Jakże ciężko jest wstać do kościoła. Zerwałem się i przeżegnałem, a od złego napłynęło kuszenie: „ministerstwo sprawiedliwości”...w sensie pisania tam w mojej sprawie.

    Skąd wiem, że to jest kuszenie? Wszystko poznajemy po owocach, ponieważ działaniu Boga towarzyszy pokój, a takie „dobre” natchnienie nie jest wrzucane nachalnie do naszej głowy...przed spotkaniem z Panem Jezusem (Mszą świętą).

    Za kuszeniem przemawiała też chęć dochodzenia swego, napływająca złość na prześladowców z pragnieniem dzwonienia do Naczelnej Izbie Lekarskiej,  bo pozbawiono mnie wszelkich praw.

    Ponadto atak był słuszny, ponieważ dzisiaj zaczynają się obrady Sejm RP, a ja nadal zagrażam bezpieczeństwu publicznemu (wirtualny Brunon K.)...

    Nie jest powiedziane, że tam nie napiszę, ponieważ przemawia za tym fakt, że wiceminister Michał Królikowski jest katolikiem dającym świadectwo wiary.

    Na stronie naszego prezydenta pokazano spotkanie, bo są ofiary śmiertelne podczas zamieszek na Ukrainie. Napisałem w komentarzu, który po czasie skasowali:

    << Jako lekarz zabity duchowo we własnej Izbie Lekarskiej w Warszawie przy Puławskiej 18...nie budzę niczyjego zainteresowania. Kolega psychiatra powalił krzyż, ale nie został zbadany.

    Natomiast mój protest wywołał reakcję korporacji psychiatrów, którzy moją wiarę uznali za chorobę psychiczną i zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza...4 miesiące przed przejściem na emeryturę.

    Towarzysz Mauzer jest niepotrzebny! Wystarczy psychiatra - politruk, ateista. Mistyka to psychoza, a inwigilacja to urojenie prześladowcze. >>

    Jak Bóg to wszystko układa, bo właśnie dałem komentarz na: Onet.pl Wiadomości. Prof. Jarema podczas debaty w PAPnie stygmatyzować chorych psychicznie.

    Z rozmyślań obudziło mnie dzisiejsze wspomnienie Męczenników z Pratulina - Unitów, którzy zostali zamordowani podczas bronienia świątyni. Ponadto Dawid, który zabił Goliata został przyjęty w chwale i to nie spodobało się królowi Saulowi, który postanowił go zabić. 1Sm18

    Psalmista wykrzyczał moje krzywdy: „Zmiłuj się nade mną, Boże, bo (...) Wrogowie moi wciąż mnie prześladują, liczni są ci, którzy ze mną walczą. (...) W Bogu pokładam nadzieję, nie będę się lękał, cóż może uczynić mi człowiek?" Ps 56

    Napór złych myśli trwał aż do Eucharystii po której nastała cisza w rozmyślaniach (reset w mózgu), a po czasie prysły wszystkie złości, rozdrażnienie i pragnienia odwetu. To stało się bez mojego udziału, bo nie możesz sam z siebie stać się łagodny jak baranek i w swoim sercu przytulić „prześladowców”.

    Pozostałem w pustym kościele, a serce zalał pokój Boży. Nawet zacząłem śpiewać: „Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie” oraz „Miłosierny jest Pan i łaskawy”.

    Tak tu dobrze: Panie Jezu! Przecież trzeba dziękować za bezpodstawne śledzenie, nieuzasadnione oskarżania i prześladowanie z powodu Twojego Imienia. Trzeba radować się, gdy mówią, że „latam do kościoła, bo mam dobrą emeryturę”...                                                                                                                                                                      APEL