Przez dwie noce miałem kojące sny...zerwałem się na nabożeństwo, a dusza śpiewała; „liczę na Ciebie Ojcze”. To prawda, bo Bóg nigdy nie zawodzi. Trzeba tylko zawierzyć i dziękować. Jadę, a przed samochodem lecą gołąbki (pokój). Nawet napływa; „Pokój Mój ci daję”...to wielka łaska.

      Mszę zaczynam pustką w sercu…”patrzy„ Duch Św. i Jezus Dobry Pasterz. Dzisiaj powołanie Apostołów. Wzrok zatrzymała piękna róża stojąca przed wiz. Matki Zbawiciela. Po Eucharystii słodycz pojawiła się w ustach i  wolno rozszerzyła się na serce.

   Pragnę być z Panem. Usiadłem na ławce przed kościołem, a przy mnie usiadał para gołąbków…cisza z towarzyszącym śpiewem ptaków. Sytuacja powtórzy się wieczorem, gdy będę karmił całe stado gołębi, które są znakiem pokoju.

   Po kojącym śnie i posiłku słucham pieśni sefardyjskich…bardzo piękne, tęskne i trochę podobne do śpiewu Żydów. Wyszedłem na spacer i ujrzałem pokój, którego nie widzi większość (domy, gaz, woda, chodniki, światło, chodniki)…kwiaty, kwiaty. Trafiłem na cmentarz, na  groby wydzielone dla dzieciątek (maleństw od 1 dnia do lat z napisami pełnymi rozpaczy)…popłakałem się. One już są w Królestwie Pokoju

    Wnuczek przywiózł zdjęcie z wczasów, gdzie Pan Jezus wskazuje na napis; „Przyjacielu”, z papierów wypadło zdjęcie Jezusa z gołąbkiem na ramieniu oraz JPII nad głową. Napłynął oraz Matki Bożej z Medjugorie. Właśnie przechodzę obok domu malarza, który namalował mi Jej wizerunek. Właśnie przysłano „Echo”, gdzie MB Pokoju wciąż powtarza; „Drogie dzieci, wzywam was, abyście byli apostołami pokoju”.

    Intencję poznałem następnego dnia. Po spowiedzi miałem przeczytać list św. Pawła, gdzie słowa; obdarzeni pokojem! Pokój, pokój, pokój... Ty, który to czytasz „niech pokój będzie z Tobą”.

    Poproś o łaskę zaznania czym jest Pokój Boży, bo to dotyczy duszy i jest  nieprzekazywalne, a ma niewiele wspólnego z naszym odpoczynkiem od pracy, brakiem kłopotów, pocieszaniem, dobrym dniem, itd.                                                      APEL