Wokół ciemno, zimno, brudno i niebezpiecznie. W dali "ujrzałem" rozświetlone domy jako skrawki Nieba na ziemi (poczucie bezpieczeństwa, wokół znajomi, ciepło, przyjemnie...)!
Dzisiaj, o 2.00 Kościół Prawosławny zaczyna Pasterkę! Położyłem się pod obrazem Pana Jezusa Miłosiernego i o 7.30 trafiłem do Domu Pana (Pierwszy Piątek). „Dziękuję, dziękuję, dziękuję dobry Jezu. Przecież oddałeś Swoje Życie za każdego z nas"...przepłynęli wszyscy z mojej rodziny.
Zarazem Pan zapytał: „czy mógłbym oddać swoje życie za wiarę?" i z wielką jasnością napłynął bój duchowy na świecie. Jest wielu świadomych tego, ale ze złej strony uderzają w nas precyzyjnie i z wielką mocą. Nie wiedzą, że jesteśmy „dziećmi Jednego Ojca”, który w Swojej Mądrości (badanie miłości) pomieszał nam języki, stworzył rasy, itd.
Ci ludzie świadomie wybierają życie ziemskie i reszcie ludzi serwują swój styl (posiadają mass media). Szydercy, bluźniercy, denni ateiści oraz masoneria (Antykościół) nie chcą Królestwa Bożego, które małpują. To trwa dalej, ale już w białych rękawiczkach (07.01.2019).
Na Mszy św. Jan Apostoł zalecił (1J3,32-45): „badajcie duchy czy są z Boga /../ Wy dzieci jesteście z Boga /../ Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak mówi świat, a świat ich słucha /../ kto nie jest z Boga, nas nie słucha /../ poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu." Eucharystię przekazałem w intencji tego dnia...
Napłynęło natchnienie, aby zacząć moją modlitwę w intencji ludzi samotnych, a bardzo pasuje w niej początek („św. Osamotnienie” Pana Jezusa). Jakby na jej potwierdzenie przepłynie "duchowość zdarzeń":
- wizyta u kawalera umierającego z powodu marskości wątroby
- żalił się młody człowiek po śmierci żony
- w audycji radiowej mówiono o domach dziecka i poprawczakach…
- przybyła samotna i do tego pobita
- a także babcia w czerni po stracie ukochanej wnuczki
- i babcia wychowująca dzieci po ich ucieczce z domu
- w czasie przyjęć pacjentów mówiono też o klubach ludzi samotnych...
Prawie bez zdziwienia oglądałem chłopców w więzieniu, samotne dzieci alkoholików i nauczycielkę nękaną przez komitet rodzicielski („siłaczka”)! Nawet żona opowiadała o pani, która jest samotna po rozwodzie i ma trzy córki...każdą po rozwodzie.
Napłynęła też samotność siostry-wdowy i takie panie z mojej klatki schodowej. Jeszcze sprawy sądowe o alimenty...właśnie miałem akta sądowe takiego, który nie płaci i właśnie umiera.
Dzisiaj odwiedził nas kapłan, poświęcił mieszkanie, rozmawialiśmy o odczytywaniu Woli Boga Ojca i odczytywaniu natchnień z Królestwa Bożego. Sam byłem tym zadziwiony, a dodatkowo wielki pokój zalał serce moje i żony...siedzieliśmy w ciszy.
Dzisiaj miałem dużo pracy, kusiło jedzenie, a to dzień ścisłego postu w intencji pokoju w b. Jugosławii...spożyłem tylko skórę od chleba z solą. „Dziękuję Ojcze za ten dzień i proszę o Twoje błogosławieństwo na jutro”...
APeeL