Wczoraj Zły zalecał „wolny dzień w przychodni” (na reperację zęba), a dzisiaj było mało pacjentów i mogłem spokojnie wyjść o 12.30. Ząb naprawiony, piękna pogoda, a moje serce zalała radość...aż zawołałem: „Ojcze! na Twoje ręce złożyłem moje sprawy. Tobie zawierzyłem.

   Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego, przepływa osoba prymasa Stefana Wyszyńskiego, świętych i męczenników za wiarę. Od Ołtarza św. popłyną słowa proroka Jeremiasza (Jr 17, 5-10): To mówi Pan: „Przeklęty maż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele” upatruję swą siłę, a odwraca swe serce. ”.

    Odwrotnie jest z mężem, „który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją /../ Ja, Pan, badam serce /../ bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania”…

    Psalmista w tym czasie wołał (Ps 1): „Błogosławiony, kto zaufał Panu /../ jest jak drzewo zasadzone nad wodą /../ Co innego grzesznicy: są jak plewa, którą wiatr rozmiata”. Natomiast Pan Jezus przekazał w Ew (Łk 16, 19-31) przypowieść o Łazarzu i bogaczu po śmierci.

   Tuż przed snem w ręku mam „Dzienniczek” s. Faustyny, który otworzył się na jej słowach dotyczących tej intencji (1262): „Jezus dał mi poznać jak najmniejsza rzecz, nie dzieje się bez Jego Woli”. Pan Bóg może z nami postępować jak mu się podoba, a my mamy błogosławić Go za wszystko!

   Z powodu zaburzeń rytmu serca muszę trafić do kardiologa (mam wadę serca od 14 r. ż.), ale nawet za to dziękuję, bo wszystko jest w ręku Boga. Po modlitwach koleżanka kardiolog zapisała mi lek i od tego czasu nie mam serca. W spoczynku nikt nie czuje pracy tego cudu stworzenia...wiedzą o nim tylko chorzy.

   Tak mam dodane 15 lat życia (przepisuję to w dniu 26 czerwca 2017) i jeszcze dołożone, bo edytuję ten zapis 28 marca 2019 r. Zważ ilu zdrowych martwi się o jutro…

                                                                                                                              APeeL