Zerwałem się zaspany, słaby i nijaki, a zły wpuścił mi „niedobrego” kolegę, senatora Stanisława Karczewskiego, który jako lekarz zachorował na „władzę”, a jest w wieku odlotowym.

    Ja modliłem się za niego i płakałem z powodu mojej niechęci, bo Pan pokazał mi jego zagubienie.  Natychmiast ujrzałem kuszenie i zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego, bo to początek nowego tygodnia.

    Nagle napłynął ostateczny odczyt intencji modlitewnej z dnia16.01.2014: „za opuszczonych przez Boga”. W ramach tego cierpienia tak właśnie się czuję, ale w moim wypadku jest to gorsze od opuszczenia prawdziwego. Musisz to zaznać, bo inaczej nie pojmiesz słów Pana Jezusa na krzyżu: „Boże! Mój Boże, czemuś Mnie opuścił”.

    Większość ludzi nie zna poczucia Obecności Boga i nie pragnie tej łaski. W nieszczęściu żalimy się, a prawda jest taka, że od dziecka żyjemy w oddaleniu od Stwórcy. Jeżeli przeanalizujesz swoje życie to stwierdzisz, że żyjesz jak większość wg woli własnej. Dlaczego później masz pretensję do Boga? Wiedz, że Bóg nie opuszcza nas...zawsze można wrócić!

    Pojechaliśmy z żona na ostatnią Mszę świętą, ale rozpraszał nalot, bo nadal stanowię zagrożenie dla bezpieczeństwa „polski radzieckiej”. Nie pomogło pisanie do Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych...nadal jestem fałszywym szpiegiem, chorym psychicznie („urojenie prześladowcze”), ale pilnowanym lepiej niż pedofil - morderca. 

    Roman Giertych pytał Ryszarda Kalisza o Andrzeja Trynkiewicza..."jak pójdzie do lasu to policja będzie za nim biegła”? W ramach urojenie zauważyłem „czarną”, która umrze w okienku, "poetę" przebiegającego jak zawsze z teczką, w kościele zwyczajowo głowę wystawił „ćwok”, a drzwi świątyni podpierał „Hindus”. Wystarczy, bo dzisiaj stwierdziłem, że na stronie internetowej zepsuto mi rycinę krzyża (skasowałem).      

    Natchnienie sprawiło, że zabrałem płytę z art. „Przed Jego Majestatem aniołowie kryją twarz” i wręczyłem kapłanowi, bo wyrażono zwątpienie, że nie rozpoznam fałszywego kapłana, który poda mi opłatek. Nawet wśród duchownych nie ma faktycznej wiary w realne istnienie Pana Jezusa w Eucharystii. 

    W kościele w Mogielnicy przez miesiąc Mszę św. odprawiali tacy przebierańcy z „Ukrainy". Akcja była dobrze zorganizowana, a redaktorzy "śledczy" z TVN 24 przyznali się, że wiedzieli o wszystkim już wcześniej. Każdy chwyt jest dozwolony, aby ośmieszyć Kościół święty.

    W naszej parafii też żyje Ukrainiec, któremu zafundowano protezy...nawet jada z kapłanami i słucha o czym mówią. Zapraszałem go na Mszę świętą, ale nie drgnął. Jeżeli parafia jest przytułkiem to proponuję zadbać o rodzinę z małymi dziećmi, która mieszka dwa kroki od kościoła...siedzą teraz w zimnie i w ciemności, bo odcięto im prąd.

    Padłem na kolana przed Stajenką, a wzniesione rączki Maleństwa sprawiły, że moje serce zalała radość. Pan Jezus wprost mówił: „Ja jestem Pokojem”. Popłakałem się podczas słów kapłana: „Oto jest Baranek Boży”...Panie mój! Miłości moja! 

    W domu trwał ból duchowy, a żona tonem nie budzącym sprzeciwu „poprosiła” mnie o naprawienie szuflady w starej szafce i przeczyszczenie odpływu ze zlewu w kuchni. Wyszedłem w poszukiwaniu kleju, ale przywitały mnie drętwe gołąbki z oblodzonymi piórami („utrata pokoju”).

    Faktycznie traciłem czas, a modlitwa była niemożliwa, bo źle się czułem, a dodatkowo serce zalewała zła energia. Dopiero na tle takiego dnia ujrzysz czas pokoju, który nastanie, kiedy Pan przybędzie...                                                                                  APEL