Dzisiaj myślałem o Mszy św. wieczornej, ale zerwałem się i zdążyłem na poranną. Płyną czytania o rozszerzaniu się Słowa Bożego (Dz 12,24-13) oraz Ew (J12,44-50), gdzie Pan Jezus mówi o Słowie od Ojca.

    Piszę to o 20.00, a rano nie zwróciłem na to uwagi, a po Eucharystii nie mogłem opuścić  kościoła. Powiem Ci, że Szatan działa z mocą w świątyni Pana, ale ucieka po zjednaniu ze Zbawicielem... 

    W przychodni był nawał pacjentów (7.00-15.00), ponieważ kolega miał wolny dzień. Pojękiwałem tylko: „Ojcze! Och Ojcze! Tato!”. Po wyjściu z przychodni napłynęła radość z posiadania samochodu, bo mamy zawieść kwiaty pod krzyż Pana Jezusa, które żona kupiła na targu.

    Ja z wdzięczności dałem jej radio do kuchni, które dobrze odbiera modlitwy z radia Maryja. Moje serce zalało pragnienie modlitwy i wołania do Boga. Przepłynął cały świat spragnionych Słowa, tam gdzie ludzie są pozbawieni takiej możliwości. Poszedłem na nabożeństwo majowe i ponownie przyjąłem Eucharystię. 

    O 21.00 Pan Jezus powiedział do mnie z X tomu "Prawdziwego życia w Bogu" str. 95: "Ja jestem Słowem, a Słowo Boga jest czymś żyjącym i aktywnym (...) Ja jestem Słowem Boga i z Moich Ust wychodzi ostry miecz (...)”.

   Wielu czytających zarzuca mi korzystanie z objawień Vassuli Ryden, ale ona w tym momencie jest tylko narzędziem, bo Pan Jezus mówi to do mnie, a Ty masz dowód na Prawdę! Przecież otwierając na "chybił / trafił" nie planowałem, że moja intencja otrzyma potwierdzenie. To zarazem jest dowód pośredni na prawdziwość objawienia tej żyjącej sługi Pana.

   Szatan nie lubi takich świadectw na żywo. Nie wierzy się w „przekazy” bezpośrednie, a moje natchnienia i prowadzeni Boże także traktuje się jako chorobę. Dzisiaj, gdy to przepisuję (17.05.2019) spotkałem św. Jehowy, którzy "trzymają się" słowa (uczą ich prawie na pamięć). Mówią o Szatanie, ale nie widzą, że właśnie ich oszukał!

   Wokół jest pełno „znawców”, mądrusiów od przecinków, którzy nie potrafią przeskoczyć płotka z napisem: nadprzyrodzoność. Ciała i mózgi tych ludzików są ociężałe od ludzkiego myślenia. Dziwi ich nawet udokumentowany już przekaz myśli.

   Ja natomiast na Słowa Pana Jezusa kręcę głowa z zadziwienia, a jestem bardzo zmęczony, słaby i senny. Stoję wobec Tajemnicy, bo my Słowo traktujemy dosłownie...w mowie i piśmie! Taka jest nasza nędza!

                                                                                                                           APeeL