Po koszmarach sennych wzdychałem: „Jezu mój! Jezu! Jezu!...tylko z Tobą dobrze." Przed wyjściem do kościoła Pan Jezus powiedział do mnie poprzez Vassulę, abym dzielił się pouczeniami od Niego z innymi. W drodze na Mszę św. serce zalał pokój oraz radość z zapalonych świateł w starych chatach...w takiej się urodziłem i żyłem!
Teraz, gdy płynie wyznanie grzechów odczułem piękno słów: „Tobie, Panie, należy się sprawiedliwość,nam zaś w s t y d na twarzach../../..Wstyd na twarzach niech okrywa nas, bo o zgrzeszyliśmy przeciw Tobie."
Błyskawicznie przepłynęły obrazy bezwstydnych: córki aktorki Jandy, która rozbiera się, młodych dziewczyn, aktorów i celebrytów. Wróciły też własne grzechy od dzieciństwa, a ból zalewał serce. W tym czasie odczułem śmiertelny wstyd obnażonego Pana Jezusa.
Dzisiaj, gdy to przepisuje (24 marzec 2019) projektantka mody Joanna Przetakiewicz w wieku 50 lat pochwaliła się zdjęciem z wypoczynku na wczasach w stroju topless...wcześniej była na okładce "Playboya". Zarzucono jej, że w takim wieku nie wypada się tak zachowywać i epatować nagością. Wg mnie jest to ekshibicjonizm, który tak właśnie wyraża się u kobiet.
Psalmista poprosił (Ps 79): „Nie czyń nam, Panie, według naszych grzechów”, bo bardzo słabi jesteśmy...wspomóż nas, Boże, Zbawco”. Dodatkowo Pan Jezus wskazuje: „nie sądźcie, a nie będziecie sadzeni, nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni”...
Z płaczem padłem na kolana, chwyciłem twarz w dłonie, bo serce zalał niespodziewany ból i tak trwałem na modlitwie. Poprosiłem o ostateczne zmazanie moich win!
Po Eucharystii serce zalał pokój Boży i wielka radość z pragnieniem bycia w Domu Pana. Popłynie koronka z dziękczynieniem za dobroć Boga oraz pokój w rodzinie i ojczyźnie. Dopiero jest 7.00, a ja już tyle przeżyłem!
Razem z synem pijemy kakao, a Edyta Geppert śpiewa nam „Modlitwę” wskazując, że "Pan Bóg wie, co robi i nie jest drobiazgowy." Ja już wiem, że drogi do Bram Raju są kręte i nie trafi tam nikt poza dążącymi do świętości. Dlaczego ludzie wstydzą się świętości, której pragnę?
Szkoda, że w naszym kościele...nawet od biskupa nie usłyszysz o Szatanie! Istnieje tylko jakieś zło, które jest w nas. To perfidna głupota duchowa.
Czas załatwiania spraw ziemskich. Dobrze, że wziąłem wolny dzień, bo wszystko się składa. Ponieważ pisałem na maszynie i chodzę z teczką...trwa podenerwowanie „władzy” ludowej. W tamtym czasie maszyna kojarzyła się z pisaniem anonimów, co zarzucono mi w lokalnym komitecie PZPR, a w 2010 roku w Izbie Lekarskiej!
Pan Jezus porcelanowy „zaprasza” do czystości...wyjaśni to początek dyżuru w pogotowiu, gdzie mogłem ofiarować mój stan za bezwstydników. Słońce, wiatr...przypomina się poranny ból Pana Jezusa z powodu obnażenia...jak wielki to wstyd. Zrozum, że świętość oznacza wielkie poczucie wstydu...nawet własnego ciała.
Jak mam ci przekazać radość z powodu kontaktu z Panem Jezusem, który dalej jest osamotniony, a nawet opuszczony i to przez naród wybrany! Jakby na ten czas w TVP 2 popłynie relacja z udręk narodu żydowskiego (czas wojny, eksterminacji i obecny z rozdarciem wewnętrznym Żydówki chrześcijanki).
Właśnie młody Żyd płacze nad kanałami ulic W-wy, gdzie zginął jego dziadek. Jakże widzę podobieństwo cierpień Pana Jezusa do Jego wyznawców, w tym moich...„obcy wśród swoich” z nękaniem.
Padłem na kolana i po „spojrzeniu” Pana Jezusa Miłosiernego wołałem w drodze krzyżowej za rodziny pomordowanych Żydów w obozach i Getcie. To naród wybrany, tyle znaków i świadectw...wciąż czeka na Zbawiciela! „Tato, Tatusiu odpuść im, ponieważ nie wiedzą, co czynią...odpuść duszom takich, aby nie doznały potępienia”.
Pan dał radość spotkania z młodym człowiekiem u którego rozpoznałem wylew podpajęczynówkowy...zoperowano go, żyje. Teraz sam wychowuje dwie dziewczynki po nagłej śmierci matki (porażona prądem).
Na początku dyżuru trafił się wyjazd do traktorzysty, który upadł pod koła pojazdu i doznał urazowej amputacji nóg. Później był spokój z dziwną serią "chorych":
- zgłosił się młody po wypadku bez dolegliwości
- podobna niewiasta z zaburzeniami czynnościowymi, która nie wiedziała, co jej dokucza
- a na wyjeździe trafiłem do przestraszonej, której syn śmiał się z tego, co mówił!
Na koniec było wezwanie płaczącej do umierającego męża, które zaleciłem przyjąć, bo na kolejce był kolega. To sprawiło, że musiałem jechać do umierającego "z kolejki". Podczas przejazdu wzrok „zatrzymał” zakład pogrzebowy, a w czasie badania mężczyzny (udar i zapalenie płuc)...wył pies.
Zrozumiałem, że Pan skierował mnie tutaj, abym zalecił wezwanie kapłana z Ostatnim Namaszczeniem, ale w zamieszaniu nie uczyniłem tego…
APeeL