Przebudziłem się o 4.00, a w sercu rozmowa z człowiekiem pełnym nienawiści do mnie, wiary, kapłanów, który „nie zna się”, ale wie, że „jeszcze nikt nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest...oprócz Jezusa!”

   Muszę pomodlić się za niego, bo jest oszukany przez szatana. Napłynęła też postać staruszka, który w Sanktuarium MB Pocieszania (23.08.2014 Msza św. za chorych) klęczał przede mną z twarzą przy ziemi. To akt najwyższej pokory przed Bogiem, ale nie podszedł do Eucharystii.

    W przerwie, gdy spożywał rozdane bułki i pił herbatę podszedłem do niego, bo chciałem dać mu świadectwo wiary. Uciekłem, bo zaczął na mnie krzyczeć z diabelską mocą nie pasującą do jego słabości: co mnie to obchodzi i dlaczego wtrącam się w nieswoje sprawy?

   Właśnie umarł kolega, który trwał w odwróceniu od Boga...mimo wielu moich zaproszeń i świadectw. Na pogrzebie córka powiedziała jakby o mnie, że zmarły był lekarzem, a  nie uzdrowicielem. To ja już wolę być uzdrowicielem.

   Kiedyś zadzwoniła do mnie matka syna z białaczką szpikową (czekającego na przeszczep), która szukała mocy duchowej. Po modlitwach do Boga wskazano jej moją osobę. Pojechałem do nich i utwierdziłem całą rodzinę w zawierzeniu Bogu i prosiłem o ofiarowanie cierpienia...sam też wołałem za chorego do naszego Taty.

   Jeszcze obojętny duchowo, młody elektronik. Czasami tak bywa, że zapatrzysz się w druciki i nie widzisz Nieba.

    W ręku znalazła się sprawa rycin: Jak odczytać wolę Boga Ojca? Zeszło z tym wiele godzin i wkrótce będzie w instruktażu na mojej stronie internetowej. Każdy ma jakiś problem i nie wie gdzie się zwrócić o pomoc. Jeżeli nie idziesz do Boga Ojca to trafisz do demona (wróżki, tarocisty, kabalistki, itd.).

    Ludzie, rodziny i całe narody są mylone, bo wybierają wolę własną, a to wynik podszeptów złego (kuszenia) lub mylących natchnień, złych rad ludzi, a nawet ich złorzeczenia. Nie czyń nic bez woli Boga i bez Jego błogosławieństwa, które otrzymasz po modlitwach.

    W poważnych sprawach trzeba zamówić Mszę św. Spotkamy się na Tamtym świecie to mi podziękujesz! Szkoda, że nie potrafię umieszczać rycin w dzienniku, bo to ułatwiłoby zrozumienie boju duchowego.

   Trafiłem na Mszę św. wieczorną i jakby w podziękowaniu za mój wysiłek na ławce kościelnej znalazłem fioletowego kwiatka. Ten kolor jest symbolem powiązania pomiędzy niebem i ziemią, między duchem i zmysłami, między tym, co boskie i tym, co ludzkie. 

    Św. Paweł upominał grzeszników, którzy nie szukają   sprawiedliwości u świętych, ale brat oskarża brata i to przed sędziami niewierzącymi.

   Zaznaczył też, że królestwa Bożego nie osiągną niesprawiedliwi, rozpustnicy, bałwochwalcy, mężczyźni współżyjący ze sobą, złodzieje, chciwi zdziercy, pijacy, oszczercy... 1 Kor 6, 1-11

   Po modlitwie Pan Jezus powołał apostołów, uzdrawiał wszystkich, egzorcyzmował opętanych, a „cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich”. Łk 6, 12-19

    Eucharystia była jak manna z nieba. Po Mszy św. byłem przewodnikiem poszukujących drogi, którzy trafili pod kościół. Jechali za moim samochodem z wizerunkiem Pana Jezusa pod dom na ulicy o nazwie ‘szkolna’. Bardzo dziękowali, a po czasie ja sam zostałem zadziwiony (intencja).

    W śnie pojawił się wizerunek bardzo młodego i pięknego Boga Ojca z książki - świadectwa wiary: „Ojciec mówi do Swoich dzieci”...jakby w akcie ponownego podziękowania za wielogodzinne pisanie i rysowanie.               

   Ja znam Boga jako Mądrość (Cudowny Wizerunek), ale w Niebie nie ma starości, wszyscy są wiecznie młodzi, bo nasze dusze nie starzeją się!                                               APEL