Nie ma Boga oprócz Jahwe...

    Moralność - to zbiór zasad (norm), które określają, co jest dobre, a co złe. Z tym związana jest etyka (filozofia moralna). Poczytaj w internecie, a głowa cię rozboli, bo zaraz pojawi się relatywizm moralny i różne sztuczki szatana, aby trzymać ludzi w grzeszności.

    Nigdzie nie spotkasz wyjaśnienia sprawy wolności z którą wiąże się zniewolenie, a Wolność Prawdziwa to oddanie naszej wolnej woli Bogu Ojcu. Jest to cel naszego życia, bo mamy się stać jak dzieci.

    Tuż po wstaniu nie mogłem paść na kolana, bo złapały mnie bolesne kurcze łydek (brak potasu z powodu picia mocnej kawy), przeżegnałem się, a Pan Jezus z Całunu "spojrzał" na mnie św. Oczami pełnymi miłości i powiedział;

  << podniosłem cię z twojej nicości, abyś był ze Mną. /../ Ja cię ukształtuję tak, abyś przyprowadził z daleka Moich synów i córki. /../ Pozwól mi na nowo złożyć Mój Krzyż na tobie>>.*

    Nie wolno tego wstępu czytać ograniczonym duchowo kolegom psychiatrom, którzy leczą ludzi bez uznawania ich duchowości? Wyobraźmy sobie, że Jacek Kowalczyk były szef "Przekroju" (blog "Listy ateistów", który powinien mieć znak żmii)...jak denny ateista, a właściwie komunista ma uprawnienia do leczenie ludzi.

   Za czasów okupacji bolszewickiej byli to felczerzy po kursach. Dzisiaj Pan Jacek - tak jak koledzy - wchodzi w walonkach w dusze katolików i walczy z tym wszystkim, co jest święte. Czym różnią się ci ignoranci?

    Tym, że koledzy mają dyplomy i mogą każdego uznać niepoczytalnym; na korzyść (pijana wjechała w przejście podziemne...oczywiście była niepoczytalna) i w celu zastosowania psychuszki (przeżywający ekstazę po zjednaniu z Panem Jezusem to "brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć").

    To tylko mała kałuża oceanu niemoralności. Psychiatrów obowiązuje etyka lekarska, a nawet zwykłe bycie człowiekiem, lekarzem, który ma pomagać...nie władzy (jeszcze ruskiej), ale bratu i siostrze.

   Dzisiaj jest wspomnienie św. Moniki, która wybłagała u Boga Ojca przemianę swojego syna Augustyna. Długi czas fascynowały mnie jego "Wyznania". Można powiedzieć, że nasze życie było podobne. Żyłem, piłem i czerwony sztandar nosiłem, bo komuniści pierwsi łapali flagi biało-czerwone.

    Dzięki błaganiom leczonych pacjentek Pan Bóg pochylił się nad moją nędzą, a teraz jestem powodem drwin i zniewag tych, których zjedzą mole (Iz 51,8).

   Po otrzymania daru męstwa Ducha Świętego jestem posłuszny Bogu, a radość głoszenia chwały Pana zalewa serce. Nie pojmiesz tego boju ostatniego nad nami (duchowego) z tym wszystkim, co jest  ś w i ę t e.

   Ja to widzę, ale bojowników po stronie Bożej trudno spotkać. Odwrotnością jest islam, gdzie wszyscy są gotowi oddać życie za wiarę i wymordować "tych, co nie z nami". Przerabialiśmy to z bolszewikami, a ich krótki czas działania sprawił zniewolenie serc braci Polaków dla których celem życia stało się śledzenie i wyszukiwanie "wrogów ludu". Trwają w tym dotychczas, bo może jeszcze tow. Putin wróci, a ich agentem jesteś do śmierci.

    W moim stanie nie potrzebuję już żadnych zasad życia, bo Prawo Boże jest proste i polega na miłości Boga Ojca oraz ludzi, a reszta jest dodana. Jestem na pustyni, mam wykonać to do czego jestem powołany...nie dla raju po śmierci, ale z pragnienia serca. Nie chcę tu być, a zarazem pragnę, bo mam jeszcze wiele do rozgłoszenia o naszym Bogu Ojcu, w Trójcy Jedynym.

    Wróćmy do żyjących niemoralnie. Wstyd powiedzieć słowo o mojej rodzinie, a cóż dalej...wśród znajomych i sąsiadów oraz mieszkańcach społeczności. Spójrz na nas od Boga Ojca? Co widzisz? Ilu jest w bloku katolików? Jak żyją wszyscy i jaki mają cel? Co będzie z nimi po śmierci? Rozmów już nie prowadzę, bo prorok nie jest przyjmowany we własnym kraju...

                                                                                                                             APeeL

 

*"Prawdziwe Życie w Bogu" Vassula Ryden t VIII, zapis relacji ze Zbawicielem z 29.01.87

 

Właśnie przepisane...

