Po wczorajszym poście (środy i piątki w intencji pokoju na świecie), a wypiłem tylko kawę i mam pragnienie na zupę-mleczną, a w tym czasie żona podsuwa mi reperację zasłony i proponuje do jedzenia starocie, aby się „nie zmarnowały”.

    Szatan podczas postu kusi jedzeniem, a później psuje posiłek. To jest bardzo proste, może nawet spowodować kłótnię w małżeństwie (żona też pości).

    Mam pragnienie odmówienia modlitwy „Anioł Pański”, ale demon natychmiast podsuwa gadanie o prywatyzacji bolszewickiej (czyli rozkradaniu)...właśnie zawłaszczono Bank Śląski, a w TVP pokazano kobiecinę, która dalej kupuje jego akcje. 

    Nagle napływa Królestwo Boże z dwoma darami Boga Ojca:

1. naszą wolną wolą, której nie wolno nam zabrać aż do śmierci

2. czasem...nie wiadomo jak długim.

    Z drugiej strony królestwo Bestii, gdzie jest zabierana wolna wola (Państwa Szatańskie)...raz podpiszesz „coś tam, coś tam” i jesteś sprzedany z całą rodziną (zabiją, gdy będziesz chciał się wypisać...czyli „zdradzić”).

     Dzisiaj, gdy to przepisuję (21.02.2019) nic się nie zmieniło. W ręku Księcia Ciemności jest władza, posiadanie i seks...narkotyki, hazard, handel bronią, nałogi, podsuwane prostytutki na usługach władzy. Jednym słowem państwo mafijne z agenturą raz na zawsze.

    Nigdy nie wchodź na tę drogę, bo sprzedasz swoją duszę. Pachnie to trochę Donaldem Tuskiem, który uśmiecha się w oczach, gdy kłamie. On sam nie wie o tym, ale tak się zdradza. Nie chciał iść do UE, bo ważniejsza była ojczyzna (Polska) z „nocną zmianą”. Myśli, że po drugiej stronie też tak będzie „mendził”.

    Wychodzę i śpiewam „Zmartwychwstał Pan..zmartwychwstał Pan..zmartwychwstawaj Panie Jezu w moim sercu"...płyną moje modlitwy. Wprost chciałbym głośno chwalić Pana Boga. Dobrze, że nie spotkałem nikogo znajomego!

   Popłaczę się później, przy zapisywaniu tej intencji, bo z radia popłyną melodie: „Ciesz się! Ciesz się! Ciesz się!” oraz: „bawmy się, bawmy się, bawmy się!" Ja wiem, że są to słowa z Nieba do mnie, bo dobry dzień to dzień z Bogiem Ojcem! 

    Nawet zawołałem: "Ojcze! Tylko u Ciebie jest Prawdziwa Radość, Nowe Życie...cały świat niech o tym wie! Dzisiaj chce się żyć!...żyć, ale z Tobą Ojcze mój! Tylko z Tobą!... cały świat niech o tym wie!” W tej radości chciałbym wołać do braci ziemskich o Bogu Ojcu, bo wiem, że nasz Stwórca Jest!

    W tym czasie jest mi przykro, bo kolega lekarz, który wyraźnie słabnie, zaczyna utykać...nadal śpi duchowo. Wciąż wierny temu, który mówi: „idź tu...idzie i idź tam... idzie!”

    Niemrawo zaczynam budować dom, a wokół osiedle nomenklaturowe z domami już ogrodzonymi i wielkimi psami. W krótkim czasie sprzedam to wszystko. Intencja jest już poznana, a Pan mówi z „Prawdziwego Życia w Bogu" (t III str.367): „przyszedłem do twojego domu, do twojej komnaty /../ Zatem wesel się w Mojej Obecności duszo."

    Na Mszy Św. wieczornej będzie kilka osób. Trafiamy z żoną na opóźniony ślub z eleganckimi weselnikami...wielu z nich przybywa do Domu Pana tylko z powodu takich okazji. Z powodu braku miejsca padałem na kolana za drzwiami kościoła.

    Wiatr, zimno,a w moje serce wpadły słowa kapłana o jedności i miłości małżeńskiej, abyśmy zjednoczeni z Bogiem z radością zbawiali świat! W tym momencie ujrzałem uciechy ziemskie na tle Bożej Radości ze zbawiania świata...

                                                                                                                                         APeeL