W śnie znalazłem się (drugi raz) w obcym otoczeniu z brakiem możliwości powrotu do domu. Wielka radość wystąpiła po przebudzeniu...oto jestem we własnym łóżku. Odwrotną sytuację przeżyła mieszkanka w Magnitogorsku (Federacja Rosyjska), gdzie właśnie doszło do wybuchu gazu. W wyniku zdarzenia zawaliła się znaczna część wysokiego bloku mieszkalnego...myślała, że śni lecąc piętro niżej.

    Po chwilce wahania, bo spałem tylko 3 godziny pojechałem na Mszę św. o 6.30 z pragnieniem dziękczynnej spowiedzi, aby Nowy Rok zacząć w czystości serca. Cały świat przygotowuje się do magicznej daty...witania Nowego Roku. Ilu dziękuje Bogu za Opatrzność i pomoc nawet w drobnych sprawach...nie wspominam o pracy, posiadaniu domu i własnego łóżka z poduszkami.

   Deszcz, nieprzyjemnie, a w Świątyni Pana cisza i światło...czego ludzie szukają? Nawet po wejściu powiedziałem do staruszka: „jak miła jest Świątynia Pana”. Tak jest naprawdę, a wczoraj wyraził to brat w Bogu, psalmista w Ps 84(83): „Szczęśliwi, którzy mieszkają w Twoim domu /../ Dusza moja pragnie przedsionków Pańskich, serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego”.

    Napłynął obraz imigrantów na statku ratowniczym, których nikt nie chce przyjąć. Pod garażem, w ciemności spotkałem otyłą, młodą niewiastę. To naprawdę wielki problem, bo czas płynie i już z tego nie wyjdziesz. Można powiedzieć, że masz duszę podwójnie uwięzioną w ciele i to z własnej winy. Jeszcze niewiasta, której w kopalni zginął mąż, a podczas pochówku pomylono zwłoki jak po zamachu w Smoleńsku.

    Poprosiłem Ducha Świętego o pomoc w zapisach i zacząłem ten dzień od modlitwy „Anioł Pański”, gdzie cieszy wołanie „Pod Twoją obronę” do Matki Bożej oraz zawsze dodawane słowa z pieśni do Boga Ojca („Pod Twą obronę Ojcze na Niebie”)

    Mogłem spełnić pragnienie uzyskania czystości, ponieważ pojawił się spowiednik, któremu wskazałem, że jest to dziękczynienie Bogu Ojcu za bezmiar otrzymywanych łask…

    Na ten czas Apostoł Jan (1 J 2, 18-21) wskazał na śmiertelny bój duchowy toczący się pomiędzy antychrystami i namaszczonymi od Świętego. Umiłowany Pana Jezusa pisze to, co wiem. Popłakałem się...

   Piszę to o 2.00 w nocy, już Nowego Roku, a z pr. telewizji nSport+ płynie ciężki pojedynek pomiędzy mistrzami w boksie (katolikami): Wilder - Tyson Fury! To walka tytanów z których jeden padł na deski (Pury), a następnej atakował. Jak Pan to sprawił, że tam trafiłem? 

   Po walce był piękny moment, bo objęci czekali na ogłoszenie wyniku walki. Pokonany pocałował w rękę mistrza, błogosławił go i USA (Anglik). Amerykanin Wilder do końca nie był pewny wyniku.

 Dzisiaj zwolennicy Antychrysta czynią wszystko w białych rękawiczkach, a nawet w białych fartuchach, bo w samorządzie lekarskim mamy „państwa w państwie”...właśnie wysłałem list elektroniczny do prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej.

   Ja udowadniam, że jestem ofiarą sowieckiej psychuszki, a prawnicy podsuwają Panu Profesorowi pisma, że proszę o badanie psychiatryczne. Ktoś tu jest chory i powinien być przebadany, ale przez prokuratora...

    Wróciłem na Msze św. wieczorną, a serce ponownie zalało dziękczynienie Bogu Ojcu, Jezuskowi w szopce i całemu Królestwu Bożemu. Eucharystia przewijała się wstecz i ułożyła w łódź (ratunek). Później wołaliśmy z dziękczynieniem Bogu Ojcu przed Najświętszym Sakramentem…

                                                                                                                            APeeL