25.03.2007(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ MĄDROŚCI BOŻEJ

   Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (26.08.2019) podczas czytania Słowa (Prz 8, 22-35) ujrzałem cud stworzenia Matki Pana Jezusa, naszej codziennej Przewodniczki, która zapoczątkowała dzieło zbawienie z otwarciem Królestwa Bożego. 

    Jakże biedne są wiary, które odrzucają Matkę Pana Jezusa! Cóż da rozważanie Psalmów i Słowa, gdy trzeba uciekać się "Pod Jej Obronę"...

    Właśnie w śnie pisałem o tym, bo w TV Trwam pokazano budowę bawołów oraz wielbłądów (ma trzecią powieką przez która widzi, zużywa wydychaną wodę, może nie pić przez miesiąc, a później jednorazowo pochłania 70 litów wody, a nawet dwa razy tyle). Szerokie kopyta sprawiają, że nie zakopie się w piasku pustyni, w garbie ma pokarm na drogę, który zużywa. Nigdzie nie znaleziono jakiegoś przodka, który świadczyłby o ewolucji tych zwierząt.

    Ludzie nie mogą ujrzeć cudu stworzenia bez Świętego Ducha Mądrości. Nic nie da żadna dyskusja, bo człowiek mający łaskę wiary oraz polegający na mądrości ludzkiej...to dwa światy. Ewolucja jest prawdziwa, ale w przejściu od człowieka cielesnego do duchowego, a ja jestem tego dowodem.

    Dzisiaj nie czytam już książek mających podobną do mojej łaskę wiary, ponieważ Prawda Boża w każdym z nas jest ta sama. To dowód na Światłość płynącą ze Źródła Bożego. Cóż wobec tego oznacza cała pisanina "nauczycieli w czytaniu" i filozofów z różnych czasów...możesz to zauważyć na portalu racjonalista.pl nad którym krąży duch "mądrości".

   Gdzie taki dojdzie, gdy wyklucza istnienie duszy i Królestwa Bożego (życia wiecznego po śmierci). Bez łaski wiary nie krzykniesz; "Abba". Nawet nie wspomnę o blogu "Listy ateistów", które powinny mieć znak żmii i nazwę "bezbożnicy i bluźniercy".

   Większość ludzi nie widzi cudów Pana. Ot, choćby ciało fizyczne…z nawozu mamy mózg, przewody elektryczne, naczynia, serce, oko, ucho środkowe, wydzieliny w przewodzie pokarmowym, które trawią „obce” tkanki. Przez chwilkę wyobraź sobie duszę, prawdziwe i niezniszczalne ciało (może go pochłonąć Piekło). Piszę to jako w i e d z ą c y... 

  Żona wciąga mnie w dyskusję „duchową”. Mówię jej, że ona siedzi w ławce z napisem; „módl się i pracuj”, a ja jestem uczestnikiem śmiertelnego boju o dusze („Fakty i mity”, „Bóg urojony” Dawkinsa, racjonaliści oraz zwiedzeni przez formację Senyszyn). To są całkowicie odmienne ścieżki.

    Rozmawialiśmy też o ludzkiej wiedzy i naszej mądrości, która jest ograniczona. Kiedyś żyłem tylko medycyną, ale nie możesz nauczyć się tego, bo wiedza jest odkrywana przez Boga.

    Ktoś może mieć wielką wiedzę bez mądrości, która w stosunku do Bożej jest głupstwem. Przecież jeszcze niedawno słońce krążyło wokół ziemi, a ateiści tkwią w bajce o naszym powstaniu (z wielkiego wybuchu). Tacy nie chcą drgnąć ku wierze i Bogu...później ich trupy wnoszą do Świątyni Boga Objawionego.

   Dlaczego nie widzą ci, którzy otrzymali rozum i mądrość, aby odkryli cud stworzenia wszystkiego. Sam Pan Jezus dziękował Bogu Ojcu za takie stworzenie wszystkiego,Wczoraj Pan Jezus zawołał (Mt 11,25); „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom”.   Psalmista doda; "Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas."

    Te wielkie rzeczy to Dzieciątko, początek Zbawienia…radość i nadzieja każdego dnia mojego życia. Przepływają zaślepieni, „mądrzy”, znawcy naszej religii z „Faktów i mitów”, którzy wyśmiewają cuda w i d z i a l n e.

    Z komputera wyskoczyło „Fides et ratio” Jana Pawła II. W pierwszej chwili nie wiesz dlaczego, ale po odczycie intencji wszystko staje się jasne...

                                                                                                                              APeeL

 

23.07.1993(pt) ZA ZŁOŚLIWYCH

    Na dyżurze w pogotowiu nie można spać, na górze (oddział wewnętrzny bez lekarza dyżurnego) stęka jakiś staruszek, któremu po mojej interwencji podano lek "na ukojenie." Czytam "Bitwę o Polskę" Jana Marii Jackowskiego, gdzie jest prawda z jedną pomyłką.

