„Człowiek dobry jest uczniem Boga i jego naśladowcą, i prawdziwym synem”... Seneka

    Tuż po przebudzeniu wzrok zatrzymał piękny obraz, który dała mi rodzina zmarłej babci. Pan Jezus w świetlistej aureoli błogosławi klęczące matki z dziećmi. Tego właśnie dnia zmarł Jan Paweł II (2 kwietnia 2005). 

    Dzisiaj w Słowie św. Piotr ostrzega (Dz 3,15): „Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go /../ w ten sposób spełnił to, co zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Mesjasz będzie c i e r p i a ł. Pokutujcie więc i nawróćcie się /../.”

    Po Eucharystii wzrok zatrzymały aniołki przy pustym tabernakulum, a Ciało Zbawiciela lekko pękło na pół. Pan wówczas mówi; „Jestem z tobą”, bo czekają mnie jakieś cierpienia. Wolno napływała ekstaza z opisanym działaniem;

nadbrzusze - przyjemne ciepło

serce - pokój

usta - słodycz

oczy - zamknięte

pragnienie ciszy i milczenia, a zarazem krzyk w duszy z dziękczynieniem Bogu Ojcu!

   To dzieje się w kilka sekund - jak po dożylnym podaniu narkotyku...bez najmniejszego mojego udziału i w różnym czasie od przyjęcia Ciała Zbawiciela. Ten opis dotyczy efektów możliwych do rejestracji działania Eucharystii w duszy, która jest w błogostanie.

    Tego nie uzyskasz czynnikami fizycznymi (ciastko, kojąca muzyka, piękne obrazy, okład, masaż, mantry)…nawet wszystkimi na raz! Przyjemność samego ciała…nuży jak wszystko inne. Po pewnym czasie nie chcesz słodyczy, używek oraz miłych doznań.

    Tutaj jest odwrotnie: „zawsze to samo, ale pragniesz tego na wieki”…trwa godzinę chcesz więcej i więcej aż do wieczności. To łaska, łaska…

    W słowniku szukam słowa i trafiam na; Bodhisattwa („osoba oświecona”). Oświecenie, olśnienie to łaska niosąca cierpienia. W ręku znalazł się tygodnik „Niedziela”, który otworzył się na liście: „Piszę do Was z więzienia.” Tomek Łzy zalały oczy z powodu podobieństwa naszych przeżyć mistycznych, które są nieprzekazywalne.

   Brat Tomek musi zdobyć książkę: „Za pięć godzin zobaczę Jezusa” (Jacques Fesch)…to relacja skazanego na śmierć, który został oświecony. Jego dziennik kończy się w momencie przybycia katów; „Panno Święta, na pomoc. Żegnajcie wszyscy i niech Pan was błogosławi”.

    Na spacerze modlitewnym nagle napłynęła intencja: „za cierpiących dla Jezusa”. Napływa mój protest w sprawie profanacji krzyża przez kolegę psychiatrę…z obecnym „włóczeniem po sądach”. To cierpienie daje radość w postaci „słodyczy” krzyża.

    Nie ma środków do przekazania tego cierpienia, a zarazem słodyczy w duszy...trzeba to przeżyć samemu. Podczas odmawiania mojej modlitwy przepłyną święci i męczennicy za wiarę, a Pan zaprosił mnie na ponowną Mszę Św…przy pustym grobie Jezusa skończę moje wołania.

    Napisałem do tyg. „Niedziela” prośbę o przekazanie mojego listu i świadectwa wiary panu Tomkowi…dla podtrzymania go na duchu. Jego relacja jest dowodem na podobieństwo naszych doznań mistycznych...w tym skazanego na śmierć oraz siostry Faustyny.

                                                                                                                      APeeL