Przykro mi i źle się czuję, a serce zalewa smutek z powodu upadku duchowego, który wyklucza Eucharystię. W tym stanie zacząłem odmawiać cz. bolesną różańca, a zły kusił Komunią Św. "Możesz przystąpić, jesteś czysty".

    Poszedłem za sygnałem, aby trafić na basen kąpielowy", gdzie - w krzyku, wrzawie i w środku nagich ciała oraz prześwitujących ubiorów - wołałem do Ojca Przedwiecznego w koronce do św. Ran za wszystkich obecnych na basenie!

   Malutki i skulony, na kolanach pod kaskadą wodną krzyczałem; "Panie Jezu dziękuję za wszystko - nawet za upadek, ponieważ w nim nauka". Mimo, że jesteśmy małżeństwem...łączność z Panem Jezusem wymaga wyrzeczeń, wstrzemięźliwości, nie wypada to, co mogą inni.

    Żona jest zła, ale ja ją w tym czasie bardzo kocham, trzymam za rękę i mówię; "nie grzesz złością, bo mogłaś modlić się za ludzi na basenie...to Zły daje rozdrażnienie i niechęć do innych osób, gdy jesteś dobra chciałbym podrzucić cię do Nieba!"   

   O 19.00 z łaski Pana Jezusa jestem w Jego Domu...patrzy na mnie Matka Boża Fatimska, a maleńki Jezusek kieruje do mnie otwarte ramiona. Po przyjęciu Św. Hostii uciekłem do bocznej kaplicy, ale tam natknąłem się na kobietę z twarzą w dłoniach, która powtarzała; "dziękuję, dziękuję, dziękuję!"

   Sam nie mogłem wydobyć słowa; "och, Panie Jezu" i tak wkoło, a w tym czasie łzy leciały na ziemię. To trwało kilka minut, musiałem wolno i głęboko oddychać, a moją dusze wypełniało Ciało Pana Jezusa, Cud Ostatni.

   Wówczas wszystko staje się inne, świat jest w oddaleniu, a ludzkość to bracia. "Panie Jezu nie zostawiaj mnie, chociaż wiem, że w słabościach mam rosnąć...taka jest konstrukcja Boża." Podszedłem do klęcznika przed postacią Jezusa i palcem wskazałem na cytat; "Niech będzie uwielbione Imię Jezus, który dał mi Swoje Ciało Duchowe, a z Nim przybył Pokój Boży i Miłość!"

    Kończy się ten dzień, a Pan Jezus mówi do mnie poprzez s. Faustynkę; "nie ufaj sobie, a w pokusach uciekaj do Mojego Serca...nie badaj pokusy!...nie targuj się! Walcz z pokusą w przekonaniu, że Ja Jestem! Ty jesteś na scenie - patrzy na ciebie ziemia i Niebo!

   Ty walczysz w Moim Imieniu! Nie czujesz Mnie, ale Ja Jestem! Uciekaj od szemrzących, nie postępuj jak chcą, ale jak Ja chcę! Nie wylewaj się na zewnątrz. Milcz, kiedy upominają. Nie badaj dróg którymi cię prowadzę. Cichy, ukryty, przesiąknięty modlitwą i miłością...jeżeli się pojawi zniechęcenie lub odraza - tym większa i milsza jest twoja ofiara dla Mnie!" 

    Jakże święte to rady...                                                                                             APeeL