W śnie mówiłem do ludzi o „Modlitwie Pańskiej”, że jest to całość zasad naszej wiary: „święć się Imię Twoje”, „przyjdź Królestwo Twoje”, „bądź Wola Twoja”, „chleba powszedniego” i „odpuść winy...jako i my odpuszczamy naszym winowajcom!”  Po przebudzeniu - podczas jej odmawiania - poczułem się w niebie na ziemi.

    To zarazem wołanie do Boga, którego uznajemy i świecimy Jego Imię. To je najpiękniejsza modlitwa świata. To pragnienie rozmowy z Bogiem Ojcem...szczególnie nasilone po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii. Wówczas pragniesz ciszy, samotności z ucieczką od świata. 

   Teraz, już w ciszy gabinetu lekarskiego słuchałem nagrania moich modlitw, a pokój zalewał serce: „och, Jezu mój!"...to naprawdę Niebo na ziemi o którym mówi Matka z Medziugorie. Natomiast poranna audycja radiowa zaczęła się od słów: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” i mówiono "o zarzucaniu sieci w Imię Jezusa!”  

    Na ten moment wpadała żona ciężko chorego męża odwróconego od Boga! Trudno w ostatnim momencie takiego złowić.  W końcu, w przerwie przyjęć padłem na kolana i odmówiłem „Ojcze nasz”...moje serce przeszyła strzała miłości, a w wyobraźni ujrzałem Pana Jezusa odmawiającego tę modlitwę.

   Przypomniał się wczorajszy przejazd na wizytę do odległej wioski, gdzie między lasami przebijały się promienie słońca i prószył śnieg z drzew. W tym czasie słuchałem nagrania drogi krzyżowej z narzuconymi modlitwami. Tam też był mój głos dotyczące rozważań każdej stacji...

    Później w ciągu dnia wielokrotnie odmawiałem modlitwę „Ojcze nasz”...także na zebraniu w sprawie budowy domu, ale to nie była moja ścieżka i zrezygnowałem.

   Walczyłem jeszcze z pokusą picia alkoholu, bo Anioł prosił o wyrzeczenie...to śmiertelny bój duchowy. W sekundowym śnie pojawił się zarys postaci Pana Jezusa za stołem z Uczniami, a z Jego Ręki przeleciały ku niebo dwa błyski.

    Z serca wyrwało się zawołanie: „Ojcze mój, Ty pragniesz mojej wiarygodności, a wódka osłabia naszą wolną wolę w czynieniu zła”. Przebiegły obrazy Męki Pana..."och,nie jest łatwo być Uczniem Jezusa”...

                                                                                                                         APeeL