Zepsuły się oba zamki w drzwiach, ale okazało się, że zapchały się klucze. Kiedyś właścicielka złamała klucz i była uwięziona w domu. Ile niespodziewanych udręk czeka nas w każdej chwilce. Jak wielką łaską jest pokój, a dalej Pokój Boży.
Na ten moment w ręku znalazł się obrazek MB Pocieszenia Strapionych z Lewiczyna, gdzie „niedawno” wróciłem do Boga, a to już przeszło 10 lat.
Dzisiaj będzie posiedzenie Sejmu RP, a to sprawia nasilenie inwigilacji i złość. Jakże trudno jest zmienić się władzy ludowej. Prawdziwym wrogiem Polaków jest J. Urban (powinien stracić nasze obywatelstw), ale jemu jest dobrze.
Na wystroju ołtarza z Bożego Ciała szukałem imion moich dzieci po 1-wszej Komunii św. Zdziwiony stwierdziłem, że jest tam też Marta (zmarła córeczka). Na Mszy św. Eucharystia pękła na pół, a to oznacza „My” (Pan Jezus pomoże w cierpieniu).
W przychodni praca trwała bez przerwy od 7.00 - 19.00! Cały czas w wielkim pokoju, z pragnieniem pomagania, wczuciem się w potrzeby chorych, braci i sióstr ziemskich. Moja wytrwałość zadziwiała nawet umęczonych oczekiwaniem pacjentów, a przesuwały się:
- pobita przez córkę w gipsie (złamanie)
- rodzice udręczeni przez syna alkoholika
- pierwszy, ciężko chory po przebytych operacjach
- bardzo biedni i zagubieni
- potrzebująca karetki oraz pacjent do zmiany cewnika...
- babuszka nie musi jechać do dermatologa...po mojej konsultacji telefonicznej
- wyjaśniłem przyczynę dolegliwości murarzowi (zespół przeciążenia przyczepów ścięgnisto - okostnowych), który miał niepotrzebne skierowanie do szpitala
- jeszcze przestraszona migreną (pomogła iniekcja).
Nikomu nie odmówiłem i miałem wielką radość z niesienia pomocy. To wszystko w dniu postu w intencji pokoju w b. Jugosławii (na 35 godzin 3 bułki kawa i dwie szklanki płynu).
W telewizji trafię na informację o o. Kolbe, a to szczyt cierpień: dobrowolna śmierć głodowa za współwięźnia. W podziękowaniu za wytrwanie pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu…
APeeL