W śnie jestem w kościele i mam „świadomość” opuszczenia dyżuru, bo muszę pożegnać żonę idącą na pielgrzymkę. Pielęgniarka budzi mnie na wyjazd pogotowiem, a moje serce bije 150/min. Zobacz przyczynę nocnych zawałów serca.

    W tym momencie Zły podsunął Jerzego Urbana, który nie obraził się na obelgę, że „został zrobiony po pijaku”. Nawet skomentował to po swojemu, że „to było wolno i z przyjemnością”. Na osłodę sprawa zdrady Oleksego po to, abym modlił się za siebie czyli „za niewinnie oskarżonych”.

   Opisuję ten moment, aby wskazać na podłości demonów, bo dla nich najlepsza jest modlitwa „za siebie, o swoje zdrowie, za tych którzy nam dobrze czynią”, a wszystkich złych „niech pochłonie piekło”. To jest bardzo proste i głoszone przez ludzi...

    W drodze na Mszę Św. poranną radość zalewała serce, które wołało: "Boże, Boże”, a pod kościołem z radia popłyną słowa piosenki; „Niebo do wynajęcia z widokiem na Raj”. W tym czasie w Ps 66 psalmista prosił: „/../ z radością sławcie Boga /../ o p i e w a j c i e  chwałę Jego /../ niechaj śpiewają Tobie /../”.

    Łzy zalały oczy, ponieważ napłynęła bliskość Królestwa Bożego, a dodatkowo "patrzył" wizerunek Ducha Świętego...Jego natchnienia sprawiają nasze uwielbienie Boga Ojca. W czytaniu poruszono sens naszego istnienia:, Pan Jezus przybył, odkupił nas, otworzył Niebo, a na czas wygnania dał nam Chleb Życia (Eucharystie). Kto uwierzy będzie zbawiony...

    To jest bardzo proste, ale większość nie żyje swoją prawdziwa przyszłością, bo do końca nie wierzy w istnienie Raju, który jest w sferze nieokreślonych marzeń.

    „Śpiewajcie Panu pieśń nową”...Komunia Święta wywołała radość Bożą, pragnienie wołania o Bogu i prawdzie wiary katolickiej. Przepłynął świat chwalących Pana; od Jana Pawła II poprzez misjonarzy do wszystkich śpiewających i chwalących Boga w sercach. Na ta chwilkę wzrok zatrzymała pocztówka; pięć trąb wśród kwiatów.

   W przychodni spotkała mnie niespodzianka; było mało ludzi oraz otrzymałem ładniejszy gabinet (zmieniło się kierownictwo). Trochę późniejszego umęczenia z  prezentem od złego; wyjazdem do pijanej z urazem głowy. Za wszystko podziękowałem Panu Jezusowi...

    Teraz na dyżurze w pogotowiu (od 15.00) poza kolejka jadę „do śpiewającej Panu”, trasa usłana figurami Matki Bożej, a miejscowość o nazwie Boska Wola. Płynie moja modlitwa, a uwagę przykuły Słowa Zbawiciela na krzyżu; „Dziś będziesz ze Mną w Raju”. 

    Dzisiaj poszczę na Ręce Matki Bożej...tylko woda, ale w ustach słodycz. W czasie modlitw napływała radość uratowanych, którzy powrócili z zesłania. W Raju przywita nas Niebieska Rodzina, bo wdzięczność jest jednym z przymiotów Boga. „Ilu zostało uzdrowionych? a ilu podziękowało”? Tak jest z nami. Masz wszystko „z pracy własnych rąk”, a palcem ruszasz dzięki łasce Boga.

    Nadejdzie czas, gdy twoje mądrości okażą się głupotami. Mówię o tym koledze lekarzowi, ale kręci głową i na pewno myśli, że „coś ze mną nie tak”. Na znak zerwano go do nagłego zgonu; zobacz co oznacza ten byt! Ja pojechałem do chorej babci otoczonej rodziną z maleńką wnuczka i Matką Bożą z Najświętszym Sercem na ścianie...

    Teraz czytam - tam, gdzie skończyłem - świadectwo Vassuli Ryden ("Prawdziwe życie w Bogu"), która pragnęła mieć piękny głos, aby śpiewać Bogu, ale Pan Jezus wskazał, że mamy śpiewać sercem. To prawda, bo dar śpiewania nie oznacza łaski wiary...

    Padłem na kolana i podziękowałem za dobry dyżur, a byłem umęczony meblowaniem nowego gabinetu. Wytrwałem 33 godziny o wodzie i kawie (post w intencji pokoju na świecie)...

                                                                                                                          APeeL