Z nieba obudzono na ostatnią Mszę Św. o 7.30. Jest różnica, gdy zrywa budzik (w fazie snu głębokiego), a w tym wypadku budzę się wyspany po 4 godzinach odpoczynku.

    Tuż po ruszeniu samochodem nieustannie powtarzałem: „dziękuję Boże, dziękuję za wszystko, dziękuję...przybywaj Ojcze do mojej izdebki kiedy zechcesz i z kim zechcesz, niech stanie się miejscem świętym na ziemi”.

    Na ten czas trafiłem na pieśń: „Panie, Tyś moim Pasterzem, tak dobrym, że nic mi nie braknie”. Taka jest prawda. Z księgi Syracydesa (Syr 1, 1-10) o Mądrości Bożej, która nie ma nic wspólnego z mądrością ludzką. Pan Bóg hojnie nią obdarował, tych, którzy Go miłują.

   Ja mógłbym to opisać językiem prostym i wskazać we wszystkim czego dotykam. Na jej szczycie jest cud tworzenia przy pomocy Myśli Bożej...pokazał to Pan Jezus w uzdrawianiach, uwolnieniach opętanych, w rozmnażaniu chleba z pokonaniem śmierci…

    Dzisiaj takim Cudem jest Eucharystia...Cudem Ostatnim. Ten Cud nie jest preferowany, bo nawet kapłani nie wiedzą w czym uczestniczą. Nie wskazuje się na przystępowanie do pojednania z Panem Jezusem w postawie pełnej czci i naszego uniżenia.

    W Ew. Pan Jezus uzdrowił chorego na padaczkę od dziecka...nie mogli tego uczynić uczniowie, bo uważali go za opętanego. Nawet pytali o to Zbawiciela, który wskazał im: <<Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem>>.

    Wejdź i przeczytaj artykuł pełen miłości o tym schorzeniu trapiącym ludzkość: On prawie umarł. Jak odczarować padaczkę? | Gazeta Lekarska

    Dziwne, bo w „Agendzie liturgicznej” ks. Mirosław Matuszny nie podkreślił, że Pan Jezus wskazał na chorobę. Dawniej nie znano padaczki jako choroby i takie osoby traktowano jako opętane. Dlatego uczniowie nie mogli wypędzić złego ducha, którego w tym chłopcu nie było. Nawet Ewangelista Marek przedstawił uleczenie chłopca przez Pana Jezusa jako egzorcyzm.

    Przecież Pan Jezus wyraźnie wskazał, że w chorobach należy modlić się do Boga z przyjęciem wyrzeczeń, których symbolem jest post. Dzisiaj jest to ofiarowanie Mszy Św. z przyjmowaniem cierpień zastępczych.

    Tutaj nasuwa się uwaga o opętanych, których moi koledzy psychiatrzy leczą tabletkami (wejdź: „Moja żona była opętana”), a za kradzież roweru tacy „eksperci” wsadzają do zakładu zamkniętego. (wejdź: 10 lat w zakładzie psychiatrycznym po kradzieży roweru - Prawo karne …).

    Ja nie ukradłem roweru, ale przez 30 lat chodziłem do Domu Boga naszego i dlatego nie mam prawa wykonywania zawodu lekarza (internista-reumatolog). Nie płaczę i nie skarżę się (minęło właśnie 11 lat), ale chodzi o kołtuństwo specjalistów.

    Może zbada któregoś z nich prokurator, bo jeszcze niedawno Izby Lekarskie były przez nich opanowane. To nie jest sprawa błaha, ponieważ świadczy o trwaniu u nas bolszewizmu…

                                                                                                                                          APeeL