   Autor pisze, że 1/4 narodu była zniewolona, a jest odwrotnie! On nie rozumie szatańsko-zbrodniczego narodu sowieckiego, gdzie zabijano "tych, co nie z nami." Zrozum, że można zabić na tysiące sposobów. Profesorowi nie wydam książki...umrze w rozpaczy! Rozdzielę kochające się małżeństwo, biednemu nie dam pracy, a na szczycie tego wszystkiego były i są normalne zbrodnie.

   Tak dotrwałem do 2.00, a o 4.55 zerwano do porodu. Dzisiaj jest piątek, a teraz pasuje odmawianie cz. radosnej różańca. Podczas "Narodzenia Pana Jezusa" trafiłem na sam moment, ponieważ główka dzieciątka była już pomiędzy nogami młodej i przestraszonej matki z lamentującą nad nią rodziną.

   Tutaj jest refleksja, bo Pan Jezus przybył w sposób cudowny, nie było ludzkiego porodu! Poród i śmierć (przybycie i odejście)...jedno i drugie jest brzydkie. Rodząca jest zabrudzona, wszystko upaprane, a dziecko całe w mazi...w złości wyganiam jej siostrę i zaglądającego teścia.

   Ból i strach miesza się z radością, bo Bóg Ojciec pokazuje; "patrz, boisz się śmierci...czy wiesz, co poczujesz po opustoszeniu ciała?". Czeka nas lekkość, radość, wyzwolenie. Tutaj jest odwrotnie, bo zostajesz wyrwany z bezpiecznego świata...spod serca matki do brutalnej rzeczywistości.

   Płynie modlitwa, jedziemy do szpitala. "Pan z Tobą"...uniosłem wzrok, a właśnie patrzy Matka Boża Pocieszenia (przy trasie E7). Teraz biją dzwony (6.00), a wypada; "Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni". 

   Teraz jest chwilka czasu przed przyjęciami pacjentów w przychodni. Wczoraj zły kusił; "weź wolne na złość!", a teraz podsuwa Mszę Św. a jestem senny i nie nie mam takiej potrzeby. To pułapka, bo pójdę senny, ciało słabe, a on wówczas zaatakuje!

    Chwilka snu sprawiła, że jestem nowo narodzonym (potrafię spać jak Napoleon na koniu). Radość Boża zalała serce i pojawiło się pragnienie bycia z Panem Jezusem. Nie ma nic ważniejszego na świecie, wszystko jest niczym, ale czekają pacjenci. Chwilkę pozostałem w samochodzie; "Jezu mój! Jezu!". W radości pomagam potrzebującym.

    Około południa serce i duszę falami zalewała wzmacniająca słodycz z Nieba...jak wiatr na plaży w wielkim upale. Teraz, gdy to przepisuję wiem, że tak właśnie działa Duch Święty! Musisz sam to przeżyć, bo na nic tu opis i wyjaśnienia innych. "Matko. Matko moja! Matko"! pojękuję tylko. Mało ludzi, wyszedłem, płynie cz. chwalebna - jakże piękny jest każdy dzień z Tamtym Światem!

   Teraz zaczynam cz. bolesną różańca; za  z ł o ś l i w y c h. Przypomniało się kuszenie demona, a w starej gazecie jest zdjęcie Serba, któremu zabito psa! Ilu ludzi czyni innym coś na złość...sam kiedyś byłem złośliwy. Ot tak, aby dokuczyć!

    Podczas modlitwy wyraźnie czuję dysonans pomiędzy ciałem i duszą! Jeżeli poznasz, że Pan Jest to już niczego nie pragniesz!i Po pracy zapaliłem Panu Jezusowi lampkę pod krzyżem. Jakże chciałbym go "umaić" kwitnącymi słonecznikami...znalazły się trzy, które włożyłem do wazonu.

   Modlitwę udało się skończyć dopiero o 20.30, a właśnie w telewizji pokazano niezwykle złośliwego dyrektora szkoły w której dwóch uczniów popełniło samobójstwo. Ludzie zagubieni szukają przyczyny tej tragicznej śmierci, ale nikt nie wspomina o kuszeniu przez Szatana. 

    Teraz, gdy to przepisuję (28.08.2019) sąsiadka złośliwe gada na balkonie, od lat otwiera drzwi do piwnicy i blokuje automat do zamykania wiatrołapu. Nawet go uszkodziła. Jakże jeden człowiek umęczy współmieszkańców. 

    Właśnie dowiedziałem się, że moje rodzinne miasto nie chce kupić ode mnie udziału w spadku (1/5)...w 2/5 darowizny, który zagarnęła zachłanna rodzina. To jest co ohydnego, ale ogarnij cały świat takich krzywd. Dalej czyści się kamienice (właściciel nie reperuje dachu i staruszkom woda płynie do mieszkań). Jak Bóg ma później sądzić takich? 

                                                                                                                APeeL