W śnie widziałem premiera Jana Olszewskiego na ekranie telewizyjnym. W rogu ekranu pojawił się krucyfiks, prawie „świecący”! Toczy się bój o obalenie jego rządu, ponieważ Antoni Macierewicz ma ujawnić listę konfidentów.
Tuż po przebudzeniu wróciła łączność ze św. Pawłem! Znowu widzę wszystkich na kolanach, wielu płaczących. Jak wielką moc duchową miał ten wierny sługa Świątyni w Jerozolimie...prześladowca pierwszych chrześcijan. Na pocieszenie w ciemności i ciszy rozległ się głos ptaszka. Jakże Niebo potrafi pocieszyć...przeżegnałem się zadziwiony.
Dzisiaj w Sejmie RP będzie „bój to ich ostatni”, a ludzie z którymi się stykam są w pełnym pogotowiu. Omijam rejestrację, nie udaje się uniknąć spotkań, ale mam moc dla chorych.
-
Pani jest zdrowa (75 lat) i uczestniczy w życiu kościoła...zły nie da pani świętego spokoju do końca życia! Teraz uporczywie zalewa panią tęskną miłością za zmarłą córką, podsuwa też różne krzywdy oraz troskę o majątek! Cóż jest nam potrzebne oprócz drewnianego talerza z drewnianą łyżką! W ataku zawsze wołać; „Matko pomóż!”
Nagle dano 13 pensję; Jezu mój, jakże za wszystko trzeba dziękować! To dla mnie wielka niespodzianka, ponieważ nic nie wiedziałem, że to się należy. Zarazem jest mi przykro, bo wokół jest tyle biedy i bezrobocia!
-
Na wizycie trafiłem do inwalidy, a w śnie pchałem go w kościele na wózku do Eucharystii. Nad jego łóżkiem wisiał piękny obraz Matki Bożej Pocieszenia. Przed wyjściem mówiłem mu o Panu Jezusie, Matce, Zmartwychwstaniu, Prawdzie oraz przebaczaniu wrogom.
-
Natomiast u chorego staruszka pocieszyła mnie św. Rodzina, Jezusek z gołąbkami, Matka Boża w aureoli oraz patrzył św. Józef, Opiekun Dzieciątko! Pojękiwałem tylko, a łzy kręciły się w oczach!
Nagle ujrzałem bezmiar kłopotów ludzi wokół: hemoroidy, porzucona przez męża, brak mieszkania, a także umęczenie czuwaniem na „wrogami ludu”. Padłem na kolana i wołałem w koronce do Miłosierdzia Bożego oraz w litanii do Serca Pana Jezusa, aby "Bóg przyjął wszystkich otaczających mnie ludzi, odmienił ich, obmył i wszystko im przebaczył.” Stanu mojego serca i duszy nie wyrazisz żadnym językiem!
Na dyżurze w pogotowiu, w straszliwym upale zasnąłem nakryty ręcznikiem doznając ukojenia, a właśnie płynęła pieśń o krainie niezwykłej (niebie). Trwał pokój, a ja pragnąłem „ruszyć się” (mieć wyjazd) lub grać w karty. Na ziemi człowieka nic nie zadowoli. Przypomniała się rozmowa z pacjentem siedzącym na przyzbie.
-
Ma pan dar...wolny czas, którego mnie brakuje!
-
Pracowałem od 6-go roku życia, bo zmarł nam ojciec.
Na ten czas z radia popłynie apel więźnia, aby do niego napisać. Padłem na kolana z wołaniem, aby „Pan Jezus zmartwychwstał w jego sercu i podobnych ludzi. Przyjdź do nich Panie i daj im znak, że Jesteś".
Teraz w smutku słucham walki z premierem Janem Olszewskim, który zapytał; „czyja będzie Polska?" „Matko moja pomóż! Miej w Swojej opiece tego najlepszego syna narodu polskiego, naszego premiera”.
Ponadto wołałem do Boga; „Ojcze, spraw, aby wszystko było wg Twojej Woli. Ty znasz fałsz różnych ludzi, przecież niemoralne jest, aby agenci odwoływali prawdziwego premiera.”
Tej nocy 4/5 czerwca 1992 r. zdrajcy dokonali puczu (Lech Wałęsa, Donald Tusk, Waldemar Pawlak, Stefan Niesiołowski, itd.). Rząd Jana Olszewskiego odwołano...nastała cisza. Padłem na kolana i odmówiłem za niego koronkę do Miłosierdzia Bożego…
"Ojcze Prawdziwy! Ty, który masz władzę nad wszystkim. To sługa mojej ojczyzny i Ty go tam postawiłeś. Porusz w sumieniach tych, co mają władzę. Spraw Ojcze, aby najlepsi synowie trafili do władzy.”
APeeL