Żona zerwała mnie na Mszę św. o 7.00, ale byłem bardzo zniechęcony, bo wczoraj zmarnowałem czas na próby pisania na tablecie. Jedni drugim służcie, ale na ziemi bardziej zorganizowane jest szkodzenie jedni drugim.

   W mieście nie ma miejsca, gdzie mógłbyś pójść i zamówić konkretną usługę: chcę poprawić zapisy na pamięci przenośnej po włożeniu jej w tablet. Tyle i tylko tyle.  

     W drodze do kościoła nie mogłem się modlić, a serce zalewała pustka i bezsens. Ja nie mam takich uczyć i już wiem, że to nie jest z mojego serca. Mogę powiedzieć jedno, że to uczucie nie jest od Boga i nie płynie z mojego serca.

    Zniechęcenie, zwątpienie to straszna broń szatana. Na ziemi jego wywoływanie opanowali „panowie tego świata”...dlatego jest zezwolenie na straszenie i nękania Polaków. Bolszewicy opanowali sztuczki szatana, bo pragną władzy nad światem.

   Wszystko wyjaśniło się w kościele, bo dzisiaj jest święto Podwyższenia Krzyża, a ja chciałbym pobiec i postawić Panu Jezusowi piękne róże, bo lampka chyba jeszcze płonie. Szkoda, że ten krzyż podniesiony przeze mnie stoi na skraju lasu i został zakryty przez drzewa.

    W czytaniu bunt Izraelitów na pustyni...lepsza jest niewola niż jakieś obiecanki Boga i Jego wysłannika (Mojżesza). Tak jest też dzisiaj, bo wielu podczas procesji chwali „komunę”, a nie Komunię św.!  

   Trwały rozmyślania, bo złapałem prawników Naczelnej Izby Lekarskiej na przestępstwie. Ukryli i nie pokazali pism z płytą do Rzecznika Praw Lekarzy...leżały w ich szufladkach od marca. Niefachowi pracownicy czytali dokumentację lekarską kierowana od lekarza do lekarza.

  Wprost nie chce się wierzyć, że czynią to ci, którzy są powołani do  czuwania i przestrzegania prawa. Tak dzieje się też we wszystkich urzędach, a nawet sądach...nagle nie ma ważnych akt i przegrywasz sprawę. Wymyśliłem nowy termin na takie działania: szmaciarstwo (od szmaty na głowie zielonych ludzików, terrorystów i barbarzyńców). 

    Nie podobało mi się rozważanie „teologiczne” proboszcza o grzeszeniu, które zrównał z krzyżem, bo św. Paweł powiedział, że Jezus stał się grzechem. Wymienił szereg naszych ordynarnych grzechów, które są krzyżem, ale diabelskim, bo krzyż Pana Jezusa to niezasłużone cierpienie, które przyjmujemy dla zbawiania ludzi. 

    Mógł przekazać moją sprawę, bo stanąłem w obronie krzyża, który powalił kolega...mocny w policji, ale proboszcz jest ich duszpasterzem!

   Może ten naród po odsunięciu (przesianiu „ruskich”) powstanie jeszcze z kolan...z panoszącego się donoszenia, siedzenia całymi dniami w okienkach i sterczenia na rogach ...nie wspomnę o kosztownych technikach podążających za kochającymi Boga i ojczyznę.

    Tacy jak ja kochają także braci starszych w wierze i wszystkich na świecie, a to jest źle widziane przez Bestię. Internacjonalizm tak, ale w walce z patriotami (faszystami) i katolikami, bo wiara jest przyczyną nienawiści między narodami.

   Nie będę tego rozwijał, bo ktoś szukający tylko świadectwa wiary przerazi się prawdą polityczną, której  nie widzą najlepsi politolodzy. Oni nie patrzą na kulę ziemską jako na całość i nie widzą tego, że matka w Korei Północnej martwi się tak samo o swoje dzieciątka jak Polka, Ukraina i Gwatemalka.

    Miłość nas jednoczy, ale Bóg czeka, aby ludzkość przebudziła się i spojrzała na Niebo jako Ojczyznę Prawdziwą...ostateczny cel naszego zesłania.          

    Eucharystia jakby się zagięła, ale później ułożyła się „ochronnie” na podniebieniu. Z żoną poszliśmy pod „mój” krzyż, gdzie zapaliłem trzy lampki. Po ulewach pięknie kwitną kwiaty.

    Jakby na potwierdzenie intencji spotkaliśmy znajomą w której obecności poparzono wrzątkiem jej wnuczka. Wszyscy mieli pretensję, a zły podsunął jej zniechęcenia. Poszła do lasu popełnić samobójstwo, ale uratowało ją odmówienie koronki do Miłosierdzia Bożego i zawołanie: „idź precz szatanie”!                                                                APEL