Obudzono z Nieba, a ja  „wiem”, że mam być na Mszy św. o 6.30! Arafat przez pół roku nie mógł opuszczać swojej siedziby...zmniejszono restrykcje. Brak wody święconej, ale zabrałem swoją...

    „Patrzył” wizerunek Ducha Św. a w tym czasie przez witraż padł na mnie snop światła słonecznego. Kapłan prosił, aby Bóg pobłogosławił pracę rolników. Jakże są wyczerpani, przychodzą do mnie i wszystkich ratuję zwolnieniami.

   Przez godzinę wypełniałem dokumenty porażonej przez niedokrwienie mózgu, bo koledzy lekarze „uzdrowiciele” z ZUS-u uznali, że jest zdolna do pracy w rolnictwie! Wyobraź sobie człowieka niesprawnego, który zbliża się do zwierząt, maszyn i ma ciężko pracować w polu.

    Przez jeden dzień zleciłbym tym koleżkom taką pracę, aby przejrzeli. Trudno zrozumieć prostego człowieka, gdy jeździ się samochodami klimatyzowanymi.

    Przepływają obrazy pól pięknie zasadzonych kartoflami, które później UE nazwie „warzywami” (że niby są bez wartości i nie warto ich uprawiać). Na zachodzie hodują takie w szklarniach, myją i dają w woreczkach, a ziemniaków nie wolno myć, bo gniją.

     Kapłan trzyma św. Hostię. Cisza. Misterium. Nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary: „Jezu! och Jezu!”.

    Po drodze zabrałem koleżankę zmęczoną chodzeniem do pracy z laborantką, którą napadnięto i teraz boi się być sama! Jak nigdy nie było u mnie żadnego pacjenta, załatwiłem swoje sprawy, ale później skończyłem o 15.00.

    Przesuwali się wyczerpani nerwowo, na zdrowiu i finansowo.. Na koniec przybył marniejący alkoholik, który sprawia wszystkim wielkie kłopoty. Zapaliło się światełko, trzeba nabrać benzyny. W domu padłem w długi sen.

    Żona wspomniała o znajomej, którą przygniotły kłopoty i chodzi pochylona. Późno. Oglądamy film o lekarzu stomatologu „Przemilczana zbrodnia”, który gwałcił usypiane pacjentki. Jakże wyczerpuje walki poszkodowanych z bogatym przestępcą!

    Przypomina się gasnąca z powodu raka żołądka oraz nerwowo reagująca na długie oczekiwanie („wyczerpana nerwowo”). Z „Super ex.” patrzą tytuły „Byłem już na dnie”, „Żyjemy bez pieniędzy”...ostatnia wypłata przed rokiem.

    W planie miałem wolny dzień. Narobiłbym ludziom wiele kłopotów. Właśnie zmarła babcia u której byłem przed kilkoma dniami. Pan Bóg zlitował się i została uwolniona, bo leżała unieruchomiona po złamaniu z odleżynami w straszliwej biedzie. Gasła z dnia na dzień.

    Wezwano do niej o 6.20, a właśnie śniły się dwa kanarki...u mojej babci. Wypisałem kartę zgonu, a w tym czasie jej znajoma opowiadała o swojej córce pracującej w markecie 24 godziny / dobę za parę groszy!

                                                                                                                                    APeeL