„Dawajcie, a będzie wam dane”…

   Po dwóch wolnych dniach czeka mnie ciężka praca. Wstałem wcześniej i podziękowałem Bogu za bezmiar otrzymywanych łask. W TV Polonia trafiłem na dwóch młodzieńców śpiewających teksty biblijne, którzy mówili o Bogu i pokorze w wypełnianiu Jego Woli. Łzy zalały oczy, bo opuścili ich wszyscy sponsorzy...

   Na Mszy św. porannej...

Piotr i Jan (Dz 4,1-12) narazili się kapłanom i dowódcy straży świątynnej oraz saduceuszom, bo nauczali o zmartwychwstaniu stwierdzając, że czynią to „w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka”.

Psalmista wołał (Ps 118) „Dziękujcie Panu, bo jest dobry, bo Jego łaska trwa na wieki (...) Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach”.

Pan Jezus ukazał się Apostołom i sprawił cudowny połów..razem spożyli pieczoną rybę (J 21,1-14)! Kapłan wskazuje, że powinniśmy całe swoje życie zawierzyć Zbawicielowi.

   7.00-19.00 To dwanaście godzin pracy bez wytchnienia, a pacjenci wpadali po 2-3 naraz! Dzisiaj było dużo powtórek leków, wypełniania dokumentów, badania do zaświadczeń. Przybywali jeszcze o 17.45. Nikomu nie odmówiłem. 

   Podczas badania przeoczyłem nawet burzę. Zauważyłem tylko trzask piorunów. W domu byłem ledwie żywy, a żona przeczytała mi zdanie: „dawajcie, a będzie wam dane”. Śmiertelne umęczenie, a w sercu radość.

   Dopiero następnego dnia napłynęła bliskość Pana Jezusa i odczułem Jego umęczenie podczas 3 lat głoszenia Dobrej Nowiny. Ten dzień mam poświęcić za tych, którzy spełniają prośby innych. 

    Podziękowałem za ten dzień na kolanach, a owoce moich modlitw (połów dusz) - z ofiarowywaniem Mszy św. oraz współcierpienia z Panem Jezusem - poznam dopiero po śmierci…

                                                                                                                              APeeL