Matki Bożej Kościoła
W śnie przybył do mojego gabinetu zmarły z „rodzinnego podwórka"...jak żywy. Nie przypomniałbym sobie jego wyglądu. Zacząłem modlitwę za niego w poczuciu, że jestem w łasce uświęcającej i tak mam czynić po przyjściu duszy cierpiącej w Czyśćcu.
Bardzo piękne jest zawołanie końcowe modlitwy św. Brygidy: „Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną”. Będę powtarzał to podczas badania ludzi przy tęsknocie zalewającej serce.
Teraz, gdy żona wyszła do kościoła pojechałem „po butelkę”, ale cały czas napływało ostrzeżenie: „jesteś w łasce uświęcającej, jesteś w łasce, w łasce...łasce!” Opanował mnie wielki wstyd przed wejściem do sklepu monopolowego, tym bardziej, że w tym czasie do kościoła zdążały rodziny z dziećmi na Mszę św. wieczorną.
Zawróciłem i kupiłem smakołyki na których skorzystał mały chłopczyk...ile dzieci mógłbym tak obdarować za jedną butelkę wódki. Podczas przejazdu na działkę znajomy naprawił mi dyszę źle pracującego samochodu. Czy tak Pan Jezus dziękuje za nowe kwiaty pod krzyżem?
Może przesadzam z tymi znakami, ale nie potrafię już normalnie patrzeć na wszystko ("duchowość zdarzeń"). Wiedź, że wdzięczność jest także łaską, bo nikt nie dziękuje za łóżko, dach nad głową i świeży chleb. Widzi te dary dopiero po ich utracie...
Jakby na potwierdzenie tego emitują film "Wszystkim, których kochałem” (martyrologia Żydów w Getcie W-wskim) z okrutnymi scenami, których nie można oglądać. Żadne dobro nie powstaje z pokazywania zła!
Napływa chęć, aby wyjść i modlić się „na złość”, ale to diabelska pokusa. Wysłuchałem ostrzeżenia: „nie wolno modlić się na złość!” Niektórzy w modlitwach przyzywają demony, co jest regułą w szamanizmie. Przypomniała się uwaga profesor wrogiej wierze, że jej sprzątaczka modli się podczas przerw w gadaniu...
APeeL