Bł. Jadwigi Królowej

    Idziemy z żona na Mszę św. a ja po potknięciu się oberwałem jej umocowanie buta. W tym czasie wzrok zatrzymał chwiejący się, pijany oraz kulawy dziadek. Później spotkam chwiejący się przy barze, młodzieńca, który chciał się popisać i potknął się, a na moich oczach dziewczynka upadnie po gibnięciu się...

    Stoję przy obrazie Trójcy Świętej, a w sercu bliskość Boga Ojca, bo właśnie objawia Mojżeszowi Swoje Imię. Płynie zawołanie:”[...] Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię [...]”. Mk 11, 28-30

   Pan Jezus prosi, aby wziąć Jego jarzmo, a przed Msza św. czytałem o kapłanie, który przejął krzyż więźnia. Po Komunii św. Ciało Zbawiciela zalało moją duszę, ale tych doznań nie można przekazać.

    Wahanie: czy jechać na działkę czy malować okno w domu (żona prosi). Po modlitwie wiem, że mam malować. Słodycz zalała serce, ponieważ bałem się jakiejś awarii (w śnie „patrzyło” zdjęcie faceta przebranego za diabła). Zły kusił nieskutecznie wyjazdem do mieszkania córki i reperacją - jak się okaże - dobrego zamka u drzwi!

   Skończyłem pracę. Wieczór. Wyszedłem na modlitwę, ale do końca nie znałem intencji. W tym momencie wzrok zatrzymała huśtająca się dziewczynka. Z serca odmówię moją modlitwę oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego.

   Przepłynie świat mających wątpliwości przed podjęciem decyzji typu finansowego poprzez budowlane do życiowych (ożenek)...aż do duchowych (nawrócenie). Trwają powodzie, a rząd waha się z niesieniem odpowiedniej pomocy. Dziękuję Bogu za próby, dobre natchnienia i za dzisiejszy dzień pracy.

                                                                                                                                        APeeL