„Stary człowiek i morze”...tak trzeba określić poty zalewające mnie w nocy, które zrywały ze snu. Żona wyszła do kościoła, a ja zawołałem o chwilkę snu, bo chciałem być na ostatniej Mszy św. o 7.30. Pod powiekami rozbłysło rozgwieżdżone niebo i zostałem obudzony dokładnie na czas.

    Biegłem na spotkanie z Panem Jezusem prawie umierając w ciele, a dodatkowo musiałem omijać widzialnych "aniołków", którzy wyrastali spod ziemi. Później Matka Boża pokaże mi smutek tych ludzi.

    Cóż ja jestem im winien? Podzielił nas okupant: ich zrobił „władzą”, która musi czuwać...teraz nad terrorystami, a katolik kochający ojczyznę to element bardzo niebezpieczny! Rządzą nami opętani, którzy mają martwe dusze i demoralizują całe narody.   

    Pan Jezus zapytał dzisiaj: „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę”? Mt 16, 24-28

    Podczas Eucharystii padłem na dwa kolana. Po Mszy św. usiadłem na ławce przed kościołem z którego płynęły pieśni grane na organach z towarzysząca trąbką. Nie mogłem opuścić tego świętego miejsca. 

    W wielkiej słabości wracałem do domu odmawiając moją modlitwę. Wielu szkodzi swoim duszom: rozpuszczeni przez Owsiaka, katolicy nie uznający Kościoła świętego aż do  prezydenta „Zgoda buduje”, który przystępuje do Eucharystii, a jest „za życiem" (In vitro) oraz zabijaniem dzieci szczególnej troski. 

    Minęły 2 godziny, a ekstaza trwała i nie mogłem dojść do siebie. W tym stanie ciało jest niezdolne do jakiekolwiek działania. Rozradowana żona mówi o zakupach, wnuczku, oczekiwaniu na przyjazd córki, a mnie nie ma tutaj.

     Dzisiaj mam pokazaną wodę, która daje życie słonecznikom, kwiatom i ludziom. Podczas odmawiania modlitwie oraz koronki do Miłosierdzia Bożego trafiłem pod „mój” krzyż, a później pod pomnik bp Jana Chrapka. Tak dobrze z Panem Jezusem...Wodą Żywą. 

    W czasie zawołań przesuwali się: koledzy lekarze broniący powalającego krzyż,  naród wybrany, szydercy na forach ze szczególnie niegodnie zachowującymi się: Marcinem Tellerem i Elizą Michalik. 

  Oto przykład boju duchowego na Onet.pl ze szkodzącymi własnej duszy (srt):

 > każda religia to kłamstwo i manipulacja i opowiadanie tych samych bajeczek.

    Ja jestem katolikiem, lekarzem, którego Pan zawołał po 45 latach pogaństwa i uratował mnie przed śmiercią prawdziwą! Moja wiara to wiara w Boga, który się Objawił. O jakich wiarach piszesz, bo widać, że jesteś ignorantem duchowym!

 > jak widać ludzi wciąż są naiwni jak dzieci...sami nie potrafią istnieć i się rozwijać

    Właśnie widać jak się rozwijasz pod dyktando przeciwnika Boga, upadłego Archanioła (szatana)!

> muszą mieć kogoś /../ nad sobą, kto im pogrozi paluchem...niby dorośli, a mentalność jak u dziecka.

    Tobie nikt nie grozi palcem, ale piszesz pazurem "tego, którego nie ma". Nie uznajesz Boga, a przez to ignorujesz szatana. Piszesz brednie, gubisz własną duszę i dusze wątpiących.

> czy wartości moralne są tylko domeną religii...sam sobie odpowiadasz od szatana, że nie!

    Prawo Boże jest proste: nie zbijaj, nie cudzołóż, nie kradnij. Zobacz jak ładnie rozmyto zabijanie nienarodzonych i zagrażających zdrowiu ciężarnej. Czy ty nie powstałeś z gwałtu (bardzo częsty w małżeństwie), a nie zagrażałeś czasami zdrowiu mamusi?

    Wróciłem na Mszę św. wieczorną, bo dzisiejsza intencja jest bardzo ciężka, a dzień zakończył apel do Janusza Palikota dla którego celem życia i normalnością jest Unia Europejska.

    „Ja nie widzę normalności w bezbożnej UE. Każde królestwo ziemskie rozpada się po czasie. Dziwię się, że jako filozof stawia Pan tylko na to, co widzialne. Ma Pan oczy i nie widzi przemijania. Cóż da Panu władza nad całym światem, gdy całkiem zapomniał Pan o swojej duszy"...           APEL