Przemienienie Pańskie

    W oknie baru zauważyłem koszulkę ze słowami Lecha Wałęsy; "o take Polskę walczyłem"...to było w zapisie z 1991 r. ale wciąż jest aktualne. Komuniści wiedzieli, że ich idea nie ma sensu, ale udali, że oddają władzę...zakładając "Solidarność".

    Dzisiaj, prezenterka Marta Kuligowska z kacapsko-szwabskiej TVN24 ("ha, ha, ha") powiedziała; "nie idźcie tą drogą"...chodziło o wypowiedź abp Marka Jędraszewskiego. Nie słyszałem słów oburzenia w tej stacji, gdy dawali bluźniercze obrazy z procesji z boską waginą oraz małpowanie Mszy Św.! Ciekawe, co powiedziałaby pani Marta o procesji z narządami Roberta Biedronia?

    Nikt wówczas nie protestował w obronie naszej wiary, nie zostali zatrzymani bluźniercy (Konstytucja), bo to jest "normalność". Nie widziano też nic złego w kazaniu o. Roberta w Częstochowie (miasto jak każde inne). To wszystko dzieje się w czasie trwania pielgrzymek do Królowej Polski.

    Natomiast nazwanie tych, którzy nie potrafią grzeszyć po ludzku "tęczową zarazą" woła o pomstę, a przynajmniej o napisanie donosu do papieża. Nie rozróżniają tacy szacunku dla osoby ludzkiej od siania "ohydy spustoszenia" w Oczach Boga podczas Parad Grzeszności.

    Nie wiem jaką drogą idzie pani Marta, ale chyba bezbożną, bo taką reprezentuje TVN. W kraju katolickim nigdy nie wspomną o największych świętach naszej wiary, bo nie chcą obrażać uczuć ateistów oraz wierzących w bogów wymyślonych.

    To, co piszę nie dotyczy samej pani Marty, która jest tylko reprezentantką wielkiej opcji ludzi światłych, a nie pachnących ciemnogrodem. Pani Marta dowie się o Prawdzie tuż po śmierci, ale będzie za późno...jej ciało odpadnie, zostawi wszystko, a Pan Jezus zapyta; z czym przychodzisz córeczko...ile dusz zgubiłaś?

    Arcybiskup miałby grzech, tak jak ja gdybyśmy nie wskazywali błędnej drogi zwabionych przez Szatana...szczególnie prowokatorów atakujących własnego Boga Stwórcę. Katolicy nie działają na zasadzie odwetu lub pokazania siły ludzkiej: jak jesteś Bogiem to "zejdź z krzyża".

    Ateiści i agnostycy nie widzą mocy Boga (Pan Jezus ożywił śmierdzącego już Łazarza) i nie rozumieją, że gdyby Jezus zszedł z krzyża dotychczas byłoby zamknięte Królestwo Boże.

   W tym czasie szerzy się idiotyzmy o powstaniu nas z wielkiego wybuchu i ewolucji, która jest prawdziwa, ale w przejście od człowieka cielesnego do duchowego. Na dodatek "Fakty i mity" (Bezbożnik) tumanią rodaków zastąpieniem Pana Boga przez kosmitów. Ciekawe co tam zażywają?

    Natomiast ludzie normalni gromadzą dobra na czas spokojnej starości...nie wiedzą, że jeszcze tej nocy mogą stracić ciało i stwierdzą, że jesteśmy, bo śmierć to życie prawdziwe (wieczne).

    Piszę to, a Pan Jezus mówi do Apostołów o Niebie (ks. "Oczami Jezusa" str. 465, wydawnictwo Esprit). Nie ma Nieba? Przecież jego namiastka pokazana jest na ziemi...tak samo jak Piekła i Czyśćca (więzienia). Masz oczy i rozum, a nie widzisz tego? Dziwne...

