Podczas oczekiwania na zmiennika-  po dyżurze w pogotowiu - napłynęło pragnienie bycia na Mszy św. ponieważ widzę morze łask, które spływają na mnie (posiadanie kościoła, wolnej ojczyzny, pracy, domu), a do tego czeka mnie wolny dzień!

   Zaczynam modlitwy, a w myśli „godni obietnic Chrystusowych”. Udało się i pod kościołem wzrok zatrzymały słowa o Panu Jezusie jako Źródle Życia, a kapłan powiedział, że Pan Jezus Zmartwychwstały jest źródłem wszelkich łask.

    Serce zalało poczucie godności dziecka Bożego. Nie można tego przekazać, ale to rozumiemy, gdy ktoś niszczy naszą godność ludzką. Pan Jezus poddał się oprawcom także za mnie, pełnego mizerii i marności.

   A ja jestem teraz Jego sługą, który pragnie ewangelizowania, uświęcenia, dawania świadectwa. Zawołałem tylko: "Tato, Tato, Tatusiu”. W ręku miałem mały obrazek s. Faustyny, która otrzymała od Pana Jezusa Obietnicę!

   Łaski, bezmiar łask: dom, dobre śniadanie, figura Matki Bożej przy bloku, ZUS, PZU, a nawet procenty od wkładu w banku! Z telewizji popłynie obraz uwięzionego, a za oknem wiosna...

    Wyszedłem, a napłynęły obrazy obietnic spełnionych przez Boga: Lourdes, Fatima, itd. To piramida, a na jej szczycie jest Obietnica naszego Zbawienia...cel naszego życia. Ilu pragnie jej spełnienia? Co wybrał naród wybrany?

    Na ten czas w TVN mówią o małżeństwie. Ile jest obietnic na początku. Jeszcze politycy, którzy wszystko obiecują. Przepływa świat oczekujących na spełnienie obietnic.  Z "Poematu Boga-Człowieka” (ks 6 str. 207) Pan Jezus mówi do Uczniów: "Nie płaczcie. Słyszeliście przecież, jak powiedziałem: Idę do Ojca, a potem powrócę”. Pan wypełnił tę obietnicę...

   Przeprosiłem Boga za moje grzeszne życie z wyczynami, które mogły zakończyć się śmiercią i na kolanach podziękowałem za ten dzień.

                                                                                                                              APeeL