Miałem problem z wyborem Mszy Św. bo przespałem poranną. Tuż po wstaniu napłynął błysk kontaktu z Janem Pawłem II...tego nie można przekazać. Może wyrazić to iskra elektryczna...tutaj typu duchowego przy pewności, że było to od osoby istniejącej, która wie o mnie.

    Bardzo często wspominam naszego papieża w dzienniku. Z serca zawołałem, aby podziękował Deus Abba za moje ocalenie. Wcześniej obiecałem, że ofiaruję w tej intencji dodatkową Mszę Św. co jutro rano.

    Na ten czas w zapiskach trafiłem na rozważanie o naszej wdzięczności. Jak mamy odpłacić się za otrzymywane od Boga łaski, bo wszystko nasze jest Boże. To mają być modlitwy, przyjmowanie cierpień zastępczych oraz ofiarowywanie  Mszy Św. 

     Zdziwiłem się też faktem z zapisu (02.08.1991 za pobożnych mężczyzn), gdyż; <<Żona zawiesiła mi na szyi piękny krzyżyk "papieski", a przez to Pan Jezus dał mi Swój Znak! Czy jestem tego godny? >>

    Po czasie odczytałem, że mam być na Mszy Św. o 12.30 w kaplicy pod wezwaniem Jana Pawła II, a już gotowy - podczas meczu oldboy'ów - odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia. Przypomniał się  bezmiar wdzięczności, która nasz papież ofiarował Matce Bożej za ocalenie po zamachu (13.05.1981 w Rzymie). Dziwne, bo trafiłem na zdjęcie przestrzelonej głowy prezydenta Johna F. Kennedy'ego przez Oswalda 22 listopada 1963 (dopiero teraz ujawnione).

    Nie będę opisywał swoich perypetii, bo moja wdzięczność dotyczy łaski wiary i wyrwania duszy ze śmierci do życia (ocalenie)...odjęcie nałogu alkoholowego z hazardem.

    Zdziwiłem się, ponieważ podczas odmawiania modlitwy w kaplicy natknąłem się na figurę papieża z krzyżem, jego obraz, metaloplastykę, a po Mszy Św. - pozostałem w pustej kaplicy - przed jego dużym wizerunkiem z relikwiami. Jeszcze raz prosiłem o przekazanie Bogu Ojcu podziękowania.

    Z księgi Koheleta popłynęły słowa o naszej marności, że wszystkie dni są cierpieniem, a zajęcia utrapieniem. Nawet w nocy nie zaznajemy spokoju. Znam to, bo dużą część życia spędziłem na dyżurach lekarskich (oddziały i pogotowie). W tym czasie psalmista zawołał (Ps 90/89), że tysiąc lat w Oczach Boga jest jak wczorajszy dzień lub straż nocna. Ja dodam, że nasz czas nie ma żadnego porównania do wieczności.

    Najważniejszy był list mojego profesora teologii św. Pawła Apostoła (Kol 3), że "powstaliśmy z martwych" i mamy dążyć do tego, co duchowe, a nie do tego, co lubi ciało (trzeba zadać śmierć temu, co przyziemne), bo nowy człowiek ma wciąż się odnawiać (wg mnie dążyć do świętości). To bardzo ładnie wyglądałoby na rycinach, a jest pokazane na skorupie orzecha (ciało), które musi zgnić, aby środek (dusza) dał owoc.

    Pan Jezus w Ew (Łk 12, 13-21) przestrzegał przed marnością dóbr doczesnych z planowaniem spokojnej starości. Zobaczysz jak ona wygląda, gdy zaczniesz głuchnąć, mieć zaćmę, wysiądzie ci staw biodrowy i zaczniesz zapominać, to co było wczoraj.

    Szatan będzie chronił cię, abyś czasami nie drgnął ku Bogu, a starego nawrócić to Murzyna umyć (wg sędziwego kapłana). Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu.

    W nocy napłynęła pełnia zadziwienia, bo w zapiskach z 2001 roku trafiłem na zdjęcie i otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją przez Jana Pawła II z Kongresu Eucharystycznego w Rzymie (18-25 czerwca 2000 r.). Dodatkowo rano w ręku znajdą się stare kasety z jego homiliami. Tylko nie mów mi, że to wszystko było przypadkowe.

    Następnego dnia - będę na dodatkowej Mszy Św. - jako wyraz mojej wdzięczności za wszystkie łaski otrzymane od Boga Ojca... 

                                                                                                                                     APeeL

 

     Właśnie przepisane...

02.08.1991(pt) ZA POBOŻNYCH MĘŻCZYZN

    W radiu karetki bije północ, a ja jestem w Wieczerniku i przy każdym uderzeniu gongu wymieniam imiona 12-tu Apostołów! Wróciłem do bazy i pod kołdrą odmawiałem początek cz. bolesnej różańca (w piwnicznej izbie mieliśmy wspólny "pokój lekarski").

    W śnie napłynęło retoryczne pytanie; jak mogę się odwdzięczyć za dary Boga Ojca? Nie mam takiej możliwości, bo wszystko co mamy jest Jego, a już tutaj wiem, że jest Niebo!

    Zaczynam pracę z różańcem za pacjentów i dziwnie się układa;

- a niewierzącą Pan Jezus przyjmuje spokojnie wyrok śmierci

- za chorą na raka piersi wkładają na Jego ramiona krzyż

- a za pacjenta bez karty z obcego rejonu Szymon pomaga dźwigać krzyż

- spotkanie z Matką przyjmuję babcię, która zdenerwowana odmawiała różaniec!

    Z mojego serca do różnych ludzi płyną nauki;

- niebo daje z Miłości, a ziemia coś za coś!

- modlitwa z łaski trzy razy dziennie, a dar pani zdrowia (78 lat)?

- Proszę nie niepokoić zmarłego syna, trzeba zwracać się do Matki i Jezusa...pani schorzenia dają szansę uświęcenia, nie wolno wpadać w rozpacz!

- Proszę zostawić ziemię (parapsychologia) natychmiast trzeba zwrócić się do Jezusa, Mistrza, który na wszystko odpowie...nie trzeba żadnych książek!

- Zły panią przysłał na koniec dnia (15.15), abym się zdenerwował utraciwszy czystość, a pragnę iść na Mszę Św. wieczorną!

    Umęczony dyżurem w pogotowiu i ciężka pracą w przychodni wracałem do domu odmawiając dalej cz. bolesną różańca. Żona zawiesiła mi na szyi piękny krzyżyk "papieski", a przez to Pan Jezus dał mi Swój Znak! Czy jestem tego godny? 

     Ze zmęczenia podczas całego nabożeństwa nie mogłem opanować senności...kapłan mówił ciekawe słowa o pobożności mężczyzny czyli o mnie! Ludzie takich uważają za nawiedzonych, że "coś z nimi nie tak".

    Normalny jesteś, gdy pijesz wódkę, grasz w karty, gadasz o dziewczynach, zabijasz się o pieniądze lub budujesz okazały dom! Natomiast pracując dla Królestwa Bożego jesteś dziwny i budzisz podejrzenia.

    W tym czasie nie miałem poczucia obecności Zbawiciela, a to było dodatkowe cierpienie. To są straszne chwile, bo wówczas masz poczucie porzucenia przez Boga, a jest to pokazane na dzieciach zostawianych przez rodziców!

    "Panie Jezu ja wiem, że Jesteś ze mną...to tylko próba! Może ja mam Ciebie pocieszyć?" Pomyślałem, że to opuszczenie jest wynikiem przekazania mojej wiary zaćmionej córce w walce o jej duszę...

                                                                                                                        APeeL