Wielki Czwartek
Przed przebudzeniem przemknęła postać św. Józefa z Dzieciątkiem, a dzisiaj w różańcu Pana Jezusa wypada wołanie za rodzinę. Padłem na kolana i z płaczem prosiłem św. Józefa o cud nawrócenia i uzdrowienia córki...”oddaje Ci ją, tak jak oddano Syna Bożego”.
Teraz trwa pośpiech, bo trzeba zdążyć na dyżur...ponownie pojawiło się odczucie obecności św. Józefa, łzy zalały oczy, ponieważ widzę też cierpienie syna, który rozmyśla nad swoim życiem, boi się...z trudem wstaje rano. Później okaże się, że cierpiał na depresję.
Na początek do ambulatorium przybył pacjent z otępieniem, który cały czas wołał do żony: „dzidzia” i oddawał wybuchowo gazy, a ja w tym czasie nie mogłem uporać się ze zmianą cewnika. To był początek w/w intencji, bo my poświęcenie dla innych kojarzymy z czynami bohaterskimi, a to jest także opieka nad najbliższymi.
Na dalekim wyjeździe kończę moja wczorajszą modlitwę, a pozostała „św. Agonia” z koronką do pięciu św. Ran Pana Jezusa: 10 x powtarzam „Ojcze odpuść im, ponieważ nie wiedzą, co czynią...przez zasługę rozciągania i przybijania Pana Jezusa i podniesienia na krzyżu oraz Jego Słów miej miłosierdzie nad nimi!"
Przypomina się rozmowa w której tłumaczyłem, że nasze drogi nie są drogami Ojca. Dzień życia duchowego to nie jest nasza doba. Dwa psy baraszkują udając, że się gryzą. Coś pięknego! Na wielkim gnieździe siedział bocian, któremu wystawała tylko głowa.
Słonce, pięknie, a moje serce zalewał ból Pana Jezusa. Tak powinno wyglądać życie każdego z nas...trwanie w łączności modlitewnej z Bogiem, poddawanie się prowadzeniu w każdej sprawie z wołaniem za innych!
Na następnym dalekim wyjeździe mówiłem do personelu o naszym dalszym istnieniu, bo właśnie umierał kolega-ateista. Dlaczego ludzie nie wierzą w życie prawdziwe? Podczas modlitwy...„Nawiedzenia Elżbiety" trafiłem do ciężarnej. Przy okazji zbadałem babuszkę, której zaszkodziły leki.
Wiem, że jedni mamy służyć drugim...w telewizji pokażą antyterrorystę, który dla innych może poświęcić swojej życie. Przykrość, bo młody operator spadł i złamał sobie szyjkę kości udowej prawej, a nie ma ubezpieczenia!
Przy okazji trafiłem do przestraszonej z wielką figurą Matki Bożej Fatimskiej, a z włączonego telewizora popłyną słowa o Nelsonie Mandeli, który poświęcił swoje życie innym...
15.00 Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego...chwyciłem twarz w dłonie, nie było mnie dla świata, nawet nie miałem siły przejść do pokoju lekarskiego. Przez godzinę trwała moja modlitwa...przypomniały się Słowa Pana Jezusa, który wiedział, że ma oddać za nas życie i uczynił to bez żalu, ponieważ nas kochał.
Miałem tylko jedno pragnienie, aby kupić Panu Jezusowi najpiękniejsze róże w mieście i postawić je pod krzyżem. Udało się zdobyć wazon wstawić róże, zapalić lampki, a nawet odrzucić spod krzyża zdechłego psa!
W moim sercu pojawiła się radość Boża spowodowana otwarciem Królestwa Bożego. Na ten moment trafiłem na audycję z kapłanami...o ustanowieniu Sakramentu Kapłaństwa i Eucharystii. Pan spełnił moje pragnienie dawanie świadectwa i w eter popłynęły słowa podziękowania kapłanom za Eucharystię...
Na koniec tego dnia padłem na kolana wołając za „poświęcających życie dla innych”, a w Świetle Bożym ujrzałem kapłanów poświęcających swoje życie wiernym!
Podziękowałem Bogu za ten dzień…
APeeL