    Zerwałem się o 6.45 wiedząc, że zostałem obudzony na Mszę Św. o 7.15. Zobacz jak ważne jest przyjęcie zaproszenia na spotkanie z Panem Jezusem. Okaże się, że w tym czasie będzie aktualizował się (2 godziny) system Windows 10. Trafiłem na wyjście naszej pielgrzymki, a to okaże się nieprzypadkowe, bo pozwoli w odczycie dzisiejszej intencji.

   Dzisiaj prorok Daniel ujrzy Boga Ojca, a rybak Piotr wypowie intencje modlitewną tego dnia; "Nie za wymyślonymi mitami postępowaliśmy /../". W Ew. (Łk 9, 28b-36) Pan Jezus Przemieni się pokazując Swoją Boskość.

    Eucharystia całkowicie mnie odnowiła, a na Mszy Św. wieczornej ułoży się ochronnie. Rano w drodze do kościoła odmówię modlitwę w tej intencji...

                                                                                                                                           APeeL

 

                   Właśnie przepisane...

 

03.08.1992 (p) UCZYŃ SERCE MOJE WEDŁUG SERCA TWEGO

    Noc była koszmarna, ponieważ było gorąco, a z pobliskiego klubu nocnego płynęła głośna muzyka. Mam pragnienie, aby pracę rozpocząć od Mszy św. Usiadłem, a w myślach pojawiła się postać Pana Jezusa, którą przekazał wizjoner Władysław Biernacki; wysoki, prawie 2 metrowy, włosy poskręcane w loki.

    Płyną moje modlitwy poranne oraz zestaw "pokojowy"; "Anioł Pański", cz. radosna różańca, różaniec Pana Jezusa z prośbą o pokój w Jugosławii. Z natchnienia otworzyłem; "Bóg przemawia do duszy", gdzie były słowa; Szatan boi się pozdrowienia anielskiego, bo ono zapoczątkowało dzieło zbawienia...

     Zbyt długie jest czytanie (Jer 28,1-17)...trzeba to "przełożyć na język" dzisiejszy. Prawie nie słyszałem Psalmu 119.

  • Czy pragniesz Mnie naprawdę?..napływa do duszy.

  • Pragnę Panie Jezu, aby "odeszła z mojego serca nienawiść do prześladowców"...w tej intencji św. Hostia.

    Jakże nie chce się wyjść z Domu Pana...tak tutaj dobrze. Jakże chciałbym teraz rozmawiać o naszej wierze i Bogu Ojcu. W pewnym momencie z radości zawołałem;

"Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus...

Niech będzie uwielbiony Ojciec...

Bądź pozdrowiona Matko Dziewico"...

    Dobrze, że posłuchałem natchnienia, aby zacząć pracę od Mszy Św. bo teraz mam moc i pozbyłem się nienawiści. W tym momencie nie mam żadnej zadry w sercu, gdy spotykam "przypadkowych" znajomych. Muszę się tego wyzbyć, Pan mi pomoże...muszę być dla nich szczególnie miły.

    Uporządkowałem gabinet, założyłem najpiękniejszy fartuch i pomyślałem; "jak wielkim darem Boga jest bycie lekarzem!" Napłynęło odczucie, że w pracy mam być pogodnym, spokojnym, radosnym, otwartym. Nie wolno mi nikogo odesłać, trzeba cieszyć się z przybycia każdego chorego.

    Pierwszy raz napłynęło, że; "nie wolno mi rzucać pereł przed świnie". Koniec z dyskusjami w pracy; z kłócącymi się, odwróconymi, wrogami wiary i udającymi wierzących. To nie ta droga...ja mam pokazywać na Ojca w czynieniu dobra, a nie w słowach!

    Dalej jest parno, wszyscy umęczeni i spoceni. Nie było wówczas klimatyzacji. Każdemu starałem się pomóc wg moich możliwości.

  • Bardzo pragnęłam być w Częstochowie...przyśnił się Pan Jezus i powiedział, że wszystko przebacza, ale nie wolno mi myśleć o samobójstwie (zawsze chodziło mi po głowie). Pozostawił mi swoje obuwie ("mogę iść"), a ja je całowałam!

