Szatan chciał mnie zatrzymać w ciepłym łóżeczku...postanów kiedyś iść na spotkanie z Panem Jezusem (w wolną sobotę), a zobaczysz „dobre” natchnienia. Ludzkość lekceważy demony, które „widzą więcej”, znają nasze słabości i w pozwoleniu (próbach) mogą nas kusić.

   Bóg czyni to dla naszego dobra (nie kusi, ale tylko daje przyzwolenie). Ja proszę, abym nie był poddany próbom w których upadłbym niechybnie. W takim kuszeniu otrzymam wsparcie…

   Nagle dusza zaczęła wołać: „Tato! Tato!”...zerwałem się, a w kościele napłynęła obecność Boga Ojca...”patrzył” wielki obraz Trójcy Świętej, a szczególnie Jego Osoba! Muszę zaznaczyć, że obecnie mam większy kult do zapomnianego Boga Ojca niż do Pana Jezusa i Ducha Świętego. Dalej trwały przeżycia związane z wczoraj opracowywaną intencją z 22.02.1994(w) za tych, którzy nie chcą Boga.

    Właśnie Stwórca będzie prosił przez proroka Jeremiasza (Jr 7,23-28), abyśmy słuchali Jego Głosu i chodzili Jego drogami, „aby się wam dobrze wiodło”. Oni i większość ludzkości odwraca się od naszego wspólnego Taty. Od czasu wyprowadzenia z Egiptu posyłani byli prorocy, ale nie słuchano ich, bo „uczynili twardym swój kark, stali się gorsi niż ich przodkowie”.

   Psalmista powtórzył to (Ps 95/94) wołając: „Słysząc głos Pana, serce nie zatwardzajcie”. Chwyciłem twarz w dłonie i popłakałem się przy dalszych jego wołaniach, bo jeszcze nie znałem intencji tego dnia:

„Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,

wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.

Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,

z weselem śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,

klęknijmy przed Panem, który nas stworzył.

Albowiem On jest naszym Bogiem /../.”

    Pan Jezus w Ew (Łk 11, 14-23) wskazał, że królestwo skłócone wewnętrznie pustoszeje i nie ostoi się. Jest to właśnie pokazane na Koalicji Europejskiej oraz wśród chrześcijan, którzy poszli za „reformatorami” od Szatana (zielonoświątkowcy: przewaga celebracji nad liturgią, luteranie i kalwiniści...z pustą obrzędowością bez Eucharystii, itd.).

    To błąd, bo prawdziwym kultem jest nasza miłość do Boga, który pragnie Świątyni Ducha, świątyni czystego serca, gdzie ustanawia Swą Siedzibę. Naszego Tatę, Boga Nieskończonego nie może zadowolić żaden materialny przepych...nawet dziesięć razy piękniejszy niż Świątynia Salomona lub pałace królewskie zebrane razem.

   Jedynym miejscem godnym oddania Mu należytej czci jest nasze serce. Tak mówił Pan Jezus do Marii Valtorty w „Poemacie Boga-Człowieka”! Tak jest z moim kultem Boga Ojca, bo cóż da najpiękniejsza świątynia z letnimi wiernymi, którzy z obowiązku przychodzą do Boga w niedzielę, a kapłan wstydzi się zaprosić wiernych na codzienną Eucharystię.

   Po zjednaniu z Panem Jezusem...jak nigdy padłem na kolana w ławce pod obrazem Trójcy Świętej. Na zewnątrz brygada robotników wykonywała schody do naszego kościoła. Pan skierował mnie do ich szefa, którego pochwaliłem za precyzję, wskazałem na posiadanie duszy i życie po śmierci.

   Poprosiłem, aby z całą brygadą pracę zaczynali - w ubraniach roboczych - od Mszy Św. z Eucharystią, ponieważ wyspecjalizowali się w pracach „kościelnych”. Zamiast tego pracują podczas Misterium jakim jest Msza św.; piłują marmur, walą i głośno gadają!

   Poinformowałem go, że mówię to zjednany z Panem Jezusem, a na  odchodne życzyłem im: „Niech was Bóg błogosławi i strzeże, niech rozpromieni nad wami Swoje Oblicze i obdarzy was pokojem”. Teraz rozumiesz dlaczego Szatan chciał, abym pozostał w ciepłym łóżeczku.

   Wróciłem na Mszę św. wieczorną, która ofiarowałem Bogu Ojcu dla potrzebujących, ale nie miałem już większych przeżyć. Później zapaliłem lampkę pod „moim” krzyżem Pana Jezusa, a żona posadziła wokół niego kwiaty. Nie można przekazać mojej radości z przebiegu tego dnia, który skończy się o 3.00 w nocy...

                                                                                                                        APeeL