W śnie "do przodu" zostałem napadnięty z powodu Pana Jezusa. W tym czasie prosiłem o ochronę św. Michała Archanioła. To potwierdzi się na późniejszym dyżurze w pogotowiu.
Tuż po przebudzeniu zdziwiłem się dzisiejszym wspomnieniem świętego Zenobiusza (337-417) lekarza i kapłana zamordowanego w dzisiejszym Libanie. Zobacz jak ciekawe jest moje życie duchowe...
Dzisiaj, w przychodni miałem dużo pracy, ale momentami napływała pomoc Boża. Dam tylko jeden przykład: męczyłem się z ustaleniem rozpoznania u człowieczka wyglądającego...jak w raku żołądka, ale w natchnieniu padło słowo: „tasiemiec”. Pacjent potwierdził, że przepada za tatarem, a jego dziadek także stwierdził, że ma tasiemca!
Biednej podarowałem czekoladkę i kawę, a ona potraktowała to jako coś niebywałego. Teraz, chorym zalecam;
-
Proszę odchudzać się przez posty!
-
Trzeba zapytać Matkę czy może pani wyjechać na antypody...w pani zdrowiu? Zważ, że jest to punkt „naprzeciw stopy” położony dokładnie po drugiej stronie ziemi.
-
Tym złym chłopakom trzeba mówić o duszy!
-
W lęku proszę wołać o do Boga o pokój, który otrzymujemy w Eucharystii!
Na początku dyżuru w pogotowiu (15.00) padłem na kolana odmawiając moją modlitwę (mamy oddzielne pokoje lekarzy dyżurnych), a demon zalewał mnie mocnymi poleceniami: sprawdź czy zmarła pacjentka (byłem karetką), umyj ręce (miałem brudne), użyj dezodorantu (byłem spocony), zrób zapiski i zadzwoń do syna, aby przybył na zastrzyk szczepionki!
Nie poddałem się i trwałem na kolanach, a towarzyszył mi wizerunek Pana Jezusa z Gorejącym Sercem. W tym czasie napłynęło poczucie, że Matka Boża wytrwała z Jezusem do końca, a moje serce zalala radość i pokój Boży.
Czwartek na piątek do święty czas...jakże chciałbym zapalić lampki pod „moim” krzyżem Zbawiciela. W tym momencie przypomniała się pacjentka, która ze swojego okna widzi figurę Matki Niepokalanej przy naszych blokach z palącą się lampką!
- Nawet nie wie pani jaki to dar...jakże ja chciałbym w nocy popatrzeć na to światełko!
Karetką trafiłem do babci z dusznością, gdzie ujrzałem wizerunek MB Częstochowskiej zalanej łzami! Podczas powrotu do bazy odpierałem zarzuty personelu przeciw naszej wierze. Szczególnie stwierdzenie, że Matki Bożej jeszcze nikt nie widział!
Przecież tyle jest miejsc Objawień (różne Matki)...ja wybrałem sobie MB Pocieszycielkę oraz MB Pokoju. Także Pan Jezus po Zmartwychwstaniu przybierał różne postacie...do siostry Faustyny przyszedł jako żebrak poszukujący strawy!
Kiedyś pod moimi drzwiami stała matka z dzieckiem, a dla mnie był to widok Matki Bożej z Dzieciątkiem...załatwiłem ją z całego serca. Przypomniało się też wezwanie do matki karmiącej, która leżała pod takim właśnie obrazem!
Nagle dyspozytorka napadła na mnie (potwierdzenie snu), że zamykam się w pokoju lekarza dyżurnego (mamy połączenie telefoniczne). Nie mogłem powiedzieć jej, że zamykam się z Panem Jezusem! Na ten moment zostałem pocieszony uśmiechem Czarnej Madonny...
APeeL