Dzisiaj, gdy to opracowuję 04.06.2019 jest śmiertelny upał, a mrówki budują swoje gniazda z wielką mocą. Ja sam siedziałem wczorajszego dnia i w nocy. Nie wiedziałem, że będę opracowywał taką intencję.

    W snach o typie eksterioryzacji znalazłem się pod całkowicie spróchniałym krzyżem, a takim się opiekuję...30 lat temu przewrócił go czas, a teraz razem zbliżamy się do końca. Znalazłem się też w W-wie, jakiś pismo, kłopoty...prawdopodobnie będę musiał odebrać nowe prawo wykonywania zawodu lekarza.

    Wyszedłem na Mszę św. poranną, przyroda odżyła po wczorajszej nawałnicy z piorunami, wstawało słońce, a powietrze było rześkie. Serce zawołało do Stwórcy wszystkiego: "Tato! Tatusiu! Dobry, Mocny i Święty”.

   Duszę zalała radość Boża, radość z życia dla Boga! Jakże piękne jest moje obecne życie. Zjednanie z Panem Jezusem sprawia moc dawania świadectwa wiary, a Eucharystia przemienia moją duszę.

    Jeszcze nie wiedziałem, że będzie to dzień mrówczej pracy...od 7.00 -17.00. W tym czasie przesuwali się zapracowani...podobni do mnie; leśnik, kucharka, rolnicy. Wielu z tych ludzi jest skrzywdzonych, bo nie otrzymują rent i nie mają na leki. Nie ma wagi do wykazania ich utrudzenia życiowego.

   Pocieszam i nikomu nie odmawiam, daję na leki i na aparat słuchowy. Współczucie budzi bieda i ludzka słabość. Jeszcze wizyta domowa, gdzie choremu napisałem na maszynie całą długą kurację (pomoc dla chorego i innych lekarzy). Wypełniałem druki na rentę dla rolników ze zniszczonymi rękoma. Jakby na pocieszenie przyniesiono przydział śr. czystości.

    Podczas zapisywania tego świadectwa z telewizji popłynie obraz starych sprzedawców oraz brukarzy układających ulice. Przypominał się czas "kocich łbów" po których tłukły się wozy konne, a ich obręcze metalowe straszliwie waliły.

    Podczas szukania domu chorej (wizyta) minąłem mężczyznę wiozącego wielki kamień. Jak Pan Bóg to wszystko okłada?

    Ledwie zdążyłem na Mszę św. wieczorną, a pod kościołem wzrok zatrzymały mrówki i ich żmudna praca. Z umęczenia odmówiłem niesienia chorągwi, bo mógłbym się przewrócić.

   Po św. Hostii zasypiałem i Bogu przekazałem ten dzień z podziękowaniem, bo „Pan jest Dobry”…

                                                                                                                                  APeeL