Pisałem do 2.00 w nocy, bo lekarz wszystkich lekarzy, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz zapytał mnie w piśmie dlaczego odmawiam badania przez psychiatrów.

    Nie wspomniał słowem o koledze, który zbezcześcił miejsce kultu religijnego (powalił krzyż Pana Jezusa). W Internecie po jego wyczynach pozostał tylko rachityczny ślad...Gazeta.pl Forum Religia z wątkiem Lekarz miał prawo rozebrać pomnik, a jeszcze niedawno „królował” i nie było na niego siły. Pracuje, w swoim środowisku cieszy się szacunkiem i szkoli młodych lekarzy.

    Pan Prezes przemilczał także fakt, że jego zastępca Konstanty Radziwiłł zamiast zareagować na to chuligaństwo religijne...zaocznie stwierdził, że jestem chory psychicznie, bo nigdy nie słyszał słowa mistyka, a ma komputer i daje wywiady w pismach religijnych („Idziemy”, „Gość niedzielny”).

    To postawa wyzywającego lekceważenia praw i moralności czyli  c y n i z m. Nie pasuje nawet politykom (Stefan Niesiołowski), bo w rezultacie służy Nienawiści czyli szatanowi! Ja jestem przeciwnikiem tworzenia ośrodka psychiatrycznego w Gostyninie, ale coraz bardziej dochodzę do wniosku, że niektórym przydałby się tam krótki pobyt na otrzeźwienie.  

    Podczas pisania zły judził i podsuwał sformułowania nienawistne i szydercze, a Pan Jezus zalecił bronienie się przy pomocy p r a w d y, bo psychiatria wyklucza duchowość człowieka. Zacytowałem Panu Prezesowi zdanie z wcześniejszego pisma do prof. Jacka Wciórki:

     „Dziwne, że w kraju katolickim nie wolno mówić o duszy, modlitwie, mistyce, charyzmatach i Duchu Świętym dającym Mądrość Bożą. (...)   W mojej ojczyźnie Jan Paweł  II, o. Pio, s. Faustyna Kowalska („zaczynają mówić i patrzeć na mnie jako na jakąś histeryczkę i fanatyczkę”), wszyscy święci i błogosławieni oraz męczennicy (o. Kolbe i ks. Jerzy Popiełuszko) to Wasi pacjenci”.

    Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo pod kościołem spotkałem sąsiadkę, która w wielkiej powadze kłaniała się trzy razy przed krzyżem. Natomiast w przedsionku kościoła wychodząca pożegnała Pana Jezusa na krzyżu ukłonem, a ja - wstrząśnięty ich zachowaniem - pocałowałem Ukrzyżowanego.

    Podczas Eucharystii - ledwie poruszający się - staruszek ukłonił się przed Tabernakulum, a młodzi często przebiegają bez najmniejszego drgnięcia. Ciało Pana Jezusa ułożyło się w zawiniątko (dar), a serce zalał pokój, słodycz i zamyślenie. 

    Dalej marnowałem czas na pisanie, ale udało się wszystko skończyć. Gotowe pismo przed wysłaniem dotknąłem do wizerunku św. Michała Archanioła z nadzieją otwarcia oczu kolegom. Może uda mi się odzyskać chociaż zwrot kosztów procedury, bo pragnę odnowić Ołtarz i Tabernakulum w naszym kościele...tylko tyle i aż tyle.                    

    Moje serce zalał ból, a zarazem napłynęła słodycz krzyża. Jakby na pocieszenie zostałem zaproszony do kościoła, gdzie przed Stajenką, sam na Sam z Panem Jezusem  odmówiłem koronkę i skończyłem moje modlitwy...                                                     APEL