Św. Bożej Rodzicielki Maryi

    Niespodziewaniem pracowałem na Poletku Pana Boga od 8.00-14.00 i w deszczu, gradzie i wietrze trafiłem na Mszę św. o 17.00 z dużą ilością wiernych. Moje miejsce pod obrazem Pana Jezusa Miłosiernego było zajęte, a przez to znalazłem się na miękkim klęczniku dla nowożeńców...przed szopką z Maleństwem, rodzicami, pasterzami i mędrcami oraz zwierzyną.

    Ta szopka to byłby raj w Betlejem, gdzie „nie było miejsca dla oczekiwanego Zbawiciela”, który narodził się w zimnej grocie, a później musiał uciekać przed opętanym Herodem do Egiptu. Zdziwiony słuchałem czytania (Lb 6,22-27), ponieważ pragnąłem błogosławieństwa Bożego na ten rok, a właśnie  usłyszałem zalecenie przekazane Mojżeszowi jak mają się błogosławić.

    Sam często mówię to do ludzi w ramach dziękczynienia:

„Niech was Bóg błogosławi i strzeże

Niech rozpromieni nad wami Swoje Oblicze

i obdarzy was pokojem”…

   Nie przypadkowo klęczałem przed Szopką Betlejemską, ponieważ w Ew (Hbr 1, 1-2a) przybyli właśnie tam pasterze i przekazali, co im zostało objawione. Wszyscy byli zdumieni, a sami pasterze „wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli /../”.

    Druga grupa to mędrcy, którzy przybyli z daleka kierowani gwiazdą. Znowu zdziwienie. Tak samo jak moja osoba budzi zdziwienie wśród kolegów lekarzy „izbowych” z psychiatrami-faryzeuszami. Dla takich „mowa Nieba” czyli „duchowość zdarzeń” to choroba.

   Piszesz w cudzysłowie, a ten i tak rozpoznaje chorobę, bo słyszysz głosy. Można powiedzieć, że z kim się zadajesz takim się stajesz. Jakimi znakami kierują się tacy w przypadku mojej łaski wiary? Proste: kłaniają się fałszywym bogom, walcząc o pozycję i wpływy.

   Tacy uważają, że wierny Bogu Ojcu i Prawdzie traci rozum. Nie wiedzą, że tylko takie szaleństwo jak moje może uratować ich dusze. Nic nie da im piękny pogrzeb...nawet z kazaniem ks. Wojciecha Lemańskiego, kapłana pełnego tolerancji, a nie jakiegoś tam klechy! Czas płynie nieubłaganie...niedługo spotkamy się po drugiej stronie i co wówczas?

    Zobacz Mądrość Boga, bo przewodnicy duchowi narodu wybranego oczekiwali i nadal oczekują Zbawiciela...sam jestem ciekaw jakiego? 

    Proboszcz mówił o szukających zadowolenia i szczęścia w różnych popisach typu telewizyjnego („Mam talent”), ściganiu się szybkimi samochodami, itd. Jeżeli zamieniasz wiarę w Boga Objawionego i w zbawienie - na coś dającego doczesne szczęście - to można powiedzieć, że wierzysz w byle co!

    Zapomina się, że szczęście nie daje zbawienia...tak jak złoty meczet, bo Zbawiciel jest tylko jeden: Jezus, a to imię oznacza „Ten, który zbawia”. Trzeba wspomnieć, że przez braci islamistów Pan Jezus jest uważany za proroka mniejszego od Mahometa.

    Za to, co piszę w Arabii Saudyjskiej zostałbym skazany na śmierć (vide Asi Bibi), bo tam oficjalnie wszyscy muszą być muzułmanami. W bolszewickiej Rosji wszyscy mieli być członkami matki Partii. Zabicie wszystkich chrześcijan nie odwróci Prawdy.

   Eucharystia sprawiła pokój w duszy i słodycz w sercu oraz ustach. Napłynęła moc i pełnia ufności Bogu Ojcu, Jezusowi i Duchowi Świętemu...wówczas wiem, że Bóg mnie obroni.

    Czy wiesz jak zakończył się ten dzień? Włączyłem TV Trwam, gdzie trafiłem na film „Zerwany kłos” o bł. Karolinie Kózkównie. Tam była scena błogosławieństwa Monstrancją. Pełen zadziwienia padłem na kolana...                                                                                                                                  APeeL