Na początku tygodnia prosiłem Pana Jezusa o pomoc w moich sprawach, a to odczytywanie intencji modlitewnych, układanie zapisów, modlitwy i wyrzeczenia oraz bój duchowy o wiarę. Pan sprawił, że od wczoraj opracowywałem mój protest przeciwko atakowi na budowę Świątynie Opatrzności Bożej.
Po wyjściu na Mszę św. o 10.15 moje serce zalała Obecność Boża. To stało się nagle i ten moment jest bardzo trudno opisać, bo to przeżycie duchowe. Ja wiem, że mam duszę i to właśnie jej „pociągnięcie” sprawiło uniesienie ducha z pragnieniem modlitwy, która wówczas koi oraz zakręceniem się łez w oczach.
Natychmiast zacząłem wołać za „broniących wiary”, która później wyklaruje się (czytania oraz moja krzywda zawodowa) „za narażających życie dla wiary”. W moim wypadku doszło do zabójstwa duchowego ze śmiercią cywilno-zawodową.
Usiadłem na ławce przed kościołem i w słońcu słuchałem skargi proroka Jeremiasza poniżanego z powodu wiary:
<< Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają. Albowiem ilekroć mam zabierać głos, muszę obwieszczać: "Gwałt i ruina!" Tak, słowo Pana stało się dla mnie każdego dnia zniewagą i pośmiewiskiem. I powiedziałem sobie: "Nie będę Go już wspominał ani mówił w Jego imię". Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem. >> Jr 20, 7-9
Nasze odczucia niczym się nie różnią...tyle, że dzisiaj to odbywa się w Internecie. Oto przykład z www.rebelya.pl Dziennik duchowy współczesnego polskiego mistyka katolickiego), gdzie 11.04.2012 Magdusia napisała o mnie:
<< Mogłabym napisać, że to idiotyzmy i autor, samozwańczy mistyk jest złym człowiekiem. (...) Zauważam ogromną nerwicę natręctw i objawy urojeniowe, stąd podejrzenie o schizofrenię - wynikające z wyrozumiałości, to może być biedny, chory człowiek. A że objawy schizofrenii atakują przez indukcję, schizofrenik wciąga zdrowych niezauważalnie w swój świat to... >>
Mój obrońca Eliasz odpowiedział:
<<Dziękuje za ostrzeżenie. Jakoś na razie nie zauważyłem, żebym "schizował" pod wpływem lektury tego dziennika. Miejmy nadzieję, że Pan Bóg będzie dla Ciebie też wyrozumiały, kiedy staniesz przed Nim, a okaże się że jesteś "biedna", bo niesłusznie pomawiałaś o chorobę psychiczną człowieka zdrowego i "co gorsza" żyjącego w szczególnej bliskości Boga...>>
Św. Paweł prosił abyśmy swoje ciała dali na ofiarę żywą i świętą...jako wyraz naszej rozumnej służby Bożej”. Rz 12, 1-2
Natomiast Pan Jezus wskazał swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. (...) „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje (...) kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”. Mt 16, 21-27
Eucharystia była jak piórko. Podczas wołania suplikacji chciało się płakać: „Święty Boże”...„od nagłej, a niespodzianej śmierci racz nas wybawić Panie”...”Ciebie Boga prosimy. Wysłuchaj nas Panie”.
Wracałem całkowicie odmieniony duchowo, a dzisiaj jest parno i nieprzyjemnie. Wieczorem wyszedłem z domu, a serce zalała ponowna Obecność Boża z pragnieniem modlitwy oraz przyjmowania niezasłużonych cierpień. Tego nie możesz wywołać w sobie, bo to łaska.
W krótkim czasie odczytałem intencję dnia i w wielkim bólu wołałem do Boga, a Pan Jezus pokazał mi, że ten dzień jest także za mnie... APEL