podczas opracowywani tej intencji (11.07) panienki na wydaniu zrobiły w bloku balangę i nie udało się edytować intencji: za pokropionych Krwią Jezusa. Tuż po przebudzeniu o świcie napłynęła prawidłowa, a to jest dowód dla wątpiących w działanie Boga (dzisiaj jest św. Apostoła Tomasza).

   Ja nie jestem teologiem i nie wiem co oznacza krew zjednoczenia. Słowa wpisałem w wyszukiwarkę i doszedłem, że to krew cierpienia (męczeństwa). Przypomniał się wizerunek Serca Pana Jezusa przebitego włócznią z rozpryskująca się św. Krwią. Przez moje ciało falami przepływał „dreszcz prawdy”, a łzy zalewały oczy...

APEL