  • Tak, to sen prawdziwy, ponieważ śmierci nie ma i samobójstwo jest pokusą szatańską ("wreszcie uzyskasz spokój")...Bestia wie, że jesteśmy po śmierci!

    Wracałem do domu obdarowany; czekoladą, jajkami prosto od kur oraz datkiem na dwa piwa. To sprawa bardzo delikatna, bo nie można biednym odmówić...pomyślą, że gardzę ich darami. Ja sam lubię być wdzięczny.

    Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego o odmianę mojego serca; "Panie Jezu spraw, aby moje serce zbliżało się do Twojego Serca, odmień je Boże Ojcze Przedwieczny, miej miłosierdzie; dla Jego Bolesnej Męki spraw, aby moje serce stawało się podobnym do Serca Pana Jezusa, abym był cichy, miłosierny i pokorny".

Na działce serce zalał wielki pokój, a tego nie można opisać i przekazać, bo jest to doznanie duchowe (Pokój Boży), a w tym czasie napłyną słowa z pieśni; "uczyń serce moje wg Serca Twego".

    Przejeżdżaliśmy koło "mojego" krzyża Pana Jezusa, który dzisiaj wygląda bardzo pięknie, bo wyrosły przy nim słoneczniki, które wystawiają główki zza płotka...aż chciałoby się to sfotografować!

           Podziękowałem Bogu Ojcu za wszystko...

                                                                                                                                        APeel

 

02.08.1992(n) ZA OFIARY OSTRACYZMU

     Walka polityczna wciąż trwa walka, a w jej zaostrzeniach "towarzysze" wykazują niezwykłą czujność. Trzeba przyznać, że bez nachalności...chociaż są wszędzie. Bardzo to przeżywam, ponieważ wiem, że Bóg Ojciec kocha każdego tak samo, a ich bardziej ode mnie! Nawet wiem, że trzeba dziękować za prześladowców!

- Panie Jezu, bardzo proszę...powiedź mi, co mam czynić, przecież ci ludzi to Twoje umiłowane dzieci, bo kochasz nas wszystkich, a ich więcej!

- Mają rozum i wolną wolę!...módl się za nich, aby otrzymywali natchnienia od Ducha Św.!

    Nigdy sam nie wpadłbym na to, bo myślenie ludzkie...nawet z pewnym światłem idzie ku chęci zwracania uwagi, pouczania, wykazywania błędu i tłumaczenia!

    Jeżeli Duch Św. otworzy "oko rozumu"...nagle ujrzy taki potworność tego, co czyni, bo wkracza w intymność innego człowieka, udaje przyjaciela, a wszystko to za miskę strawy!

    Ujrzy wówczas swoje zniewolenie; przecież o każdej porze dnia i nocy jest w dyspozycji innych ludzi (nie Boga!)...musisz chodzić, gdzie "pan każe", a powinien chodzić Drogami Pana! Dziękuję Jezu za to wyjaśnienie!

   Przed Mszą Św. Szatan drażnił mnie ostracyzmem (wykluczeniem społecznym), a pracuję bardzo ciężko i resztę czasu poświęcam dziełu zbawienia. Zresztą Pan Jezus też doświadczył tego aż do męczeńskiej śmierci! Jest to wynik Mądrości Boga Ojca, który od Swoich wyznawców wymaga świadectwa wierności, przyznawania się, uczestnictwa w nabożeństwach, itd.

    Dobrowolna wierność i posłuszeństwo Bogu jest pokazane w służbach. Dzisiaj, gdy to przepisuję (07.08.2019) tow. Putin mówił, że w ich służbach obowiązuje wierność do końca, podobnie jest w Państwie Islamskim.

    Mam konflikt wewnętrzny, bo przyjęcie cierpienia daje wielkie owoce, ale ciało buntuje się...nie chce spotykać "towarzyszy" od towarzyszenia. Chodzi też o to, że gubią swoją wiernością człowiekowi dusze.

