O 1.30 zrywają do porodu, a ja z wielkim trudem wracam do ciała...wyobraźmy sobie człowieka, który zmarł nagle, a wierzył, że śmierć oznacza zakończenie naszego bytu! Jeżeli jest...to żyje, ale nie mógłby odnaleźć się w swojej nowej sytuacji. Krążą później takie duchy…

Teraz płyniemy karetką z rodzącą i pasuje cz. radosna i chwalebna z różańca. W tym czasie mówię do personelu o życiu prawdziwym, łaskach Boga, których ludzie nie widzą! Większość naprawdę kocha obecne życie i wiara jest dla nich czymś niepojętym...

    Dziennik radiowy i telewizja pokazują masakrę targowiska w Sarajewie (60 ofiar śmiertelnych i 200 rannych), a książeczka „Bóg przemawia do duszy” otwiera się na zdaniu (str. 27); „Cały świat zamienił się w jaskinię zbójców. Wiele zła dzieje się w ukryciu." 

    Jak wielki pokój daje dom, a moje serce zostało dodatkowo zalane pragnieniem odmawiania mojej modlitwy. W ręku znalazła się książka "Textus et studia" 1975 r ATK «Bym z Chrystusem konał razem, Męki Jego był obrazem, Rany Jego czuł”, a w „Prawdziwym Życiu Wiary" padną słowa (t III str 350): "Czyny waszego pokolenia są zepsute i podłe /../ Krzyżujecie Mnie ponownie." 

   Dalej Pan Jezus mówił do mnie: „Odczujcie moją Agonię, odczujcie mój smutek...moje Oczy zamknęły się i rozpływają się we łzach /../ Wróć do Mnie, abym nie jęczał w agonii.”

   W drodze do kościoła muszę kluczyć, aby nie spotykać „wierzących inaczej”. W tym czasie płynie biczowanie Zbawiciela za zbójów tego świata. Wzrok zatrzymują gołębie...także sztuczne na wystawie sklepowej. Ja wiem, że to oznacza pokój, ale teraz moje serce jest pełne konania z Panem Jezusem.

   Z kościoła płyną nazwiska zmarłych..."litania" grzeszników, zamiast modlitw. Chodzę wokół kościoła, gdzie baraszkują dwa pieski...ile możliwości figur zabawowych. Zaniedbany krzyż "misyjny" Jezusa, wybiegają mali ministranci, a przypomina się czas, gdy w takim wieku chciałem służyć Panu Jezusowi, ale zbito mnie, bo źle wymówiłem zdanie po łacinie i przegoniono. Teraz łzy zalały oczy...

   Wróciłem do kościoła, a kapłan nadal czytał litanię dusz nędzników, a zły zalecił powrót do domu. Wreszcie śpiew do Matki, a ja zawołałem: „Matuchno! Ty wiele możesz", a łzy zalały oczy, ponieważ zrozumiałem jak wielkie rzesze dusz potrzebują naszych modlitw (ochłody).

   Wzrok zatrzymał o. Kolbe, napłynęło pragnienie oddania życia dla Pana Jezusa. Przypomniały się słowa Pana do V. Ryden: „Ja Jestem Jeden Jedyny za którym musisz iść" (t II sr. 320)

- Ojcze mój! Panie Jezu. Matko nasza! Ja mam wszystko...dziękuję za pokój w sercu, rodzinie, za Kościół, za pokój w ojczyźnie! Proszę tylko o zbójów tego świata...o Światło dla nich! W tej intencji przekazałem Eucharystię na ręce Boga Ojca za zbójów tego świata...”daj im Swoje Światło, niech ujrzą swoje zbrodnie”.

   Stałem się mały i cichy, a serce i duszę zalało oderwanie od tego świata. Nic nie obchodzi mnie lud i to, że jestem lekarzem, bo wielu siedzi tylko i patrzy. Ponownie napłynęło pragnienie oddania życia dla Pana Jezusa, a z serca wyrwało się wołanie: Bracie! jeżeli twoja dusza jest skalana zbrodnią...przyjdź do Pana Jezusa, nie bój się!

   Mam tylko jedno pragnienie: pozostanie tutaj i siedzenie w ciszy, ale kościelny spieszy się do gospodarstwa i zamyka Dom Pana. Wracałem do domu, „noga za nogą”...w takim momencie jestem barankiem gotowym na zabicie.

    Zdziwiony przeczytałem słowa Vassuli Ryden do Pana Jezusa  proszące o łaskę dla zbójców (tom 2 „Pr. Życia w Bogu” str. 76): „proszę Cię byś im przebaczył i był dla nich Miłosierny, bo nie wiedzą, co czynią. Niech Twoja Św. Ręka nie uderza ich...przymknij Oczy na ich słabości”.

    Pan Jezus odpowiada dość ostro: „Po co ich usprawiedliwiasz? Moje stworzenie zdegenerowało się!

   Takie fakty wyzierają z codziennych mass-mediów: zastrzelił swoją dziewczynę, sanitariusz gwałcił i mordował pacjentki w oddziale intensywnej opieki medycznej, inny mordował staruszki, a do tego Sarajewo z apelem Jana Pawła II do świata o zaprzestanie tej barbarzyńskiej wojny. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia.

    Padłem na kolana z wołaniem: "Jezu! Pragnę żyć tylko dla Ciebie Jezu, dla Twojej Chwały...pragnę mówić do ludzi w Twoim Imieniu”. Nie wiedziałem, że to stanie się przez Internet...     

                                                                                                                  APeeL