Tuż po przebudzeniu moje serce zalała tęsknota za Bogiem Ojcem i Panem Jezusem, ale Zły natychmiast podsunął „dobre” rozmyślania. Proszę każdego, aby „zajrzał” do swojej głowy, bo naprawdę zostanie zaskoczony.
Modlitwa w moim stanie daje wielkie ukojenie, a demon wie o tym, zna też nasze słabości. Przecież lepiej jest leżeć i rozmyślać o niczym; czyli marnować czas, drugi dar Boga oprócz wolnej woli.
Chwyciłem twarz w dłonie i wołałem: „Niech będzie pochwalony Ojciec! Pan mojego serca i mojej duszy...dziękuję Ci, Ojcze za Twoje Dobro, Mądrość, Miłość, Wolność i Sprawiedliwość...za to, że wszystko mi odkrywasz!” To co piszę jest marną namiastką - tęsknego wołania dającego ukojenie - jak płacz dziecka pragnącego przytulenia przez tatusia.
Wyszedłem na pierwszą Mszę św. odmawiając cz, radosną różańca z prośbą o pokój. W dzisiejszych czytaniach będzie mowa o Bożej Mądrości wobec której nasza jest głupstwem i odwrotnie: krzyż to drzewo, głupstwo krzyża...
Podczas przejazdu do stolicy w sprawie studiów syna wołałem „za złych ludzi w b. Jugosławii”, wróciła tęsknota za Bogiem Ojcem, a łzy zalewały oczy podczas zawołań: „Kocham Cię, Ojcze!” W tym czasie przekazałem Bogu głupi bunt syna. Tak też jest z ludem, który pragnie żyć sam dla siebie, a przykładem jest obecna sytuacja narodu wybranego!
Wszystko załatwiłem i z podziękowaniem wstąpiłem do kościoła św. Krzyża, gdzie przywitał mnie napis: „Sursum corda”. W ławce świątyni zauważyłem skulonego człowieka...jakże chciałbym porozmawiać z nim o Panu Jezusie! Rumunkę nauczyłem żegnać się i obdarowałem. Wracałem w poczuciu radości ziemskiej, bo zawiozę do domu pokój. Bóg daje nam wszystko, a jest to pokazane na naszych dzieciach.
Na końcu tego dnia czytałem Stary Testament, gdzie jasno widzę dobroć Ojca Ojca, który zawsze był i jest taki sam...chociaż w tamtym czasie ćwiczył lud, prawie dziki! Ten lud w y b r a ł...tak jak wybrał mnie. Nie wiem ile jest prawdy w zapisanych słowach; „próbie gorzkiej wody"...przecież przypomina to diabelską próbę w czasach Inkwizycji (wrzucenia związanej oskarżonej do wody, gdy utonęła była winna). Bóg Ojciec jest niezmienny, ale ludy pragną Boga wg własnej wyobraźni. Dlatego Pan Jezus zostanie bestialsko zamordowany.
Po kilku latach „badań” stwierdzam, że najważniejsze jest odczytanie Woli Ojca, a to nie jest łatwe, bo przeszkadza Szatan, który naprawdę nie śpi, bo jest duchem, upadłym Archaniołem. Zrozum, że Stwórca pragnie naszego powrotu do Ojczyzny Niebieskiej, a wszystko jest pokazane, bo właśnie matka woła dziecko z piętra.
W ziemskim chaosie i szumie w eterze bardzo trudno jest odebrać zawołanie z Nieba. W odczytach woli Boga Ojca pomaga Duch Święty. Wówczas otrzymujesz moc i pewność, której towarzyszy p o k ó j! Zły to nerwowość i niepewność do końca, bardzo często złej decyzji towarzyszy rozproszenie, a nawet złość.
Abyś to zrozumiał opiszę ten moment, bo miałem opracować ten tak istotny zapis (03.06.2019 o g. 23.00), a natychmiast miałem podsuwane:
- skasowanie już edytowanego zapisu z dnia 01.06.1989
- napisanie listu elektroniczny do prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej
- wrócenie do snu po ugaszeniu pragnienia!
Teraz wiem, że przeważyło natchnienie Ducha Świętego, bo w sercu mam radość i pokój. Dodam jeszcze, że oddając naszą wolę stajemy się dziećmi Boga! Każdy mający dzieci wie, co oznacza ich posłuszeństwo. Da Bóg, że to zrozumiesz...
APeeL