W środku nocy przebudziła mnie wichura, a w duszy płynęła kolęda: „W żłobie leży /../ pastuszkowie przybywajcie”! Zważ, że Pan jest ze mną na dyżurze w pogotowiu, bo po chwilce zrywają do dziadka z zatrzymaniem moczu. Serce zalała radość, ponieważ w uniesieniu duchowym popłynie cz. radosna różańca.
Podczas dalekiego wyjazdu przepływały pięknie oświetlone domy. Ja już nie pamiętam czasu „trwania w niewoli”, bo teraz dziwię się jak można żyć bez modlitwy? Wprost nie mogłem oderwać się od miłosnego kontaktu z Bogiem Ojcem. Nastąpiła cisza w myślach, pogłębił się oddech, a pokój zalał serce. Żadnym, językiem tego nie wypowiesz...
Choremu podałem zastrzyk (pomaga u 1/3-1/2), ponieważ nie lubię zakładać cewnika przy pierwszym zatrzymaniu moczu…temu nie pomógł. Po założeniu cewnika i oddaniu moczu pacjent cieszył się z tego, że może robić to, co czynił od urodzenia!
Tak jest ze wszystkimi darami Boga Ojca (połykaniem, oddychaniem, wzrokiem i słuchem, itd.). W drodze powrotnej zawołałem w różańcu Pana Jezusa: „Maryjo! Matko mojej rodziny módl się za nami i spraw, aby panowała w niej miłość i pokój”. Dodałem prośbę do Boga Ojca, aby moją wiarę przekazywał w piątki córce.
Po powrocie do bazy w krótkim śnie znalazłem się w kościele, gdzie trafiłem na moment podawania św. Hostii, którą kapłan podawał z wielkim majestatem...unosił Ciało Pana Jezusa ponad głowę, a ruchem ręki wykonywał maleńki krzyżyk i podawał dopiero po chwilce!
W przychodni znowu trafiłem na ciężki dzień. Zaskakują opowiadania pacjentek:
-
Mąż nie chodzi do kościoła, ale modli się z przyzwyczajenia rano i wieczorem...pije, czasem bije, a ja wówczas zamawiam w jego intencji mszę, wówczas idzie do spowiedzi.
Ta prosta i silna kobieta robi to, aby mąż (trzeci) miał pogrzeb katolicki!
-
Przyjmuję babaszkę umęczoną życiem i napływa kategoryczne polecenie, abym nie brał od niej pieniędzy.
Tak uczyniłem (pieniądze przypiąłem do recept), a moje serce zalał niebywały pokój. Napłynęła wielka miłość, nawet zawołałem w duszy „O! Jezu! ta schorowana kobiecina rozumie wszystko, co mówię z zaleceniem, że "jej opiece dano całą wieś...jej mieszkańców musi przyprowadzić do Nieba!"
-
Nad nami trwa bój o pokój, a to najlepiej widoczne jest w Jugosławii. Wyjaśniam młodej pani…
-
Kawalera proszę, aby zwrócił się - po Sakramencie Pojednania - o odczytanie Woli Ojca: czy ta dziewczyna ma być jego przyszła żoną.
Wówczas nie tkwić w grzechu, nie poznawać charakterów, bo to jest od Szatana! Trudno siebie poznać przez całe życie, a cóż dopiero innego człowieka. W tym czasie oszust i kłamca będzie wynajdywał różne powodu, aby zmieniać Wolę Boga Ojca.
-
Pani jest opuszczona w rodzinie, proszę otworzyć swoje serce, a to cierpienie zjednać ze św. Osamotnieniem Pana Jezusa...w Ogrójcu, gdzie był zmiażdżony!
-
Teraz rozmawiamy z pacjentką, która śpiewa w chórze, ale nie uczestniczy w Eucharystii. Wyjaśniałem jej, że Szatan kusi ją do samego śpiewania, "bo tak chwali Boga podwójnie". Szło z trudem, bo wciąż przerywała...jak dziennikarze w telewizji!
Na zakończenie pracy padłem na kolana w pustym gabinecie i wołałem za tych, którzy nie rozumieją czym jest dar Boga: Eucharystia, Chleb Życia...przepustka do Nieba.
Podczas powrotu do domu spotkałem pacjentkę ze zwyrodnieniem stawów biodrowych (ledwie szła). Zatrzymałem się i podwiozłem ją do jej wioski. Okazuje się, że bardzo wołała do Nieba, aby trafił się jakiś pojazd!
- Teraz uwierzyła pani w moc modlitwy!
W domu trafiłem na relację z zatonięcia promu "Heweliusz” z 36 ofiarami. Zacząłem wołać w ich intencji ofiar. Zły zepsuł pokój, ponieważ w rozmowie z synem stwierdziłem, że celem naszego życia jest zbawienie i nie wolno tracić czasu, ponieważ nie wiemy ile go mamy. Bóg Ojciec jest miłosierny, ale nie można do Niego trafić bez kapłana i Eucharystii.
Właśnie w "Gazecie wyborczej" red. Turnau napisał manipulacyjny artykuł, który zakończył stwierdzeniem, że ludzie są przekonani o istnieniu Boga, ale poza naszym Kościołem świętym, a to podsuwa Szatan, bo w innych nie ma Eucharystii...
APeeL