Nie mogłem spać, a rano z trudem wstałem na Mszę Św. o 7.00. Popłakałem się z wdzięczności Bogu Ojcu, że pokonałem ciało i będę mógł spotkać się z Panem Jezusem. To jest dziwne dla ludzi żyjących tylko tym światem, bo dla nich niedziela jest dniem wypoczynku tylko dla ciała. Znam to, bo taki byłem...

    „Tatusiu! Dziękuje, że mogę uczestniczyć w tym misterium. Dziękuje za to, że mogę Ci służyć. Weź Panie w swoje ręce ręce sprawę z izbą lekarską oraz spadkową. Św. Józefie pomóż w usprawnieniu strony internetowej.”

    Wszystko zrozumiesz, gdy ujrzysz największą łaskę Boga Ojca dla nas...tutaj na ziemi, którą jest Msza Święta, gdzie rozdają Chleb Życia. Nawet mówiłem o tym znajomemu pod kościołem i zaprosiłem go na codzienną Mszę Św.

   Siostra w tym czasie zaśpiewała pieśń do Boga: „Ty, nam błogosław ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”. Dzisiaj w czytaniu był ujawniony podział ludzi (Jr 17, 5-8):

1. na błogosławionych, którzy ufność pokładają w Panu i Pan jest ich nadzieją. To drzewa zasadzone nad wodą.

2. oraz żyjących wg woli własnej, którzy „w ciele upatrują siłę, a od Pana odwracają swe serce”. To dzikie krzewy na stepie….

    W tym czasie psalmista wołał (Ps 1): „Błogosławiony, kto zaufał Panu”, a Pan Jezus wymieniał dzisiaj błogosławionych oraz tych, których czekają cierpienia (bogacze, syci, szydercy oraz tych, których wszyscy chwalą).

   Zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii sprawiło pokój i słodycz w duszy. Aby ukazać niezmienność moich doznań z Bogiem Ojcem przytoczę tylko dwa zapisy, gdzie krzyczałem o swojej szczęśliwości (resztki):

z dnia 08.02.1992, gdzie na ówczesnej Mszy Św. wieczornej padną słowa: „On, Zbawiciel zgodził się oddać Swoje Życie za mnie i za wszystkich ludzi”. Na to zawołałem: „Ojcze! Ja jestem najszczęśliwszym z ludzi...przekazuję Ci moje szczęście...tak, Ojcze przekazuję Ci moje szczęście!

z dnia 23.01.1993, gdy słuchałem tradycyjnego bluesa. Nagle serce zalała tęsknota za Bogiem Ojcem, a podczas wyjazdu karetką zacząłem wołać w duszy: „Ojcze mój! Ojcze! Jakże chciałbym wyśpiewać moją tęsknotę do Ciebie! Ojcze najlepszy, pełen miłosiernej miłości”. To są błyskawice przeszywające duszę.

    Zapisuję to „na żywo", a każdy może sprawdzić na sobie i otrzymać o wiele więcej niż się spodziewa...to znaczy łaskę wiary! Ja pragnę przekazywać jak żyć każdego dnia z Wolą Boga Ojca. Trzeba uczestniczyć w codziennej Mszy św. z kultem Eucharystii, współuczestniczyć w Męce Pana Jezusa, wsłuchiwać się w natchnienia Boże!

   Musisz zrozumieć, że ja nie mam objawień, bezpośrednich „rozmów”, bo Bóg Ojciec mówi do nas przez wszystko. Zobacz moje spostrzeżenie już z tamtego czasu:

- „patrzył” Pan Jezus Porcelanowy (czystość, prośba o czystość, różne znaczenie w zależności od sytuacji)

- Jezus w koronie cierniowej (nieskończoność możliwości cierpienia...od jego przyjęcia do ostrzeżenia)

- gołębie (pokój), a zwrócą uwagę trzy: jeden siedzący na wielkiej figurze Pana Jezusa w koronie cierniowej i dwa po bokach (jako asysta)

- oraz krzyczące wrony (krzyk, agresja i zamieszanie)…

        Dzisiaj w bólu odmówiłem całą moją modlitwę…

                                                                                                                                APeeL