W środku ciszy nocnej przez godzinę modliłem się w w kuchni. Pokój to dar w naczyniu glinianym, bo po długim poście mam chęć na jajecznicę z boczkiem, a w tym momencie żona poprosiła, abym pojechał po 4 kostki masła, bo kupiłem „nie takie”. Demon zburzył duchowy poranek...
Jako dziecko Boże oglądałem „Ziarno”, a łzy zalały podczas słów kapłana...po hebrajsku (tak jak Pan Jezus), że: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił /../." Przez moje serce przepłynęła strzała miłości i znalazłem się w synagodze z Panem Jezusem. W tym czasie młodzież narysowała hebrajskie słowo:
Jeszua (zbawienie), bo samo imię Jezus jest tylko zbiorem zgłosek (z greckiego) lub Jehoszua (JHWH).
Zostańmy przy naszym tłumaczeniu: Jezus (Ten, który zbawia)...Mesjasz...Chrystus czyli zbawiciel. Namaszczony świętą oliwą, a tutaj przez Boga Ojca.
Młodzież śpiewała po hebrajsku piękną pieśń z której wyłapuję imię Jezusa: „Jeszua...Jeszua”...serce ścisnął ból, a oczy zalały łzy. To chwilki, bo więcej nie wytrzymasz!
-
Jak to się stało, że pan doktorze...tak.. taka wiara? Zapytał kolega dyżurny...
-
Ile czasu dzisiaj poświęciła pani dzisiaj, w wolnym dniu na modlitwę?
-
Nie mogę modlić się za pana, ponieważ pan może za siebie...wielu innych jest potrzebujących!
-
Pomodli się pan, pomodli...odpowiada żartując.
W przerwach między przyjęciami pacjentów modlę się i stwierdzam, że wierzący nigdy się nie nudzi! To wielki dar Boga samego dla nas na tym wygnaniu!
Po kilku godzinach wróciło wielkie jej pragnienie, ale muszę jechać stwierdzić zgon, a później zjeść szybki obiad. Serce zalał lęk z uciskiem w nadbrzuszu. Odwrotnie jest po Eucharystii, bo tam pojawia się słodkie ciepło (splot słoneczny). W tym czasie najbliższe osoby kłóciły się i szarpały: "Ojcze daj pokój mojemu domowi...przez zasługę bolesnej męki Pan Jezusa, przez Jego św. Rany i św. Krew”.
Z zapisków małej Tereski napływa wyjaśnienie: „Miłość bliźniego to znoszenie słabości i błędów innych, nie dziwienie się...kochaj każdego Miłością Jezusa i wstawiaj się za każdym słabym do Boga”. To prawda, bo demon wskazuje słabości innych i podsuwa nienawiść oraz niechęć...dlatego powinniśmy modlić się „jeden za drugiego”.
Natomiast ja muszę modlić się za wszystkich z którymi żyję, dyskutuję, kłócę się i nieraz mam do nich niechęć, a oni do mnie! Zamiast udowadniać trzeba się modlić - w ten sposób zbliżymy się do Góry Miłości. Planowałem modlitwy za żonę i córkę, a gadałem przez 2 godziny...
APeeL