Po zerwaniu z ciężkiego snu Zły zalecił „odpoczynek i pospanie”,  bo syn zabrał samochód i trudno będzie zdążyć na nabożeństwo poranne. Napłynęła pomoc: „Msza św. zacznie się z opóźnieniem” i tak było! Wstałem i zostałem pocieszony znalezieniem 5 zł!

    Idę i czuję się lepszy od kolegi, który „zasłabł” na ostatnim dyżurze i musiałem go zastąpić. Swoją „ważność” ujrzałem po św. Hostii, gdy wołałem: „Ojcze, gdy nas ocenisz któż się ostoi? Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Niegodny, niegodny, niegodny. Tato! Najlepszy Ojcze! Nieskończenie miłosierny”!

    Serce zalewał smutek rozłąki, poczucie sieroctwa Bożego z pragnieniem powrotu do Nieba. Właśnie dyskutuje się o karaniu okrutników dożywociem, ale nasze zesłanie jest takim dożywociem. Te przeżycia trudno przekazać. 

    Teraz napływają rozproszenia od szatana. Po wyjściu z kościoła trafiłem na  przeklinających i poprosiłem, aby tego nie czynili. Jeden z nich brzydko burknął do mnie. Wzrok zatrzymała „panienka z okienka”, która śledzi każdy ruch ludzi od lat, a przede mną uciekł obdarowany przez komunistów. Z innego okna babcia coś zawołała do mnie! Ile udręk niesie ten świat!

    Remontuję garaż, ale nie przybył umówiony murarz, a dekarzowi nie pasowały obejmy do rynien, które kazał kupić. Podczas potknięć przy pracy wołam o pomoc, bo chciało się przeklinać. Teraz kierowca karetki prosi - przez znajomego lekarza - abym podpisał jego córce badanie na kierowcę! Zobacz jakie pomysły mają ludzie.

    Na ponownym nabożeństwie popłakałem się, bo żona ma pretensję, że nie wyjechaliśmy na wczasy. Nie mogłem jej powiedzieć, że na cmentarzu skradziono mi pieniądze. Nie zrozumie też, że mam wszystko i nie potrzebuję wyjazdu, zwiedzania i szukania atrakcji.

   Szatan wie o tym i z wielką furią napada na mnie. Dzisiaj Pan Jezus zapowiedział prześladowanie Apostołów: „Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom /../ przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, /../ Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. /../ Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. /../”. Mt 10

 Wróciłem do garażu i dokończyłem pracę, a słodycz zalała serce...taki miałem urlop z Panem Jezusem.                                                                                                                                                                                                                                                                                            APeeL