    Przypomniał się film (z maja tego roku) prod. austriackiej: „Requiem dla Dominika” ofiary ostracyzmu w Rumunii, podobnego do mnie. To była fałszywka, bo wskazano na niego jako mordercę 100 osób. Został zamordowany przy pomocy służby zdrowia!

    Kapłan wspomniał w modlitwie o tych, którzy nie przyjmują Eucharystii ("zamykają sobie drogę do Nieba"). Przyjąłem Ciało Pana Jezusa w intencji "dusz powstańców warszawskich", bo tam mogli być pragnący Komunii św. przed śmiercią.

    Ponadto płynie za nich koronka do Miłosierdzia Bożego; "Panie Jezu wspomóż ich dusze, przecież wielu nie wiedziało nic o Tobie, niektórzy mieli łaskę śmierci po Mszy Św. Wielu wierzyło, że wolność ojczyzny (namiastki nieba na ziemi) jest najważniejsza."

    Po radiowej Mszy św. z uporem reklamują wspólnotę ekumeniczną w Taize z b. Rogerem. Cóż mogą nam ofiarować "lepsze" Kościoły w których nie ma Eucharystii. To kościoły oderwane od Prawdy i powinny do niej wrócić...ekumenizm jest błędny. Zapamiętaj. Nie szukaj daleko, bo prawda jest tam, gdzie dzwonią.

    Przepływa świat z wojną bratobójczą w Mołdawii...ich dowódcy umówili się, że nie będą do siebie strzelać! Łzy zalały oczy, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca!

   "Spraw Panie, aby Twoja Miłość napłynęła do serc wszystkich posiadających władzę! Twoja Miłość może to uczynić! Twoje Światło może to ujawnić.

    Ty, Ukochany Ojcze pragniesz pokoju i dobra dla wszystkich dzieci. Większość o Tobie nic nie wie, ale Ty Ojcze nie lubisz się narzucać, zabierać ludziom ich wolę i ich rozum.

    Ojcze! Jakże pragniesz naszego wołania...dajesz nam wszystko nawet bez proszenia. Ojcze, gdy dasz Światło wszystko staje się proste. Spraw Ojcze, abyśmy nie zginęli!"

    Jakże pasują tutaj słowa wizjonera Władysława Biernackiego; "Bóg daje siłę, ale nie w zbrojeniu się, ale w Słowie". Ja mam dar łez, a ten wskazuje na Prawdę. W sercu pojawił się Pokój Boży.

    Popłynie moja modlitwa, a właśnie w b. Jugosławii ostrzelano autobus z dziećmi. Podczas wołania do Pana Jezusa prawie zesłabłem, a dodatkowo przepływał cały świat; "Proszę Cię Panie Jezu, błagam - przez Niepokalane Serce Matki - bądź miłosierny i daj Swoje Światło rządzącym." Proszę o Jugosławię, Kurdów, Ormian,a także tych w Sudanie.

    Wczoraj pod zakamuflowanym tytułem; "Redaktorzy dwójki przedstawiają" (21.30) płynęła straszliwa relacja o Sybirakach. Starszy mężczyzna mówił płacząc o umierającym rodzeństwie wołającym o chleb! Po powrocie nie mógł się nadziwić, że u nas nikt nie kradnie chleba. Ot, chleb leży na stole. Tam był głód, ziąb i trupy. Te trzy odczucia nigdy go nie opuszczą...

    Usiadłem pod starym rozłożystym dębem, wzlatują kuropatwy, śpiewają świerszcze, a w oddali osiedla ludzkie. Prawie chce się to wszystko błogosławić! Łaska wiary oznacza obowiązki i cierpienia w których ujrzałem przyczynę zła (Szatana z jego technikami).

    Dano mi Światło dotyczące boju duchowy w świecie nadprzyrodzonym! W tej walce moją bronią jest modlitwa, ofiarowywanie cierpień oraz codzienne uczestnictwo w Mszach Św. Jeszcze raz padłem na kolana i podziękowałem Bogu Ojcu za wszystko.

                                                                                                                                       APeeL