Całkiem zapomniałem, że w poniedziałek zaprosiłem Tatę do mojej izdebki, a takim czasie Szatan kusi perfidnie. Tak było też podczas 40-godzinnego nabożeństwa...kapłan nie mógł pojąc dlaczego spowiadam się z nieczystości, która nie jest grzechem, bo Pan Bóg dał nam ciało. Puknął tylko w konfesjonał...”przebaczanie przez pukanie”.
Mistyka jest nieznana także przez kapłanów i taki jak ja przechodzi różne udręki duchowe na tym zesłaniu. Dowodem na to jest mądrość kolegów psychiatrów...pewnych swoich mądrości.
Na Mszy św. porannej nie miałem wielkich przeżyć, ponieważ nie lubię siedzieć w ławce z innymi. Dzisiaj św. Paweł wskazał, że nasza ojczyzna jest w niebie, a Pan Jezus w Ewangelii (Łk9, 28b-36) przemienił się wobec trzech uczniów, a Bóg Ojciec wskazał z obłoku, że: <<To jest Syn mój, wybrany. Jego słuchajcie!>>
Po powrocie do domu i śniadaniu zapomniałem się, a patrzył Pan Jezus w koronie cierniowej oraz wielka figura św. Józefa, przez całe życie czystego. Wyszedłem z płaczem, a intencja była wyłożona. Wołałem przez godzinę w mojej modlitwie.
Myślałem, że Bóg Ojciec obrazi się na mnie, ale następnego dnia - po wyjściu na Mszę św. - napłynęło poczucie bliskości Taty. W kościele wzrok zatrzymał obraz s. Faustyny oraz Pan Jezus Miłosierny.
To sekundowe błyski...w tym czasie siostra śpiewała; „Jezu ufam Tobie” wprost z moim zawołaniem: „jeszcze raz mi przebacz proszę Cię w pokorze”.
Całkowicie zdziwiony słuchałem czytanie z Księgi proroka Daniela (Dn 9, 4b-10) o wyznaniu grzechów. To płynęło wprost z mojego serca (tam dotyczyło narodu wybranego), bo padały słowa o zgrzeszeniu, braku posłuszeństwa i wstydzie na twarzach, ale „Pan, Bóg nasz, jest miłosierny i okazuje łaskawość”.
W tym czasie psalmista wołał (Ps 79/78): „Nie czyń nam, Panie, według naszych grzechów”. Sam zobacz: "Nie pamiętaj nam win /../ gdyż bardzo jesteśmy słabi /../ Wspomóż nas /../ Wyzwól nas i odpuść nam grzechy /../ ocal na śmierć skazanych /../".
Eucharystia wywołała poczucie wielkiej łaski, chwyciłem twarz w dłonie i chciałbym tak trwać. Przy ławce kościelnej znalazłem wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego, a to oznacza, że grzech mam przebaczony, ponieważ żałowałem! Wyszedłem i w tej intencji modliłem się przez godzinę...
APeeL