Jakże ważne jest wsłuchiwanie się w napływające natchnienia...mam iść pieszo i odmawiać modlitwy. Zły natychmiast podsuwał samochód, bo dba o mnie. Wiedział, że w wielkim bólu popłynie modlitwa przebłagalna...w czasie załatwiania odległych wizyt.

   Wczoraj wołałem do Matki, abym „nie nauczał”, ale dzisiaj pierwszą pacjentką była katoliczka przedstawiająca „kłęb nerwów”, bo gnębi ją zły kierownik, a ona łyka relanium po 3-4 tabletki naraz.

   Powiedziałem jej o próbach, zaleciłem uciekanie się do Matki Bożej i modlenie się za prześladowców. Czy wolno mi o tym mówić? Jednak w ten sposób szerzę kult Maryjny! Nie potrafię już inaczej pocieszyć cierpiącego, który ucieka w zniechęcenie i nienawiść?

  • Dobrze pani uczyniła rezygnując ze stanowiska i uciekając od krzywdzenia ludzi (zwalniania ich z pracy)...najwyższą wartość ma dusza i jej pokój! Nam potrzebny jest drewniany talerz, drewniana łyżka i drewniane buty!

  • Och, tak chętnie słuchałabym pana!

    Dzisiaj mam pokój w sercu, bo post wycisza. Napłynęło, abym oddał dyżur w pogotowiu...szybko znalazłem chętnego, a później dowiedziałem się, że jutro będzie wielki bałagan, ponieważ przenoszą wszystko do nowych pomieszczeń!

      Wcześniej poszedłem „po kolędzie” na trzy wizyty domowe. Faktycznie płynęły modlitwy i było mi dobrze. Na poczcie podarowałem krzyżyk, a teraz sprawdziłem czy powieszono. Radość, bo jest na ścianie frontowej!

    Teraz jestem u ciężko schorowanej pani, ale żywotnej i kontaktującej się z uzdrowicielami. Pokazuje mi zdjęcia Clive Harrisa, który prowadził seanse uzdrowicielskie w polskich kościołach. Ponieważ odbieram dobrą energię...z wolna napłynął błogostan.

   Dziwne, bo babcia ze smutnej stała się wesoła, nawet zerwała się z łóżka. Poprosiłem ją, aby przyjmowała swoje cierpienia i przekazywała je Matce Bożej...wiele dobra uczyni w ten sposób. Zdziwiła się moją odmową zjedzenia cukierka i napicia się wina („post w intencji pokoju na świecie”)...

    Na ostatniej wizycie znalazłem się w mieszkaniu oddanej Bogu i  bez zdziwienia przyjąłem od niej obrazek Matki Boskiej Fatimskiej: „W Słonecznej Światłości Najświętsza Panna”. Jakże piękne jest to określenie Matki Boga naszego.

    Dzisiaj miałem dużo pracy...podarowano mi tylko kawę sprzed dwóch lat.

                                                                                                                                        APeeL