Nad ranem - w drodze do porodu - pasuje „Anioł pański” i cz. radosna różańca, a przy powrocie cz. chwalebna...jakże to piękne! Dodatkowo z radia (pr. 4) usłyszę słowa kazania o szukających dowodów na istnienie Boga Ojca „Ja Jestem”, gdy On jest stale wśród nas! Czy to jest intencja tego dnia?

    Nie kładę się, ale zrywają do pacjenta, a podczas opuszczania dyżuru kierownik pokazuje książkę: „Lewy czerwcowy”. Dzisiaj, gdy to przepisuję (13.02.2019) przyznam się, że zostałem nabrany na „skok przez płot” agenta Moskwy Bolka. Natomiast nasi - jak jeden mąż - od początku go krytykowali...głosując właśnie na niego.

    Nie ujrzysz tego totalnego fałszu bez Światła Bożego...tej sztuczki wyznawców Czerwonej Bestii. Do dzisiaj marzy im się ówczesna władza...włącz TVN 24, a usłyszysz ich biadolenie.

   Przy okazji kolega zaczął krytykować Kościół Święty (tak jak wszyscy), a ja zapytałem go w złości: kiedy był u Pana Jezusa? Nie wolno tak zaczynać dnia świętego. W samochodzie spadł krzyżyk, a ja wiem, że jest to przykry znak. Napłynęło rozdrażnienie, dalsza chęć dyskutowania, a w tym czasie pojawiły się objawy infekcji.

    Dobrze, że zamieniłem się na dyżur, bo dzisiaj jestem niezdolny do niczego, a wczoraj miałem tyle pięknych chwil z Matką Pana Jezusa. Nawet sen przerywa katar, serce mam pełne pustki, modlitwy są niemożliwe, głowa pełna różnych myśli...nie można wejść do ubikacji, bo właśnie jest zajęta. To ewidentny atak demona...

   Nawet kilka razy spoglądał Pan Jezus w koronie cierniowej. Zawsze tak jest w ataku złego. Teraz napuścił na mnie syna, który zadaje zawsze to same pytanie: „co myślisz o agentach”? Na obiad przypaliły się kotlety, a surówka była bez smaku („wyjęta z wody”).

    Na spacerze popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego i moja modlitwa w intencji: szukających dowodów na istnienie Boga. W tym momencie przypomni się spotkanie Jana Pawła II w Beninie (z kapłanami religii animalistycznej). Tak było w moim śnie do przodu (z piątku na sobotę), gdzie Papież przekazywał Światło tamtym kapłanom (trzem jak w śnie)...

    "Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Matki - tutaj cierpienie Pana Jezusa (z mojej modlitwy) - jako przebłaganie za tych wszystkich, którzy szukają dowodów na Twoje Istnienie...Jezu miej miłosierdzie nad szukającymi dowodów na Twoje Istnienie...Matko Miłosierdzia módl się nad nimi." Cały czas napływał obraz płonącego krzaku!

    Jakże ważne jest wyrwanie się z domu i od świata z ucieczką w modlitwę. Na Mszy Św. o 17.00 podczas śpiewu siostry: „Kochajmy Pana” wzrok zatrzymała wieczna lampka przy Tabernakulum, a z czytań słowa, że nie wolno grozić palcem. Ty, który to czytasz w rozterce duchowej zawołaj do naszego Taty, a zobaczysz jaki da Ci znak („objawi się”).

    Trochę źle się czuję jako "sól ziemi", ponieważ wczoraj przyjąłem zapłatę od dwóch pacjentów (czytaj: potrzebujących pomocy!)...zły wykorzystuje moją pustą kieszeń i wówczas podsyła pokusy. Wiem, że „Podły” może zrobić tylko tyle, na ile ma pozwolone, a sprawiła to Mądrość Ojca. Eucharystia w intencji tego dnia...wołałem przy tym, że „nigdy!...nigdy!...nigdy nie byłem godny tej łaski!”

   Jakże chciałbym posiedzieć w cichym kościele, ale wyganiają poprzez gaszenie świateł! Uciekam przed kłaniającymi się, ale nie mogę uwolnić się od znajomego oficera, który stanowi potwierdzenie prawidłowego odczytu intencji.

   To typowy szukający Boga Ojca przy pomocy rozumu i dowodów na Jego Istnienie! Chwilka dyskusji i on mówi tak jak wszyscy o konstytucyjnie wybranym prezydencie (to rozkaz do wszech i wobec). Tak jest do chwili obecnej (2019), bo agentem jesteś do końca życia...inaczej zabiją. Jak można tak zniewolić cały naród!

    „Św. Agonię Pana Jezusa” poświęciłem za dusze zmarłych „poszukiwaczy”, których zwiódł Szatan znający Prawdę...

                                                                                                                                     APeeL