Rano miałem wielką niechęć do pracy, ale jeszcze nie wiedziałem, że dzisiaj zostanę pięknie poprowadzony przez Pana Jezusa. Po Eucharystii klęczałem przed obrazem Trójcy Przenajświętszej, a po wyjściu z kościoła śpiewałem; „Wielbić pana chcę [...] On Źródłem Życia jest”.

   Przed samochodem przeleciał gołąbek, a bardzo lubię ten znak duchowy. Pielęgniarka powiedziała, że na pogrzebie biskupa Chrapka gołąbek wpadł do kościoła...i usiadł na trumnie, a później na ołtarzu!

    Stomatolog zlecił mi zdjęcie szczęki. W czasie poszukiwania gabinetu rtg trafiłem do obcego kościoła. Łzy zalały oczy, bo kobiety właśnie śpiewały Koronkę do Miłosierdzia Bożego.

    W błysku odczułem, że jestem dzieciątkiem Boga Ojca „Ja Jestem”. Z potrzeby serca podszedłem do spowiedzi, bo mam podwyższone poczucie grzeszności...to tak jak z myciem; jesteś czysty, a myjesz się.

    Mówiłem o mojej przywarze; gadatliwości i żartowaniu, ale zdziwiony usłyszałem, że kapłan sam żartuje i lubi „strzelających jednym słowem” w odpowiednim momencie. Miły spowiednik nie wskazał na delikatną różnicę pomiędzy pogodą w duszy, a radością ciała z utratą pokoju! Radość prawdziwą daje Pan Jezus, a to łączność z Nim Samym.

   Gabinet rtg: głowa unieruchomiona w dybach, a w ustach kołek z naciągniętym palcem rękawiczki. Nie wierz bezkrytycznie prywatnemu dentyście...łata taki zwykłą dziurę w zębie i dwa razy robi zdjęcie („małe naświetlenie”). Nie zapyta przy tym; czy miałeś złamanie i czy byłeś już prześwietlany. Później na zdjęciu szczęki pani technik dopatrzy się „cysty” i w ten sposób stracę dobrego zęba!

   W oczekiwaniu na szkolenie medyczne (karczma „U Jakuba”) w krzakach odkryłem Pietę! To wstrząsająca rzeźba z jednego pnia dębu; Matka Boża z kulą ziemską, a u Jej stóp zwłoki Zbawiciela (jak po zdjęciu z krzyża). Święte Ręce z gwoździami, śmiertelnie zniekształcona Twarz z koroną cierniową na Głowie Pana.

    Przyleciały trzy gołąbki. Popłakałem się i zawołałem; „Jezu! Jezu!! Jezu”!!! Kiedyś ta rzeźba stała przed knajpą, gdzie odbywały się wesela.

    Przekazałem właścicielowi, że tą świętość powinien przekazać jakiemuś kościołowi. Ile jest takich niestosownych zdarzeń w których uczestniczymy. Z tv popłyną obrazy;

- matka zaniedbana przez syna, a inny udaje grzecznego i nie wpuszcza rodzicielki do zagarniętego mieszkania

- niestosowny strój, żart, słowo, telefon, napis

- handel w kościele, zaloty, pomnik „wyzwolicieli”, kabarety pozbawione smaku, plotki, publikacje prywatnych nagrań i zdjęć (w obiegu rozmowa Oleksego z Guzowatym)...ten grzech nie ma końca!

    To intencja modlitewna dnia, którą potwierdzi moje zachowanie; po spowiedzi i świętych pragnieniach biesiadowałem...nawet towarzyszył mi zgrywus!

    08.09.2014 w telewizji prezydent Bronisław Komorowski czytał wszystkim z trybuny urywek książki, a wcześniej podczas oficjalnego przemówienia na buczących „WSI-KGB” wezwał lekarza wojskowego, aby zrobił im lewatywę.

   Na mnie uparli się psychiatrzy z Izby Lekarskiej w W-wie, a tu tyle roboty i to na samej górze, a nawet wśród nich samych! 

    Rano przeproszę Pana Jezusa za ten upadek. Bóg zna moją nędzę i zawsze czeka na reakcję po złym zachowaniu...to tak jak z małym dzieckiem.                           APEL