ZWIASTOWANIE PAŃSKIE

    Na początku Mszy św. wieczornej nic nie zapowiadało wstrząsu duchowego. Kiedyś matka Joanna od demonów (prof. Senyszyn) szydziła z takiego poczęcia Pana Jezusa. Poczęcie Pana Jezusa z Ducha Świętego jest mylone z Niepokalanym Poczęciem NMP (poczęciem Matki Bożej bez grzechu pierworodnego). 

    Podczas czytań i psalmu moją uwagę przykuł witraż z MB Fatimską oraz Matką Bożą pod krzyżem z Panem Jezusem: „Oto Matka twoja, oto syn Twój”. Zawsze tak jest, gdy Pan Jezus wskazuje na moją świętą relację z Jego Matką. „Patrzyła” też stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus przybijany do krzyża oraz zdejmowany i składany do grobu.

    Wszystko połączyło się w całość, bo to święto jest początkiem wcielania Syna Bożego, a zarazem naszego odkupienia. Od Ołtarza padnie zachęta do adopcji duchowej dzieci poczętych. Za takie dzieciątko trzeba się modlić codziennie przez 9 miesięcy, ale nie jest to moja droga duchowa. Postanowię i nie wytrwam, zapomnę, bo całe dnie mam zajęte...

    Podczas konsekracji zostałem zaskoczony natchnieniem, aby obecną Eucharystię przekazać w intencji dzieci poczętych na świecie...właśnie w tym momencie! Ja nie wiem jaki jest czas połączenia mojej duszy z Panem Jezusem...

    Na pewno jest to ułamek sekundy, bo całe Misterium trwa różnie długo: zawsze Eucharystię trzymam w ustach, a później  pojawia się ekstaza z różnymi odmianami przeżyć duchowych. Niekiedy słodycz, pokój i miłość trwają godzinami.

   Jestem pewny, że moja łączność z Panem Jezusem jest tylko błyskiem, ponieważ nasze ciało jest nędzne i nie jest możliwe wytrzymanie dłuższego połączenia. Ten błysk Komunii św. zostanie ofiarowany dzisiaj - z późniejszym odmówieniem mojej modlitwy - za dzieci właśnie poczęte. To było natchnienie od Ducha Świętego.

   Nie wiem ile dzieci obejmie ten akt...dowiem się o tym po śmierci. Za te dzieci wołałem przez godzinę do Matki Bożej - przekazując w ich intencji Bogu Ojcu - cierpienia Pana Jezusa. Podczas całej modlitwy chciało się płakać. 

  Wyjaśniło się poranne przybycie sąsiadki, która wciskała mi dwa pojemniki jajek...symbolu życia, a zarazem cudu stworzenia.

    Jakże jestem każdego dnia zadziwiany i nigdy nie nudzę się z moim Tatą, tak jak dzieciątko ze swoim ziemskim tatusiem... 

                                                                                                                             APeeL