Motto; schizofrenia bezobjawowa („Pacjent mimo woli” lek. psych. Anatolij Karagin)

    W czasie wielkiego nawału chorych, kłótni, a nawet pretensji do mnie…w ręku znalazł się - poświęcony w Niepokalanowie - obrazek o. Kolbe. Wiedziałem, że to symbol cierpienia. Na końcu udręk popłakałem się…

    W dniu śmierci Jana Pawła II podarowano mi - zgodnie z wolą umierającej - obraz z Panem Jezusem błogosławiącym matki z dziećmi. Tak się też stało, że właśnie dzisiaj wykonałem zdjęcie Zbawiciela w koronie cierniowej (w naszym kościele).

    Podczas Mszy św. nasza pielęgniarka śpiewała: „liczę na Ciebie Ojcze, liczę na każdy dzień…liczę na Ciebie, ufam Tobie i nie zawiodę się”. Łzy zalały oczy, ponieważ za kilka dni mam rozprawę w Sądzie Administracyjnym (moja wiara to urojenie i grozi mi utrata prawa wykonywania zawodu lekarza).

   Pozostałem w pustym kościele i wołałem; „jakże małe jest zawierzenie Tobie, Boże Ojcze…Ty, Ojcze nigdy nie zawiedziesz…nigdy, a my szukamy mocy w sobie i innych.” W ustach pojawiła się słodycz trudna do określenia, a nadbrzusze i okolice serca zalała słodycz i pokój. 

    Podczas sortowania programów…trafiam na środek filmu wojennego z czasu II Wojny Światowej; „Musimy sobie pomagać” („Ale Kino”). Dom, obraz Matki Jezusa i rodząca kobieta o imieniu Maria. Jej mąż Józef biegnie po pomoc i trafia do oficera sowieckiego, gdzie zostaje oskarżony o kolaborację z Niemcami. Wskazał na przechowywanego Żyda i to uratowało go od śmierci.

    Przepłynął cały świat z morzem cierpień. Chiny z wielkimi oligarchami i ludem szukającym pracy…wielu jest skazanych na śmierć za małe wykroczenia. Korea, kraje afrykańskie. Cóż winni są aresztowani w Tybecie lub Kurdowie. Straszne obrazy wojny i smutne marsze grane przez orkiestrę wojskową…popłakałem się. To dar łez z widzeniem wszystkiego od Boga; jedni drugim gotują taki los.

    Na ten moment Seneka mówi; „Człowiek dobry jest uczniem Boga i Jego naśladowcą, i prawdziwym synem /../ Bóg hartuje, bada, ćwiczy tych, których poddaje próbom, których kocha /../ Próbą złota jest ogień, nieszczęście - dzielnych ludzi /../”.

   W TV Polonia popłynie reportaż; „Schizofrenia”. To dokument dotyczący działalności psychiatrii…straszliwej broni w rękach komunistów. Ta broń jest używana dotychczas...także u nas, a ja jestem tego dowodem!

    Za chorych uznawano i izolowano; opozycjonistów zarażonych antyradzieckością, chcących obalić reżim, szczególnie niebezpiecznych dla państwa (wrogów ludu) oraz chorych z nienawiści do władzy ludowej; w sumie p o l i t y c z n y c h !  Niedawno zwolniono takiego "chorego" u nas...jakiś ubek sąsiad umieścił go w szpitalu za to, że w kłótni pogroził mu.

Chory mówi; „uznano mnie za schizofrenika, który jest zainteresowany sportem, filozofią, niemieckim, a to jest wywołane chorobowymi zmianami osobowości”...

Lekarz; „nie mówię, że nie mogliśmy się mylić, ale nie pamiętam przypadku żebyśmy nie stwierdzili żadnej choroby…zawsze były zalążki choroby schizofrenii bezobjawowej, która nigdzie na świecie jest nie wymieniana”.

Chory; w szpitalu panował rygor więzienny…lekarz, który mnie przyjął zachowywał się po ojcowsku i prosił, abym przyznał się do choroby! Drwili ze mnie, nie martw się...przez pierwsze 10 lat będzie ciężko.

Lekarz; „jak się pan czuje?...dobrze?, a skąd ten podły nastrój? Czy zauważył pan w swoim zachowaniu coś dziwnego?...nie?...to dlaczego pana tutaj skierowali? Pan upiera się, że jest zdrowy, ale my pana wyleczymy!

- Czy jest Bóg? Czy mieliście z nim kontakt?

- Tak?...kilka razy. Czy zdajecie sobie sprawę z tego co mówicie?

   Obsługa szpitala była złożona z przestępców, którzy przywiązywali chorych i bezkarnie bili, dusili z poklepywaniem twarzy, gwałcili, i.t.d. Truto lekami. Codzienność to wstrząsy po insulinie…szczególnie w schizofrenii bezobjawowej. Niektórym stosowano leczenie karne (porażenia i kurcze mięśni powodowały nienaturalnie bolesne wykręcenia, gorączki).

Car bestia - ordynator; wszyscy się go bali…ja poprosiłem o śmierć.

Profesor; chorzy psychicznie przez swoją chorobę są przekonani, że nie muszą się leczyć.

     Jeden z lekarzy Anatolij Karagin ujawnił te zbrodnicze praktyki, bo 90% procent chorych psychicznie to ludzie całkowicie zdrowi. Łącznie „leczono” (przez dwadzieścia lat) dwa miliony ludzi. „Jeżeli ja tego nie uczynię, nie przedstawię światu…to kto? Skazano go na 10 lat gułagu!

    Nagły odczyt intencji wyjaśnia zdarzenia;

- na szczycie tego cierpienia Męka Zbawiciela (dlatego ksero krzyża i Jezus w koronie cierniowej)

- zdjęcie sióstr zakonnych spalonych żywcem

- na stole książka „Katyń. Zbrodnia i kłamstwo”.

- Jan Paweł II (zamach) oraz o. M. M. Kolbe

- „ Moje życie legło w gruzach”…szef policjantów

- dzisiaj sprawa seksafery…Lepper w sądzie.

- „Nasza Polska” W. Reszczyński przegrał proces o prawdę z TVN.

    Z radia popłynie relacja z manifestacji pod Ministerstwem Sprawiedliwości. Skrzywdzeni przez prawo - niewinni (w tym rodziny aresztowanych żołnierzy) ludzie żądają wyjścia Ćwiąkalskiego, który jest przejęty krzywdą bandziorów.

    Na szarym końcu moja sprawa jako ostrzeżenie dla pewnych siebie psychiatrów-ateistów oraz przebranych w białe fartuchy samorządowców z Izby Lekarskiej.

    W ramach tej intencji napisałem do Medical Tribune, gdzie w numerze 13/2008 poruszono problem karania lekarzy

                                                               Szanowna Redakcjo!

     Największą karą dla lekarza jest zawieszenie lub odebranie prawa wykonywania zawodu, a tą mocną bronią dysponuje Izba Lekarska, natomiast ZUS może cofnąć zezwolenie na wypisywanie druków zwolnień lekarskich (także uniemożliwienie wykonywania pracy). Proponuję rozszerzyć to na Apteki (nie można odczytać recepty), Sanepid (nie zgłosił grypy)…itd.

    Kolega Andrzej Michalski stwierdza; „nie istnieje żadna instytucja zajmująca się obroną praw lekarzy”. To wielka prawda, którą potwierdzają moje perypetie z NIL oraz OIL Reg. Mazowieckiego.

   Zaprotestowałem przeciwko dewastacji miejsca kultu religijnego przez kolegę z mojej AM w Gdańsku. W odwecie prezes NIL  Konstanty Radziwiłł w 2007 r. zaocznie rozpoznał u mnie  chorobę psychiczną! Diagnozę postawiono na podstawie mojej łaski: odczytywania Woli Boga Ojca ("słyszy głosy"), a przecież Tam Nic Nie Ma!

   „Nie czuje się pan chory? No tak, to jest pan chory! Proszę natychmiast iść na zwolnienie i leczyć się!” Nic nie pomogły świadectwa wiary, zaświadczenie ks. proboszcza („czy pan bada chorych z księdzem?”). 

    Zapamiętaj moją radę. Na pytanie czy pan czuje się chory nie wolno odpowiadać, bo jeżeli chory czuje się chory to jest chory, a jeżeli nie czuje się chory to tym bardziej jest chory. Proszę zawsze odpowiadać: nie wiem, bo nie jestem psychiatrą!

    Dzisiaj, gdy to edytuję 05.05.2019 sprawa trwa, bo nagle zauważyłem, że zastosowano wobec mnie sowiecką psychuszkę. 5 września 2018 roku zaproszono mnie na posiedzenie ORL (moje prawo), ale nie wpuszczono mnie na salę, a za plecami ustalono zbadanie mnie przez koleżanki, które 10 lat temu zrobiły ze mnie wariata. Chyba nadszedł czas, aby zostały zbadane...przez prokuratora.

                                                                                                                              APeeL